Rdzenny Europejczyk to nie homo sapiens, ale neandertalczyk. Polacy powstali z trzech fal migracji
To czy naród tworzy państwo czy na odwrót, jest kwestią sporną. Nie jest nią natomiast to, kim byli ludzie mieszkający przed laty na terenach dzisiejszej Polski. Powstaliśmy z trzech wielkich fal migracji. Przybysze z pierwszej z nich mieli ciemną skórę i jasne oczy.
Wiedza o genetyce grup etnicznych i nacji wydaje się szemrana. Zważywszy na historię XX wieku, w sumie trudno się dziwić. Wiemy, że gatunek homo sapiens narodził się na afrykańskich sawannach i niewiele ponad to. W specjalnym wydaniu Magazynu Świątecznego "Gazety Wyborczej" Tomasz Ulanowski tłumaczy, kim z punktu widzenia genetyki byli nasi przodkowie. Autor pracuje właśnie nad książką "O powstaniu Polaków".
Pierwsi ludzie żyli w czasach, kiedy nie byli jedynym gatunkiem człowieka. Przedstawiciele homo sapiens w trakcie wędrówki z Afryki na inne kontynenty uprawiali seks z neandertalczykami. I choć ci drudzy wymarli już blisko 40 tysięcy lat temu, część ich materiału genetycznego nie-Afrykanie przekazują sobie do dziś. Szacuje się, że w około dwóch procentach każdy z nas jest neandertalczykiem. To nie wszystko. Nawet ci z nas, którzy dysponują drzewami genealogicznym udowadniającym "polskość" do XVII wieku wstecz, są potomkami migrantów, którzy przybyli na ziemie polskie w trzech falach.
Pierwsza z nich minęła się jeszcze w tyglu prehistorii z neandertalczykami. 45 tysięcy lat temu na tereny dzisiejszej Polski przybyło plemię nomadyczne, zajmujące się łowiectwem i zbieractwem. Musieli wyglądać dość niesamowicie - jak pisze w swoim tekście "Wszyscy Polacy to jedna rodzina" Ulanowski – mieli ciemną skórę i jasne oczy. Kolejnymi przybyszami byli rolnicy z Bliskiego Wschodu. Zawitali w nasze okolice około 9 tysięcy lat temu. Cechowały ich ciemne oczy, włosy i jasna karnacja.
Największe piętno genetyczne na naszych przodkach odcisnęło jednak plemię poruszających się konno wojowników. Przedstawiciele plemienia z kultury grobów jamowych byli wyżsi od ówczesnych Europejczyków i, podobnie jak rolnicy z Bliskiego Wschodu, ciemnoocy i bladzi. Co ciekawe, dominowali w nim mężczyźni, którzy łączyli się w pary z lokalnymi kobietami. Jak nietrudno się domyślić "łączyli się w pary" to w tym przypadku określenie eufemistyczne. Ta ostatnia ogromna fala migracji pojawiła się na terenach dzisiejszej Polski 4,5 tys. lat temu. Oprócz podwyższenia średniego wzrostu populacji zawdzięczaliśmy im koło i umiejętność jazdy wierzchem, wcześniej nieznane na tych ziemiach.
Zajmujący się genetyką prof. Tomasz Grzybowski z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Bydgoszczy, twierdzi, że ponad jedna czwarta wszystkich mężczyzn w Polsce ma wspólnego przodka. Co prawda żył on jakieś 2-3 tysiące lat temu, ale świadomość, że co czwarty facet, którego mija się na ulicy to w pewnym sensie "ktoś z rodziny", robi wrażenie.
Najbardziej podobne genetycznie są do Polaków rzecz jasna inne narody słowiańskie, a poza tym te posługujące się językami germańskimi. Jeszcze 5-7 tysięcy lat temu byliśmy biologicznie jedną grupą.
"Większość dzisiejszych populacji ludzkich nie pochodzi wyłącznie od populacji, które żyły w tych samych miejscach 10 tys. lat temu (…) Są mieszankami dawnych populacji, które z kolei były miksami jeszcze dawniejszych. Mieszanie się populacji to istota ludzkiej natury" – napisał w swojej książce prof. Reich, cytowany przez Tomasza Ulanowskiego. Wygląda na to, że z punktu widzenia genetyki określenie "prawdziwy Polak" brzmi jak żart.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl