Blisko ludziReakcje Polek po odrzuceniu projektu ustawy antyaborcyjnej

Reakcje Polek po odrzuceniu projektu ustawy antyaborcyjnej

Reakcje Polek po odrzuceniu projektu ustawy antyaborcyjnej
Źródło zdjęć: © PAP
Karolina Głogowska

W czwartek 6 października posłowie odrzucili projekt ustawy antyaborcyjnej, który wcześniej trafił do prac w komisjach. Czy to efekt poniedziałkowego strajku Polek, które protestowały przeciwko zaostrzeniu przepisów? Część komentatorów uważa, że tak, inni są bardziej sceptyczni, zwłaszcza że partia rządząca już zapowiedziała zgłoszenie nowego, własnego projektu ustawy.
Czy PiS faktycznie przestraszył się protestujących Polek? Raczej trudno będzie się do tego przyznać, z pewnością jednak strajk jest rządzącym nie na rękę. Jako dowód niech wystarczy "oświadczenie", które zostało opublikowane na oficjalnym profilu Prawa i Sprawiedliwości.

Obraz
© Facebook.com

Czy mówienie 100 tysiącom Polek, które strajkowały w poniedziałek, że nie zrobiły tego świadomie, ale zostały zmanipulowane, jest słuszną drogą? Komentarze zamieszczone pod kontrowersyjnym wpisem wskazują, że niekoniecznie, a niefortunnie sformułowane zdanie już odbija się czkawką w sieci:

"Polki nie są trzodą chlewną ani stadem dajmy na to dalmatyńczyków, żeby je gdziekolwiek wyprowadzać. Grafika śmiało może brać udział w jakimś konkursie na żenadę roku, gratuluję" - pisze pod zdjęciem jedna z internautek.

"Drodzy Państwo, Polki same wyszły. Większość osób na marszach pierwszy raz brała udział w jakiejkolwiek manifestacji. Może warto byłoby z nimi porozmawiać zamiast zostawiać je w deszczu na ulicach miast? Możecie tworzyć iluzję, możecie w niej żyć. Tym bardziej będzie dla Was przykra pobudka, kiedy wyjdą po raz drugi, piąty i piętnasty. Przykra będzie też pobudka innych partii, kiedy dotrze do nich, że na ulicach nie jest ich potencjalny elektorat, ale ludzie zwyczajnie zmęczeni sposobem w jaki wszyscy uprawiacie politykę. Usiądźcie i przeanalizujcie wczorajsze komisje i debaty. Jeśli ktoś kto ma tworzyć prawo, sam go nie respektuje to nie jest już nawet żałosne, jest po prostu zatrważające" - dodaje inna.

"Nie jesteśmy psami, żeby nas wyprowadzać", "Kto wymyślił tę grafikę?" - takie wypowiedzi już zalały fanpage PiS.

Kilka godzin po zamieszczeniu grafiki, zniknęła ona oficjalnego profilu PiS, nie zostało to jednak wytłumaczone, nikt z klubu jak na razie nie wypowiedział się również na temat niefortunnego doboru słów.

Jakie są po czwartkowym głosowaniu reakcje kobiet z obu stron barykady, tych, które w mediach publicznych zaangażowały się w walkę za lub przeciwko projektowi ustawy antyaborcyjnej?

1 / 7

Marta Kaczyńska: "Efekt manipulacji"

Obraz
© PAP

O manipulacji kobiet, które w poniedziałek wzięły udział w "czarnym marszu" napisała również Marta Kaczyńska: "Zgodnie z moimi przewidywaniami projekt Ordo Iuris nie będzie dalej procedowany w Sejmie. Wbrew temu, co chcieliby twierdzić organizatorzy <> wprowadzenie całkowitego zakazu aborcji nawet przez chwilę nie było realne. Fala oburzenia, która przetoczyła się przez wiele polskich miast była efektem sprawnie przeprowadzonej manipulacji."

2 / 7

Kontrowersyjny projekt ustawy antyaborcyjnej odrzucony. Co na to Polki?

Obraz
© PAP

"Pierwsza bitwa wygrana! Ale to nie koniec. PiS się cofnął, wystraszył kobiet i ich buntu. Protesty są skuteczne. Ale wypowiedzi polityków PiS świadczą o tym, że gdy sprawa przycichnie, znów podejmą niebezpieczne dla kobiet działania. Dziś dziękuję Wam za zaangażowanie w protest, bunt i strajk. PiS, patrzymy na Was!" - napisała na swoim facebookowym profilu Barbara Nowacka, polityk, współzałożycielka stowrzyszenia Inicjatywa Polska, opowiadająca się za liberalizacją polskich przepisów antyaborcyjnych. "Nie składamy parasolek" - dodała Nowacka.

3 / 7

Maja Ostaszewska: "Politycy, polskie kobiety patrzą na was!"

Obraz
© PAP

Maja Ostaszewska jest jedną z najbardziej zaangażowanych aktorek w walkę o prawa kobiet. Brała również udział w poniedziałkowym "czarnym proteście".

"Dziś jestem dumna z polskich kobiet!!! Dziś dałyśmy radę!!! Przestraszyłyśmy polityków! Dziękuję wszystkim za udzial w #czarnyprotest!! Razem mamy wielką siłę. Ale musimy być czujne, stąd hasło "nie składamy parasolek". Pis już zapowiada, że będzie przygotowywać (kiedy sprawa ucichnie) własny projekt. Nadal aktualny jest temat edukacji seksualnej, dostępu do antykoncepcji, refundowanego in vitro i wiele innych. Aktualny jest temat nierespektowania prawa przez lekarzy powołujących się na klauzulę sumienia... Politycy, polskie kobiety na was patrzą!!!" - napisała w czwartek na swoim profilu facebookowym.

4 / 7

Krystyna Janda: "Bez hurraoptymizmu"

Obraz
© PAP

Nie ze wszystkich komentarzy zaangażowanych w sprawę Polek, biła jednak w czwartek radość. "Intuicyjnie czuję że trzeba powstrzymać się od hurraoptymizmu" - napisała w poście na Facebooku Krystyna Janda. Aktorka, choć wspierała "czarny protest", wcześniej również doradzała uczestniczkom przyłożenie "kompresu na gorącą głowę".

5 / 7

Krystyna Pawłowicz: "PiS przedstawi własny projekt"

Obraz
© PAP

I faktycznie, zgodnie z przewidywaniami i obawami autorek powyższych wypowiedzi, koalicja rządząca również nie zamierza składać broni. Mimo że jej posłowie głosowali ostatecznie w większości za odrzuceniem projektu, nie było to do końca podyktowane strachem:

"Ponieważ PIS, popierając ideę możliwie pełnej ochrony życia, nie popierał karania kobiet, oraz biorąc pod uwagę dezorientację wielu co do treści obywatelskiego projektu antyaborcyjnego, podtrzymywaną i rozdmuchiwaną przez środowiska lewackie, dla organizowania politycznych, antyrządowych akcji, jak też uwzględniając dzisiejszy, popołudniowy komunikat Episkopatu dystansujący się od projektu ustawy przewidującego karanie kobiet - PIS odrzucił w Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka projekt społeczny wywołujący zamieszanie. PIS wkrótce przedstawi własny projekt ustawy wyłączający 90 proc. obecnych aborcji i karanie kobiet oraz przewidujący osłony dla kobiet w trudnych sytuacjach. Środowiskom lewackim i PO nie uda się przykrycie ich afer i korupcji, afer reprywatyzacyjnych w Polsce oraz wyrządzonych w Polsce szkód. Z ochrony życia nie rezygnujemy" - przekonuje w poście posłanka Krystyna Pawłowicz.

6 / 7

Joanna Banasiuk: "Jestem rozczarowana"

Obraz
© PAP

Jak decyzję głosujących posłów skomentowała współautorka projektu, Joanna Banasiuk z Ordo Iuris? "Największymi przegranymi są dzieci, które nie mogą się upominać o swoje prawa - powiedziła dziennikarzom tuz po zakończeniu głosowania. - Jestem rozczarowana i nie do końca rozumiem decyzje, które zostały dzisiaj podjęte."

7 / 7

Beata Szydło: "Przygotujemy program wsparcia"

Obraz
© PAP

"Przygotujemy program wsparcia dla rodzin i dla matek, które zdecydują się na urodzenie i wychowanie dzieci z tzw. trudnych ciąż, program wsparcia dla rodzin, które wychowują dzieci niepełnosprawne, program wsparcia dla kobiet, które zdecydują się donosić ciążę i urodzić dziecko nawet w najtrudniejszych dla siebie sytuacjach" - wyjaśnia sytuację szefowa rządu Beata Szydło.

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (333)