Retuszowanie zdjęć modelek plus-size to szczyt hipokryzji. La'Tecia Thomas ujawnia prawdę
"Patrzę na zdjęcia po retuszu i zastanawiam się, czy naprawdę mogłabym tak wyglądać. A na nich przecież jestem… ja!" – mówi modelka plus-size La’tecia Thomas. Pokazała swoje zdjęcia przed i po obróbce, i apeluje, by kobiety nie sugerowały się tym, co widzą w sieci.
30.01.2018 | aktual.: 30.01.2018 16:34
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Zdawało się, że popularność modelek plus-size to krok w dobrą stronę. To ruch, który pomoże współczesnym kobietom walczyć z kompleksami i złamie krzywdzący kanon piękna, jakim od dekad są wychudzone modelki z idealnie gładką skórą. Z pewnością w jakimś stopniu tak się stało. Świat zaczął brać pod uwagę, że duże jest równie piękne. Jednak samo lansowanie modelek plus-size rządzi się tymi samymi prawami, co lansowanie piękna w ogóle. Mają być gładkie, kształtne, nieskazitelne. To hipokryzja – retuszowanie zdjęć modelek plus-size przyczynia się do powstawania kolejnych kompleksów, nie tylko wśród kobiet o pełnych kształtach.
26-letnia La’Tecia Thomas opublikowała na swoim profilu na Instagramie swoje zdjęcia przed i po retuszu. Różnica jest kolosalna. Zniknęły niektóre fałdki, niedoskonałości skóry, zmniejszył się obwód talii. Dla modelki obróbka zdjęć to absurd. "Chcę przypomnieć kobietom, że nie warto porównywać się z kobietami ze zdjęć. W tym wypadku nie mogę równać się nawet z samą sobą."
La’Tecia dodaje, że skala wpływu retuszowanych zdjęć na postrzeganie własnego ciała musi być ogromna. Modelka we wpisie na Instagramie zauważa, że patrzy na własne zdjęcia i zastanawia się, czy naprawdę mogłaby tak wyglądać. "Jeśli nie mogę być tą osobą po lewej (co jest absurdem, bo to przecież ja), mogę sobie tylko wyobrazić, jaki wpływ ma to na kobiety".
Thomas zachęca kobiety, by nie porównywały się z innymi i żeby wiedziały, że nie muszą wyglądać w określony sposób, by ktoś je docenił i zwrócił na nie uwagę. W przeszłości modelka poruszała już kwestie dotyczące akceptacji swojego ciała. Wyznała, że w wieku sześciu lat katowała się dietami i ćwiczyła trzy godziny każdego dnia. Dziś jest szczęśliwsza, żyjąc "normalnie".
Fani dziękują La’Tecii za szczerość, wspierają i zachwycają się tym, jak modelka wygląda bez retuszu. Pokazanie światu prawdziwego ciała było dla Thomas kolejnym krokiem ku burzeniu fałszywych stereotypów po tym, jak Francja oficjalnie wprowadziła wymóg, by zdjęcia po retuszu były oznaczane.
Źródło: independent.co.uk