Rosyjski miliarder pomógł Agafii Łykowej. Kobieta żyje samotnie na Syberii
Agafia Łykowa jest nazywana najbardziej samotną kobietą na świecie. W 1936 roku jej rodzina uciekła przed prześladowaniami religijnymi do lasu. Agafia urodziła się w odległej tajdze, nie wiedziała o wybuchu II wojny światowej, nie znała cywilizacji. Po śmierci jej bliskich została bez wsparcia. Teraz rosyjski miliarder odbuduje jej chatę, aby mogła dalej prowadzić życie pustelnika.
Agafia Łykowa będzie mogła pozostać w swoim rodzinnym domu, na Syberii, setki kilometrów od cywilizacji dzięki pomocy rosyjskiego miliardera Olega Deripaski. Biznesmen zorganizował ekipię, która stworzyła dla pustelniczki dom, następnie ma go przetransportować w 18 dostawach na teren Syberii, gdzie żyje i gdzie urodziła się 76-latka. "Nowy dom będzie dobrze izolowany" - obiecał dyrektor Rezerwatu Przyrody Khakassky Viktor Nepomnyashchiy, który bierze udział w przedsięwzięciu. Deripaska ufundował także "asystenta", który będzie pomagał Agafii w najzimniejszych miesiącach zimy.
Historia rodziny
Przez wiele lat rodzina Agafii żyła w samotności. Uciekli przed prześladowaniami w rejon tajgi, gdzie mrozy pojawiają się już we wrześniu, a ciepłe miesiące w roku można policzyć na palcach jednej ręki. Poza zwierzętami, mało kto zamieszkuje ten rejon.
W 1978 roku rodzinę przypadkowo wypatrzyła z lotu ptaka grupa geologów i tak świat się o nich dowiedział. Okazało się, że ojciec Agafii był członkiem fundamentalistycznej sekty prawosławnej. Gdy komuniści przejęli władzę, stało się jasne, że kres spokojnego życia jego i jego rodziny właśnie dobiegł końca.
Małżeństwo uciekło do lasu. Z czasem wycofali się w głąb tajgi. W międzyczasie doczekali się dwóch córek, które nie widziały nikogo poza rodziną.
Jesienią 1981 roku, czwórka z sześcioosobowej rodziny podupadła na zdrowiu. Agafia jako jedyna zgodziła się przyjąć leki, dlatego przeżyła – reszta rodziny zmarła na zapaleniec płuc. Po śmierci bliskich Agafia została tylko z ojcem, który 10 lat po wizycie geologów również zmarł.
Obecnie kobieta ma 76 lat. Nie dała się namówić na życie bliżej cywilizacji. Chciała pozostać w rodzinnej chacie i teraz jej marzenie jest realizowane.