Blisko ludziRóżnica w libido. Co zrobić, gdy pojawia się w związku? Oto 6 przykładów

Różnica w libido. Co zrobić, gdy pojawia się w związku? Oto 6 przykładów

Problem z różnicą w libido to hasło, które bardzo często pojawia się na forach internetowych i w gabinetach seksuologów jako główna przyczyna łóżkowych problemów. – Doświadczenie gabinetu pokazuje, że jeśli jedna ze stron w związku unika seksu, to raczej rzadko chodzi wyłącznie o sam seks – mówi seksuolożka Agata Stola z Instytutu SPLOT. Poprosiłyśmy ją, by skomentowała dla nas konkretne przykłady.

Nad różnicą w libido można pracować
Nad różnicą w libido można pracować
Źródło zdjęć: © Getty Images | nd3000
Katarzyna Pawlicka

Przez kilka ostatnich lat pani Joanna kochała się z mężem tylko dwa razy w roku. Oboje twierdzili, że seks nie jest w ich życiu najważniejszy. Jednak ostatnio mężczyzna zmienił swój stosunek i chciałby ożywić ich życie seksualne. Żona nie podziela jego entuzjazmu, co stało się główną przyczyną kłótni i konfliktów.

Agata Stola: Jaka jest zatem przyczyna tej nagłej zmiany w oczekiwaniach partnera? Należałoby się skupić na ustaleniu, dlaczego wcześniej ta para utrzymywała praktycznie abstynencję seksualną, co było przyczyną takiej sytuacji, dlaczego oboje na nią przystali. Ważna jest przyczyna odejścia od bliskości – może na świecie pojawiło się dziecko, może doszło do zdrady? Kolejnym etapem byłaby praca nad komunikacją: powiedzenie sobie, co czujemy w związku dziś, co czuliśmy, kiedy seks zniknął, przypomnienie, kto zainicjował tę sytuację, a kto na nią przystał.

Należy mieć świadomość, że w przypadku tej pary minęło sporo czasu. W związku z tym, jeżeli jedna ze stron czuje, że taki układ przestał być satysfakcjonujący, nie wystarczy po prostu zacząć na nowo uprawiać seks. Potrzebna jest pogłębiona rozmowa, zastanowienie się, na jakich etapach jesteśmy z naszą seksualnością, gdzie jesteśmy w relacji. Być może zahamowania, wstyd czy kompleksy osiadły w pani Joannie tak mocno, że nie pozwalają jej poczuć się dobrze w kontakcie seksualnym? Może pani Joanna nie wie, że jest dla partnera bardzo atrakcyjna, że on jej pragnie i o niej fantazjuje? Podstawą jest więc przegadanie i przepracowanie tego, co wydarzyło się w tej relacji przez lata. Nie ma co liczyć na powiew spontaniczności, który wszystko zmieni.

Mąż pani Magdaleny jest policjantem. Tłumaczy, że praca dostarcza mu mnóstwo adrenaliny, przez co brakuje sił i ochoty na seks z żoną.

Są osoby, które wykonują bardzo trudne fizycznie i emocjonalnie zawody, a nie przekłada się to na ich gotowość i zdolność do podejmowania kontaktów seksualnych. Dlatego należałoby się przyjrzeć emocjom partnera – nie tylko w kontekście zawodu, jaki wykonuje. Nie wydaje się, że przyczyną rezygnacji z seksu jest wyłącznie kwestia pracy. Pytanie, jak ta sfera wyglądała wcześniej, czy od momentu, gdy zaczął pracę od razu nastąpiła zmiana?

Oczywiście stresująca praca może mieć bezpośrednie konsekwencje w obszarze seksualności, np. może skutkować zaburzeniami erekcji czy kompulsywnymi kontaktami. W przypadku tych pierwszych, wielu mężczyzn wciąż ma trudność, by się do nich przyznawać, więc często zrzuca odpowiedzialność na coś innego. Nie można też bagatelizować kwestii ogólnego stanu psychicznego mężczyzny, w związku z wykonywanym zawodem partner może być bardzo obciążony psychicznie, tu rośnie np. ryzyko depresji, która również może się przejawiać niechęcią do podejmowania kontaktów seksualnych.

Swoją historię opowiedziała ostatnio mediom Monica Huldt, która po tym, jak rozpoczęła pracę jako tancerka erotyczna, straciła całkiem ochotę na seks. Małżonkowie zdecydowali, że otworzą swoją relację, a mąż Moniki zaczął zapraszać do łóżka inne kobiety. To dobry pomysł na "poradzenie sobie" z zanikiem libido?

Otwarcie związku zawsze powinno być poprzedzone wnikliwą analizą motywacji i pytaniem, dlaczego chcemy to zrobić i czy na pewno chcemy tego oboje. Jeśli decyzja jest na tak, to należy ustalić konkretne reguły: jak widzimy to w sferze emocjonalnej, ale także technicznej: czy dołączamy do klubu swingersów i oboje mamy kontakty z innymi parami, a może dajemy sobie przyzwolenie, by mieć partnerów poza relacją lub raz na jakiś czas zapraszamy kogoś do seksualnego trójkąta? To nigdy nie może być decyzja wyłącznie jednej strony. Jeśli tak się dzieje, druga, nawet gdy się godzi, odczuwa dużą frustrację związaną z tym układem. Należy też zostawić sobie furtkę bezpieczeństwa w postaci możliwości powrotu do związku zamkniętego, jeśli układ otwarty jednak się nie sprawdzi.

Pani Sandra ma niewielkie libido, ponieważ nie odczuwa żadnej przyjemności z seksu z mężem - orgazmy przeżywa wyłącznie podczas masturbacji. Z kolei jej partner jest zadowolony z ich pożycia i chciałby kochać się z żoną dużo częściej.

Pytanie, czy mąż wie, że ona nigdy nie odczuwa satysfakcji? Jeśli pani Sandra to ukrywa, partner żyje w przekonaniu, że wszystko jest w porządku i jest świetnym kochankiem. Tym bardziej, że gdy kobiety udają orgazm, robią to zazwyczaj konsekwentnie za każdym razem. Tymczasem w normalnym życiu jest przecież tak, że raz ma się lepszą energię seksualną, innym razem gorszą i seks nie zawsze kończy się orgazmem, co również trzeba sobie w relacji przerobić i wytłumaczyć.

Natomiast jeśli on wie, że żona przeżywa frustrację i dyskomfort w trakcie stosunków i to lekceważy, pojawia się pytanie, czy nie jest przypadkiem partnerem przemocowym, który nie liczy się z potrzebami partnerki. Zaczęłabym więc od pytań o komunikację. Jeśli zaś chodzi o samą kobietę, zachęcałabym ją do pracy indywidualnej, zastanowienia się nad relacją z własnym ciałem, potrzebą kontroli. Ta para mogłaby stosować treningi intymności będące pracą krok po kroku, ale przynoszące zadowalające rezultaty. Na początek trzeba trochę obniżyć oczekiwania, nie przykładać do swojego życia seksualnego kalek z mainstreamu – seks nie zawsze musi wyglądać jak na filmach. Skoro pani Sandra szczytuje podczas masturbacji, wie, jak reaguje jej ciało. Może włączać w nią partnera, angażować go stopniowo. Pary, które są otwarte i chętne do pracy, wypracowują podczas treningów intymności swój model seksu, który na koniec jest bardzo satysfakcjonujący dla jednej i dla drugiej strony.

Pani Zuzanna zapomniała, czym jest ochota na seks po urodzeniu dziecka. Od dwóch lat właściwie nie kocha się z mężem, co rodzi u niego ogromną frustrację. Naciska na żonę, ale to nie przynosi żadnych rezultatów.

Najpierw trzeba zastanowić się, czy tutaj jest przestrzeń na seks, np. w związku z ogromnym zmęczeniem fizycznym. Teraz wiele kobiet próbuje przecież łączyć urlop macierzyński z innymi obowiązkami: uczą się, robią kursy, pracują. Jednak przede wszystkim trzeba dać sobie czas, by osiąść w macierzyństwie, tacierzyństwie, by w ciele zapanowała równowaga hormonalna i dało ono znać, że jest gotowe. Najważniejsze, by nie wywierać na siebie presji, złapać trochę dystansu. Nie zakładajmy też zawczasu, że po porodzie będziemy wyglądać gorzej. Wiele kobiet w ten sposób nabawia się kompleksów dotyczących atrakcyjności fizycznej, także atrakcyjności fizycznej narządów płciowych. Tymczasem doświadczenie gabinetowe pokazuje, że poród naturalny często jest dla pacjentek momentem połączenia się ze swoją kobiecością i – gdy mija pierwszy, trudny okres macierzyństwa – ich libido znacznie się zwiększa. Tutaj akurat mainstream robi dobrą robotę, bo kategoria "milf" pomaga kobietom poczuć się istotą seksualną, a nie tylko matką karmiącą swoje dziecko.

Pan Marek nie ma potrzeby kochać się z partnerką. Napięcie seksualne rozładowuje w samotności. Ona bardzo kocha partnera, ale chciałaby uprawiać z nim seks.

To klasyczny przykład nadający się do terapii par. Brak seksu jest tutaj prawdopodobnie pewnego rodzaju próbą sił, która jest odbiciem czegoś, co dzieje się w tej relacji: na poziomie emocji, wzajemnego stosunku czy życiowych decyzji.

Myśląc o różnicach w libido pojawiających się na różnych etapach związków, musimy pamiętać również o barierach technicznych: u mężczyzn najczęściej związanych z zaburzeniami erekcji, u kobiet pojawiających w trakcie menopauzy. Jednak przy dobrze poprowadzonej psychoterapii jest duża szansa na powrót do życia seksualnego, o ile oczywiście obie strony przejawiają chęć.

Zawsze podkreślam przy takich okazjach, że seksualność daje szeroki wachlarz możliwości, który nie ogranicza się wyłącznie do penetracji – są pary, które i bez niej mają superseks, wiążący się z namiętnością i zaangażowaniem. Nie każdy stosunek musi też kończyć się orgazmem – i bez tego może być bardzo udany. Dodam też, że z mojego terapeutycznego doświadczenia wynika, że jeśli jedna ze stron nie chce seksu, zazwyczaj nie chodzi wyłącznie o seks.

Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Źródło artykułu:WP Kobieta
sekszaburzenia libidozwiązek

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (418)