Zginęła 44 lata temu. Oto treść listu, jaki miała przy sobie
Wspólnie tworzyli elektryzujący i utalentowany duet polskiej sceny muzycznej, który prywatnie przerodził się w burzliwe małżeństwo. Łączące ich pasje i namiętność z czasem stanęły pod znakiem zapytania z powodu niewierności oraz artystycznych frustracji. Koniec legendarnego związku przypieczętował tragiczny wypadek. W chwili śmierci miała przy sobie poruszający list od dawnego ukochanego.
Pierwsze spotkanie
Anna Jantar pozostaje najjaśniejszą gwiazdą polskiej piosenki lat 70. ubiegłego wieku. To wtedy charyzmatyczna i pełna talentu piosenkarka wylansowała takie utwory jak: "Tyle słońca w całym mieście", "Wielka dama tańczy sama" czy "Nic nie może wiecznie trwać". Publiczność pokochała jej pełen ciepła i siły głos, a także niezwykłą pogodę ducha, która biła od artystki ze sceny. Na jej sukces złożyła się w głównej mierze współpraca z kompozytorem Jarosławem Kukulskim, który tworzył z wokalistką związek również w życiu prywatnym.
Naprawdę nazywała się Anna Szmeterling. Od najmłodszych lat wykazywała się zdolnościami wokalnymi i doskonałym słuchem. Odziedziczyła po dziadku zamiłowanie do gry na fortepianie, a po babci – do śpiewu. Już jako nastolatka występowała w studenckich klubach w rodzinnym Poznaniu, m.in. Od Nowa czy Nurt.
To właśnie tam wypatrzył ją Jarosław Kukulski, który przez pewien czas pozostawał szefem artystycznym Nurtu. - Została mi przedstawiona przez znajomego jako nowy supertalent – wspominał polski kompozytor. W 1969 roku spotkali się ponownie. Kukulski prowadził casting, szukając solistki do zespołu Waganci. 19-letnia Anna Szmeterling zdeklasowała konkurencję – w tym Marylę Rodowicz, ujmując wszystkich swym magicznym wokalem. Z zespołem nagrała m.in. przebój "Co ja w tobie widziałam".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Anna Jantar i Jarosław Kukulski – zgrane małżeństwo
Piosenkarka stała się muzą Jarosława Kukulskiego, który po latach opowiadał o początkach ich relacji: - Zaiskrzyło między nami od razu. Miała wszystko, co podoba mi się w kobiecie. Z jednej strony – bardzo ciepła, serdeczna, otwarta, a z drugiej – bardzo oczytana. Dla Anny Kukulski był natomiast bogatszym w doświadczenia autorytetem, mentorem, z którego pomocą mogła wydobyć drzemiący w sobie talent. 15 sierpnia 1970 roku wzięli ślub cywilny, a rok później kościelny. Byli nierozłączni, łączyła ich miłość do muzyki oraz wielka ambicja.
Po rozpoczęciu kariery solowej i przyjęciu w 1972 roku pseudonimu artystycznego Anna Jantar Kukulski kierował karierą muzyczną żony.
Skomponował dla niej kolejne hity: "Mój tylko mój", "Żeby szczęśliwym być" czy "Najtrudniejszy pierwszy krok". W jednym z wywiadów Jantar mówiła: - Jarek nie tylko pomaga mi w doborze repertuaru, ale przede wszystkim sam go dla mnie tworzy. Zwykle też jest kierownikiem muzycznym wszystkich mych nagrań. Potrafi godzinami siedzieć przy fortepianie. Jeśli pisze dla mnie, jednocześnie ze mną ćwiczy, próbuje. Uważam, że podczas komponowania piosenki powinna istnieć współpraca między kompozytorem i wykonawcą i tak właśnie jest w naszym przypadku. Jak przyznali, dzielili się sukcesami po połowie.
Kryzys muzycznego duetu
Anna Jantar i Jarosław Kukulski przez długi czas tworzyli zgrany duet nie tylko zawodowo, ale również prywatnie. W 1976 roku powitali na świecie córkę, Natalię. Niestety z czasem nad rodzinną sielanką zawisły ciemne chmury. Para słynęła z silnych temperamentów. Oboje odczuwali potrzebę niezależności, buntu i nieskrępowanego wyrażania siebie. To prędzej czy później musiało doprowadzić między nimi do zgrzytów.
Jarosław Kukulski posiadał ugruntowaną wizję muzycznej kariery swojej żony. Ta jednak nie lubiła monotonii, wolała odkrywać nowe nurty, poznawać świeże możliwości i eksperymentować z repertuarem. Z czasem Jantar rozszerzyła współpracę z innymi artystami, zwracając się w kierunku elektroniki i rocka. Nagrywała z Budką Suflera i zespołem Perfect, komponował dla niej Antoni Kopff ("Gdzie nie spojrzę – Ty"). Zmieniła również swój wizerunek, porzucając jasne stroje na rzecz czarnej garderoby i ciemnego makijażu.
Między małżeństwem narastała ponadto twórcza frustracja. - Byliśmy ze sobą na co dzień, cały czas, ułatwiało nam to szalenie współpracę, i stąd tyle utworów powstało. Jarek ma dość lekką rękę, że tak powiem, do pisania przebojów. On jest w ogóle tzw. melodykiem i potrafi pisać przeboje, aczkolwiek nie zawsze te piosenki akurat, które jemu wydają się przebojowymi, stają się przebojami i odwrotnie – te, które wydawałoby się, że nic nie zwojują, stają się przebojami – wyznała Anna Jantar.
Z czasem piosenkarka zaczęła koncertować dla amerykańskiej Polonii, co budziło sprzeciw jej męża. Kukulski wolał bowiem, aby Anna zrezygnowała z wyjazdów do USA ze względu na rozłąkę z małą córeczką. Ona widziała w zagranicznych koncertach zbyt wielką szansę, jednocześnie czując się ograniczana przez partnera.
- Bardzo walczyłem o to, żeby nie pojechała do tych Stanów, po raz pierwszy się bardzo mocno przeciwstawiłem Ani, do tego stopnia, że bardzo poważnie się pokłóciliśmy. Powiedziałem, że nie chcę, żeby jechała, bo należy się Natalii, nie chcę, żeby zostawiała ją na tak długo, że nie powinna wyjeżdżać – przyznał w 2009 roku w programie "Mój dekalog" Kukulski.
Niewierność
Oliwy do ognia dolewały pogłoski o zdradach pary. Jarosława Kukulskiego łączono z artystkami, dla których tworzył, m.in. z Uruszulą Sipińską oraz Ireną Jarocką. Jeden z informatorów "Faktu" relacjonował: - Jantar i Jarocka zawsze rywalizowały, ale mówiono, że ich wzajemna niechęć tak naprawdę powodowana była zazdrością o faceta.
Sama Irena Jarocka unikała wyjaśnień w sprawie domniemanego romansu z Kukulskim, ale nie stroniła już od komentarzy względem konkurentki: - Kiedy żyła Ania, była między nami jakaś podświadoma rywalizacja, ale w dobrym tego słowa znaczeniu. Pewnie były też pretensje, na przykład, że podrabia moje kostiumy, podobnie się ubiera. Ale to takie ludzkie. Mogła mieć pretensje z powodu moich fanów. Fani Ani i moi bardzo ze sobą walczyli. Robili sobie jakieś brzydkie kawały. Czasami, gdy wychodziłyśmy razem z koncertów, dochodziło do nieprzyjemnych sytuacji. Szczerze mówiąc, tę rywalizację odczuwam do dzisiaj.
Zbyt wczesne pożegnanie
Ostatnie chwile Anny Jantar są dość tajemnicze i pełne niedopowiedzeń. Bliscy artystki donosili, że w ciężkim okresie podjęła ona decyzję o rozstaniu z Jarosławem Kukulskim, zarówno pod względem zawodowym, jak i małżeńskim. Miała przeżywać już nową, wielką miłość do nieznajomego muzyka. Janusz Kondratowicz wyznał: - Dwa, może trzy tygodnie przed powrotem z USA do Polski Ania zadzwoniła do mnie i poprosiła, żebym napisał dla niej tekst o rozstaniu, o byłym mężu – tak powiedziała o Jarku, i o miłości, która umarła.
14 marca 1980 roku Anna Jantar zginęła w katastrofie samolotu lecącego z Nowego Jorku do Warszawy. Miała 29 lat. Piosenkarka wracała do Polski w celu uporządkowania rodzinnych kwestii. Jedna z wersji mówi, że chciała zabrać małą Natalię i pożegnać się z mężem, choć nie cichną również pogłoski o próbie odbudowania ich związku. W zgliszczach samolotu odnaleziono bowiem list od męża, który towarzyszył Annie Jantar w chwili tragedii.
Jarosław Kukulski pisał w nim: "Kocham Cię całym sercem i możesz liczyć na mnie w każdej sytuacji, a czy Ty odczytasz moją spowiedź jako słabość, czy też jako miłość, której trzeba pomóc, to zależy tylko od Ciebie. Szczęście nasze, Anusiu, zależy tylko od nas samych. By jednak to było możliwe, musimy tego chcieć obydwoje. Całuję Cię mocno, Twój Jarek. P.S. List taki do Ciebie jest jedynym i ostatnim. Gdybym musiał go pisać po raz wtóry, będziesz musiała chyba dokończyć go sama"…
Źródła: Viva, Onet Plejada