Salma Hayek: niska, pulchna i kocha jeść. Cudowna, prawda?
Salma Hayek uważa, że to cud, iż wciąż jeszcze obsadzana jest w filmach. Aktorka twierdzi, że jest za stara i za gruba jak na hollywoodzkie standardy.
Salma Hayek uważa, że to cud, iż wciąż jeszcze obsadzana jest w filmach. Aktorka twierdzi, że jest za stara i za gruba jak na hollywoodzkie standardy.
- Najgorsze co może ci się przytrafić w Hollywood, to bycie kobietą po czterdziestce – mówi 46-letnia Hayek. - A ja dodatkowo mówię z akcentem, mam dysleksję, jestem niska i pulchna. Mam wielkie szczęście, że wciąż pracuję.
Meksykańska gwiazda słynie z fantastycznych, krągłych kształtów, dzięki którym wielokrotnie trafiała na listy najseksowniejszych. Hayek zapewnia jednak, że nie torturuje się dietami, a jej piękny wygląd to wynik zaspokajania wszelkich swoich zachcianek.
- Balansuję na granicy bycia grubą, bo kocham jedzenie i wino. Nie jest to dobre w świecie mody, ale poprawia mi nastrój. Jestem szczęśliwa, bo jem. Mam 46 lat i nigdy nie wstrzyknę sobie Botoksu. Wiecie dlaczego? Bo jem! I tłuszcz i warzywa, wszystko. Jeśli zbyt dużo ćwiczysz i za mało jesz, odbija się to na twojej skórze. Ciało zaczyna się starzeć. Kiedy nie jesz węglowodanów, twój metabolizm zwalnia. I wiesz co? Wyglądasz żałośnie. Nie mam ciśnienia, żeby być najładniejszą i najchudszą. Cieszę się pięknem innych ludzi. Naucz się tego, a szczęścia nigdy ci nie zabraknie.
Aktorka skrytykowała także świat mody za stawianie kobietom wyśrubowanych wymagań co do sylwetki.
- W ostatnich latach kobiety musiały walczyć z własnymi genami, żeby wyglądać jak mali chłopcy. Tylko wtedy uznawano je za piękne. Kiedyś młode dziewczęta nie mogły się doczekać momentu, kiedy staną się kobietami. Teraz mamy odwrotny cel, chcemy wyglądać młodziej, jak dzieci. W świecie mody popularna jest chłopięca sylwetka.
(ma)
