Seks bez zabezpieczenia i groźby. Gwiazda porno o romansie z Donaldem Trumpem
Stormy Daniels w telewizyjnym wywiadzie opowiedziała o szczegółach dotyczących romansu z Donaldem Trumpem. Aktorka i producentka filmów porno przyznała również, że otrzymywała pogróżki od nieznanego mężczyzny, który kazał jej trzymać język za zębami.
26.03.2018 | aktual.: 26.03.2018 13:46
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Stormy Daniels była gościem programu "60 seconds", który był wyemitowany w niedzielę wieczorem. W rozmowie z Andersonem Cooperem gwiazda filmów porno mówiła o spotkaniu z Trumpem, na którym uprawiali seks. Spotkali się podczas charytatywnego turnieju golfowego w Lake Tahoe. Daniels zdradziła, że przyszły prezydent USA dostawał od niej klapsy magazynem z nim samym na okładce. Według niej sytuacja z klapsami sprawiła, że Trump otworzył się i zaczął z nią rozmawiać. Stormy wspomniała, że Trump chwalił się swoim zdjęciem na okładce czasopisma na co ona miała mu odpowiedzieć: "Ktoś powinien wziąć ten magazyn i dać ci lanie".
Gwiazda porno stwierdziła, że komplementował ją i porównał do swojej córki Ivanki. Trump miał również powiedzieć jej, żeby nie martwiła się o jego żonę, Melanię, która właśnie urodziła syna, Barrona. Powiedział, że wtedy spał z żoną w osobnych łóżkach.
- Powiedział, że było wspaniale, że miał niesamowity wieczór i nie spodziewał się, że naprawdę go zaskoczę, że wielu ludzi musi mnie nie doceniać i że ma nadzieję, że jeszcze się spotkamy - dodała Daniels. Zdaniem aktorki Trump był nią zainteresowany, wydzwaniał, chciał powtórzyć erotyczne spotkanie, ale do kolejnego seksu nie doszło.
Daniels powiedziała, że miała wtedy 27 lat, a Donald Trump miał 60 lat. Nie był dla niej atrakcyjny. Gwiazda porno wyjaśniła, że uprawiała z Donaldem Trumpem seks tylko jeden raz. Stosunek odbył się bez zabezpieczenia.
Kobieta podkreśliła, że jej wyznania na temat romansu z Trumpem nie mają nic wspólnego z kampanią #MeToo, w ramach której kobiety ujawniają przypadki molestowania. - To nie jest Me Too. Nie byłam ofiarą. Nigdy nie powiedziałam, że jestem ofiarą. Wydaje mi się, że próbując wykorzystać mnie, by rozwinąć czyjąś agendę, wyrządza się ogromne szkody ludziom, którzy są prawdziwymi ofiarami - wyjaśniła.
Podczas wywiadu Stormy Daniels opisała również sytuację na parkingu, kiedy podszedł do niej nieznany mężczyzna i poradził jej, żeby milczała. Daniels próbowała umieścić swoją córkę w foteliku samochodowym i miały jechać na zajęcia fitness, wtedy poszedł do niej obcy facet. - Powiedział: "Zostaw Trumpa. Zapomnij o tym, co się stało" - opisywała gwiazda porno. Następnie, jak twierdziła, spojrzał na jej córkę i dodał: "Masz piękną córeczkę. Byłoby szkoda, gdyby coś przytrafiło się jej mamie". - Byłam wstrząśnięta. Pamiętam, że kiedy weszłam do klasy treningowej, moje dłonie tak się trzęsły, bałem się, że upuszczę córkę - dodała.
Donald Trump nie odniósł się jeszcze w żaden sposób do wersji wydarzeń przedstawionej przez Stormy Daniels.