Kochanka Trumpa powinna zostać bohaterką. Zaskakująca opinia

Kochanka Trumpa powinna zostać bohaterką. Zaskakująca opinia
Źródło zdjęć: © Getty Images
Katarzyna Gileta

21.03.2018 14:38, aktual.: 21.03.2018 15:02

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Pracownica seksualna staje w obronie byłej kochanki Donalda Trumpa. - Zamiast potępiać Stormy Daniels, należy uznać ją za bohaterkę opozycji – przekonuje Lorelei Lee.

Lorelei Lee, gwiazda filmów dla dorosłych i aktywistka, zabrała głos w sprawie seksskandalu w Białym Domu. - Dosłownie każdego dnia słyszę, jak ktoś mówi gwiazda porno w pejoratywnym kontekście. Pojawiły się też opinie, że romans prezydenta z aktorką filmów pornograficznych jest haniebny i źle świadczy o naszym kraju – mówi Lorelei. - Ktoś nawet napisał, że to najgorsza rzecz, jaka wydarzyła się w Stanach Zjednoczonych. To zadziwiające. Rozejrzyjcie się wokół siebie! Przecież Donald Trump ma na swoim koncie tyle skandali. Słynie z seksistowskiego zachowania wobec kobiet. Jego polityka jest opresyjna i przerażająca. Ludzie powinni cieszyć się i świętować to, że ktoś mu się sprzeciwił.

Stormy Daniels twierdzi, że sypiała z Trumpem, zanim został prezydentem. Miliarder w czasie kampanii prezydenckiej miał zaproponować aktorce pieniądze w zamian za milczenie. Ona jednak utrzymuje, że nie podpisała żadnej umowy nakazującej jej w tajemnicy seksualnych spotkań z Trumpem. Zdecydowała się go pozwać. Dokumenty wpłynęły na początku marca do sądu w Kalifornii.

- Ludzie powinni ją popierać. Składa pozew o prawo do swobodnego wypowiadania się. Nie rozumiem, dlaczego nie traktuje się jej jako bohatera opozycji – zastanawia się Lee. - Pracowników branży erotycznej uważa się za ludzi drugiej kategorii. Jesteśmy stale uprzedmiotawiani - dodaje.
Lorelei Lee jest związana z branżą porno od 19. roku życia. Jednak w ostatnim czasie poświęciła się działalności społecznej. Podkreśla, że można być jednocześnie aktorką filmów dla dorosłych czy prostytutką oraz feministką. - Różnica między seksualnym niewolnikiem, a dobrowolnym pracownikiem jest jedna. To słowo "zgoda" - przyznaje kobieta. - Jestem feministką i pracownikiem seksualnym jednocześnie. Wykonuję zwykłą pracę.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Komentarze (3)