Seksmisja w realu
Wygląda na to, że fikcja, która bawiła nas w jednej z najlepszych polskich komedii, w filmie „Seksmisja“, za naszego życia staje się rzeczywistością. Jeśli panie są lesbijkami, bądź generalnie nie cierpią mężczyzn uznając ich za nieczułych maczo i wolą towarzystwo dziewczyn, dziewic, staruszek czy dam - to jest się z czego cieszyć.
03.01.2012 15:05
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Wygląda na to, że fikcja, która bawiła nas w jednej z najlepszych polskich komedii, w filmie „Seksmisja“, za naszego życia staje się rzeczywistością. Jeśli panie są lesbijkami, bądź generalnie nie cierpią mężczyzn uznając ich za nieczułych maczo i wolą towarzystwo dziewczyn, dziewic, staruszek czy dam - to jest się z czego cieszyć.
Niestety, „mężczyźni to moja ulubiona płeć“ - mawia Magda Umer i ja się z nią zgadzam. Panom i paniom polecam lekturę wyników zrobionego przez GUS w 2011 roku spisu powszechnego. Ja zliczyłam się przez Internet, więc nie jestem poza statystyką, na spis „załapałam się“.
Mam nadzieję, że rachmistrz do Państwa dotarł lub że spisaliście się sami. Z lektury tego fascynującego dokumentu (jeśli prowadzą Państwo firmy lub pracują w mediach, biznesie, urzędach itp., to jest to lektura obowiązkowa) wynika, iż na 100 mężczyzn przypada w Polsce obecnie 108 kobiet!
Zjawisko feminizacji pogłębiło się intensywnie. Liczebna przewaga kobiet nad mężczyznami widoczna jest szczególnie w dużych miastach. W Warszawie nie tylko jest dużo rodowitych warszawianek, ale dodatkowo mamy kobiety przyjezdne - karierowiczki, studentki, etc. Od dwóch lat mam wrażenie, że żyję w matriarchacie. Otaczają mnie w większości panie, m.in. z powodu środowiska, w jakim się obracam.
Zdarzają się dni, że jedynymi facetami, jakich spotykam na dłużej, są mój syn i mój partner! Rano w przedszkolu, odprowadzając syna widuję panie przedszkolanki (uups, wychowawczynie). Jaki facet chce pracować jako pan przedszkolanek za psi grosz? Psi grosz i użeranie się z dziatwą panowie wolą zostawić nam. W Fundacji im.A.Osieckiej, którą prowadzę, również przeważają panie.
Mamy co prawda pana mecenasa, doktora prawa, przystojnego ojca małego dziecka, lecz na szczęście procesujemy się rzadko i bywa on w biurze rzadziej niż panie. W ogóle w sektorze tzw. zarządzania kulturą są prawie same panie. No, poza Ministrem Kultury rzecz jasna. Bywam regularnie w czytelniach, bibliotekach (teraz np. sobie piszę tenże tekścik w czytelni) i tu również królują panie bibliotekarki.
W sklepach spożywczych - panie ekspedientki. W przychodni pediatrycznej - panie lekarki. W redakcjach wielu pism i kanałów telewizyjnych porobiło się więcej pań niż panów, w galeriach sztuki, muzeach itd. Co to będzie, moi drodzy? Czy to dobra wieść dla panów - będziecie mogli przebierać w kobietach, które spragnione waszych feromonów dosłownie będą wpychały się wam do łóżek?
Czy może kobiety zaczną coraz częściej kohabitować sobie ile wlezie bez panów?
Wspólne damskie mieszkanie, wspólne gospodarstwo, miesiączki zgrane terminami, a dzieci - wiadomo - zaraz uregulują ustawę o in vitro. Mężatki muszą mieć się na baczności. Która z nas czuje się pewnie „mając“ faceta, musi być gotowa na to, że konkurentki są być może zdesperowane.
Dlatego może lepiej zamiast strzec „swego“ partnera, lepiej zdobyć się na empatię i dzielić się nim z koleżankami? To dopiero solidarność jajników - wielożeństwo być może zakorzeni się i u nas w Polsce. Lektura spisu powszechnego na to wskazuje. Chyba że interpretują Państwo te dane zupełnie inaczej?
agp/(kg)