Serca topnieją. Lewandowski dzieli się "najpiękniejszymi momentami życia"
Wystarczyło kilka chwil, by jedno zdjęcie Roberta Lewandowskiego rozeszło się w sieci jak wirus. Ponad 170 tysięcy polubień, setki komentarzy. Co budzi tak ogromne zainteresowanie? Lewy z córeczką. I choć wcześniej dzielił się zdjęciami z małą Klarą, tym razem rzeczywiście robi się słodko. Tylko popatrzcie!
Zabawy na dywanie
"Najcudowniejsze momenty! Też na to czekam po raz drugi" – komentuje pod zdjęciem piłkarza Katarzyna Zielińska, która już niedługo powita na świecie drugie dziecko. "Ochów" i "achów" nie ma końca. Jednym zdjęciem Lewandowski przyciągnął uwagę internautów niczym ogromny magnes. "Córusia tatusia wchodzi już na głowę?" – zastanawia się jedna z użytkowniczek Instagrama. Wszystko na to wskazuje. A skąd te emocje?
Sławny tata
Nie ma tygodnia, by nie było głośno o Robercie Lewandowskim. Polacy pokochali go jako piłkarza i faceta, któremu woda sodowa nie uderzyła do głowy mimo ogromnego sukcesu. Tym bardziej interesuje ich to, jak spełnia się w zupełnie nowej roli. Tata Robert opowiedział o tym ostatnio w wywiadzie dla WP Sportowe Fakty.
Co zmieniła w nim Klara?
Nie ma co ukrywać - wcześniej, jak słuchałem opowieści kolegów, jakie to uczucie mieć dziecko, to chyba za bardzo nie rozumiałem, o co chodzi. Cieszyłem się, że mi to opowiadają, cieszyłem się ich szczęściem, ale o wszystkim przekonałem się dopiero, gdy Klara przyszła na świat. Kiedy rodzi się dziecko, pojawia się ktoś, kto może cię zmienić, chociaż sam tego nie będziesz wiedział. Ja już to zauważyłem. Ostatnio dostałem pytanie, co we mnie zmieniła Klara. Otworzyła mnie na świat, na rzeczy, których wcześniej nie widziałem – przyznaje.
Lewy, pieluchy i śmiech
Ktoś mógłby powiedzieć, że przy tak napiętym grafiku Lewandowski nie ma czasu dla córki, którą zajmują się pewnie tylko żona i najbliżsi. Nic bardziej mylnego. Lewandowski inspiracją dla innych ojców? Drogie mamy, wzruszenie gwarantowane. - Nie potrafię sobie nawet wyobrazić, że jestem tatą, który czegoś przy swoim dziecku nie potrafiłby zrobić. To wynika z tego, kim jestem. Nie ma możliwości, że nie potrafię zmienić pieluchy, przygotować jedzenia, albo sprawić, że mała zaśnie. Oczywiście mógłbym powiedzieć Ani, że nie dam rady. Ale o tym mówiłem wcześniej - ja nie mówię, że nie dam rady. Źle bym się z tym czuł. Nie lubię czegoś nie wiedzieć, szczególnie, jeśli chodzi o moje dziecko. Kiedy Ania przestanie karmić, chcę mieć możliwość zostania z Klarą sam na weekend. To też jest fajne, nawet teraz, kiedy czasem mamy tylko siebie na kilka godzin. To jest wspólny czas, nikt go nam nie zabierze. Czekam na takie chwile i cieszę się z nich – opowiada.