Składali przysięgę małżeńską z płaczącym dzieckiem w tle. Miała dość

Wszystko miało być idealnie. Claire Kendall Taetz zdecydowała się na wesele bez dzieci, by nic nie zakłóciło jej idealnego dnia. Niestety jeden z gości nie uszanował jej wyboru. Efekt? W najważniejszym momencie rozległ się wrzask. Tak zareagowała panna młoda.

Ceremonia ślubna (zdjęcie ilustracyjne)
Ceremonia ślubna (zdjęcie ilustracyjne)
Źródło zdjęć: © Adobe Stock | Bento Orlando Haridas

Każda para młoda przygotowując się do ślubu, podejmuje wiele ważnych decyzji. Claire Kendall Taetz i jej narzeczony Joshua postanowili, że w ich ślubie i weselu nie będą uczestniczyć dzieci.

Chcieli uniknąć niepotrzebnego chaosu w najważniejszym momencie ich życia. Okazało się, że życie napisało własny scenariusz. Jeden z gości, jak donosi LADbible, zjawił się z małym dzieckiem, które zaczęło głośno płakać.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Ślub na szczycie Andów. Para młoda wspinała się na ceremonię trzy dni

Maluch wybrał na to absolutnie najgorszy moment, czyli chwilę, gdy para młoda składała przysięgę. Panna młoda, pan młody, druhny, drużbowie i urzędnik udzielający ślubu wymieniali nerwowe spojrzenia.

Claire i Joshua podzielili się w sieci nagraniem, na którym słychać głośny płacz dziecka. Jak powiedziała panna młoda, inni goście prosili ojca dziecka o opuszczenie ceremonii, jednak ten wrócił po krótkiej chwili. Miał stwierdzić, że nie po to jechał 10 godzin na ślub, żeby go przegapić. Świeżo upieczona małżonka nie ukrywa złości na to, że głośny płacz odciągał uwagę wszystkich, także jej samej, od przysięgi.

To nie wina dziecka

- Na początku rozumiałam, że dzieci mogą mieć po prostu zły moment i miałam nadzieję, że rodzic szybko zabierze dziecko - powiedziała Claire. - Ale w miarę jak urzędnik kontynuował, płacz się nasilał. Trzymałam język za zębami, bo nie sądzę, żeby pannie młodej wypadało coś powiedzieć - podkreśliła, dodając przy tym, że czuła brak szacunku i nie mogła się skupić na składaniu własnej przysięgi małżeńskiej.

Claire podkreśliła, że nie obwinia dziecka, lecz uważa, że to brak uprzejmości ze strony ojca, który nie opuścił ceremonii na dłużej. - Nie można przewidzieć, jak dziecko zachowa się w takiej sytuacji, a to rodzic powinien pomóc mu w regulacji emocji - dodała.

Po ceremonii wielu gości wyraziło swoje niezadowolenie z powodu zakłócenia. Claire przyznała, że choć sytuacja była niekomfortowa, nie chciała, aby to wydarzenie zdominowało wspomnienia z jej ślubu.

Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)