Ludzie"Spałam, córka umierała". Nie każdy wie, przez jakie piekło przeszła

"Spałam, córka umierała". Nie każdy wie, przez jakie piekło przeszła

- Jej rozwój jest, jaki jest. Chciałabym, żeby mnie czymś zaskoczyła, ale życie z osobą niepełnosprawną nie jest usłane różami - mówi Lucyna Malec, która 27 lipca obchodzi 58. urodziny. Aktorka publicznie opowiedziała o dramatycznym porodzie.

Lucyna Malec skończyła 58 lat
Lucyna Malec skończyła 58 lat
Źródło zdjęć: © AKPA

Lucyna Malec pojawiła się w wielu znanych i lubianych produkcjach, takich jak m.in. "Miodowe lata", "Bulionerzy", "Czas honoru" czy "Na Wspólnej". Choć aktorka zawodowo świetnie oddawała komediowe postaci, w życiu prywatnym nie brakowało trudnych sytuacji.

Kiedy Lucyna Malec urodziła dziecko, lekarze stwierdzili nieuleczalną chorobę u dziewczynki. Wówczas mąż aktorki od niej odszedł. Gwiazda jest samotną mamą, która wciąż opiekuje się Zosią cierpiącą na dziecięce porażenie mózgowe.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

#Wszechmocne. Zobacz nowy spot redakcji WP Kobieta

"Wszystko działo się bardzo szybko i bardzo dramatycznie"

Zosia ma obecnie 25 lat, jednak ze względu na chorobę, nie jest samodzielna. Aktorka w jednym z udzielonych wywiadów wspomniała poród, który przyjął bardzo dramatyczny obrót.

- Wszystko działo się bardzo szybko i bardzo dramatycznie. Nie mogłam Zosi urodzić, użyto vacuum i włożono moje dziecko do inkubatora, a ja zasnęłam, bo byłam bardzo zmęczona. Kiedy spałam, córka umierała, ale nie umarła. Wszystko się wydarzyło w trakcie porodu i zaraz po. Choć to było 20 lat temu, nadal tkwię na tej sali porodowej. Następnego dnia zobaczyłam ją zaintubowaną, taką małą biduleczkę - wyznała w rozmowie z dziennikarką "Vivy!".

Lucyna Malec nie ukrywa, że radzenie sobie z przypadłością i wychowanie córki wciąż jest dla niej trudnym tematem do rozmów.

- Jej rozwój jest, jaki jest. Chciałabym, żeby mnie czymś zaskoczyła, ale życie z osobą niepełnosprawną nie jest usłane różami, tych przeszkód pojawia się bardzo dużo, szczególnie w naszym kraju - podkreśla "Dobremu Tygodniowi" w 2021 roku.

Jak dodała, Zosia "jeszcze jakoś funkcjonuje". Może zabierać córkę do teatru czy na dubbing. - A wiem, że są ludzie, którzy nie mogą wziąć swoich dzieci ze sobą, i nie mają żadnego wsparcia w nikim. Nie użalam się nad sobą, bo co by to dało? - przyznała.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

© Materiały WP

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (41)