"Spałam, córka umierała". Nie każdy wie, przez jakie piekło przeszła

Lucyna Malec skończyła 58 lat
Lucyna Malec skończyła 58 lat
Źródło zdjęć: © AKPA

27.07.2024 09:59, aktual.: 27.07.2024 10:55

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

- Jej rozwój jest, jaki jest. Chciałabym, żeby mnie czymś zaskoczyła, ale życie z osobą niepełnosprawną nie jest usłane różami - mówi Lucyna Malec, która 27 lipca obchodzi 58. urodziny. Aktorka publicznie opowiedziała o dramatycznym porodzie.

Lucyna Malec pojawiła się w wielu znanych i lubianych produkcjach, takich jak m.in. "Miodowe lata", "Bulionerzy", "Czas honoru" czy "Na Wspólnej". Choć aktorka zawodowo świetnie oddawała komediowe postaci, w życiu prywatnym nie brakowało trudnych sytuacji.

Kiedy Lucyna Malec urodziła dziecko, lekarze stwierdzili nieuleczalną chorobę u dziewczynki. Wówczas mąż aktorki od niej odszedł. Gwiazda jest samotną mamą, która wciąż opiekuje się Zosią cierpiącą na dziecięce porażenie mózgowe.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Wszystko działo się bardzo szybko i bardzo dramatycznie"

Zosia ma obecnie 25 lat, jednak ze względu na chorobę, nie jest samodzielna. Aktorka w jednym z udzielonych wywiadów wspomniała poród, który przyjął bardzo dramatyczny obrót.

- Wszystko działo się bardzo szybko i bardzo dramatycznie. Nie mogłam Zosi urodzić, użyto vacuum i włożono moje dziecko do inkubatora, a ja zasnęłam, bo byłam bardzo zmęczona. Kiedy spałam, córka umierała, ale nie umarła. Wszystko się wydarzyło w trakcie porodu i zaraz po. Choć to było 20 lat temu, nadal tkwię na tej sali porodowej. Następnego dnia zobaczyłam ją zaintubowaną, taką małą biduleczkę - wyznała w rozmowie z dziennikarką "Vivy!".

Lucyna Malec nie ukrywa, że radzenie sobie z przypadłością i wychowanie córki wciąż jest dla niej trudnym tematem do rozmów.

- Jej rozwój jest, jaki jest. Chciałabym, żeby mnie czymś zaskoczyła, ale życie z osobą niepełnosprawną nie jest usłane różami, tych przeszkód pojawia się bardzo dużo, szczególnie w naszym kraju - podkreśla "Dobremu Tygodniowi" w 2021 roku.

Jak dodała, Zosia "jeszcze jakoś funkcjonuje". Może zabierać córkę do teatru czy na dubbing. - A wiem, że są ludzie, którzy nie mogą wziąć swoich dzieci ze sobą, i nie mają żadnego wsparcia w nikim. Nie użalam się nad sobą, bo co by to dało? - przyznała.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

© Materiały WP

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Kobieta
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (41)
Zobacz także