Pobrali się po 10 latach. Zostawił ją z chorym dzieckiem
Najpierw była wielka miłość, ślub i wiadomość o dziecku. Potem okazało, że córka małżeństwa choruje na porażenie mózgowe. Mąż Lucyny Malec nie uniósł ciężaru. Niedługo później para się rozwiodła. Aktorka 27 lipca skończyła 57 lat.
27.07.2023 | aktual.: 27.07.2023 10:26
27 lipca 2023 roku Lucyna Malec skończyła 57 lat. Widzowie kojarzą aktorkę jako osobę pełną spokoju, wrażliwości i uśmiechu. Dzięki rolom w takich serialach jak "Bulionerzy" oraz "Na wspólnej" zdobyła ogólnopolską rozpoznawalność. - To bohaterka - mówiła o Malec Stanisława Celińska w "Kulisach sławy". Przez dłuższy czas mało kto wiedział, z czym gwiazda mierzy się prywatnie.
Mówiono, że są dla siebie stworzeni. Małżeństwo nie przetrwało najważniejszej próby
Lucyna Malec wzięła ślub po dziesięciu latach związku. Niedługo po tym ważnym wydarzeniu na świecie pojawiła się córka małżeństwa. Niestety zaraz po urodzinach Zosi lekarze przekazali jej rodzicom diagnozę - u dziewczynki stwierdzono porażenie mózgowe.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Myślę, że nikt nie jest gotowy na taką informację. Kiedy dziecko jest malutkie, to jeszcze nie zdajemy sobie sprawy, co nas czeka potem. Nie wiemy, jak będzie wyglądało dorastanie. Choć sama świadomość choroby dziecka jest bardzo bolesna. Oswajałam się z tym problemem powoli i dojrzewałam do udźwignięcia go - wspomniała po latach aktorka w rozmowie z "Dobrym Tygodniem".
Wiadomości o porażeniu mózgowym córki nie udźwignął ojciec dziewczynki. Choć Malec niczego po sobie nie dała poznać, było jej bardzo ciężko. Małżeństwo zaczynało się rozpadać. Wkrótce doszło do rozwodu. Aktorka nigdy nie zdradziła, kto był jej pierwszym mężem.
Zobacz także
"Ja muszę być nieśmiertelna"
Lucyna Malec podjęła się wymagającego zadania i postanowiła wychować niepełnosprawną córkę samodzielnie.
- Zosia dostała tylko cztery punkty na dziesięć w skali Apgar. Zdążyłam ją przytulić i od razu ją ode mnie zabrano. Niedotlenienie nastąpiło później w nocy - wyznała aktorka dla "Vivy".
Zosia chodzi do specjalnej szkoły, przystosowanej do potrzeb dzieci niepełnosprawnych. Wciąż też jest poddawana rehabilitacji. Z nauczycielami we wspomnianej placówce porozumiewa się za pomocą klawiatury. Potrafi pisać i czytać, a także komunikować się w języku angielskim. Niestety mimo wszystkich starań nie jest w stanie funkcjonować samodzielnie.
- Ciągle się boję, a nawet coraz bardziej, że gdy odejdę z tego świata, co stanie się z moim dzieckiem. Ja muszę być nieśmiertelna - dodała Malec w wywiadzie dla wspomnianego wcześniej magazynu.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl