Skorygowała płeć w wieku 69 lat. Przez lata cierpiała w milczeniu
Philis Rolli przez 69 lat żyła w ciele mężczyzny. Teraz żałuje, że decyzję o korekcie płci podjęła tak późno. - Wiedziałam, że powinnam być dziewczynką, gdy tyko skończyłam pięć lat - mówi w rozmowie z portalem Daily Mail.
23.01.2023 | aktual.: 28.01.2024 09:56
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
"- Nigdy nie jest za późno, żeby być szczęśliwym" - stwierdza Phillis Rolii, 69-letnia fryzjerka z Seattle. Kobieta przyznała, że niemal przez całe swoje życie rozważała podjęcie próby samobójczej. Nie mogła zaakceptować swojego ciała. Ukojenie znalazła dopiero, gdy zdecydowała się na korektę płci. W końcu poczuła, że rozpoczęła prawdziwe życie.
Zobacz także: Rewolucja w Multikinie. Chodzi o tożsamość płciową
"W środku przeżywałam czarną rozpacz"
Pewnego dnia ojciec Phillis przyłapał ją na ubieraniu dziewczęcych strojów. Zareagował bardzo surowo. Dał dziecku do zrozumienia, że zrobiło źle i nie może nikomu powiedzieć o tym zdarzeniu. Phillis przestała zakładać kolorowe ubrania, ale czuła się przytłoczona. "Wiedziałam, że powinnam być dziewczynką, gdy tylko skończyłam pięć lat" - przyznała w rozmowie z Daily Mail.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dorosłe życie rozpoczęła jako Phillip. Wzięła ślub i wychowywała z żoną dwójkę dzieci. Starała się, aby jej pragnienie o funkcjonowaniu w zgodzie ze sobą nie wpłynęło na rodzinne relacje. "Codziennie przyklejałam do twarzy sztuczny uśmiech. W rzeczywistości w środku przeżywałam czarną rozpacz" - wyznała.
W 2022 roku Phillis rozpoczęła kurację hormonalną. Gdy leki zaczęły działać, postanowiła wyjawić światu, że tak naprawdę identyfikuje się jako kobieta. "Tego dnia założyłam kobiece ubrania i zrobiłam sobie makijaż. Spojrzałam w lustro i po raz pierwszy zobaczyłam prawdziwą siebie" - dodała.
Trudna droga do szczęścia
Zanim Phillis podjęła decyzję o przejściu korekty płci, przez lata prowadziła wewnętrzną walkę. "Każdy wieczór spędzałam samotnie, płacząc do poduszki. Izolowałam się od najbliższych" - powiedziała w wywiadzie.
Dwukrotnie podejmowała próby przejścia "transformacji". Żadna z nich się nie powiodła. "Próbowałam odebrać sobie życie. Hormony, które mi wcześniej podawano, podkreślały męskie atuty mojego ciała. Byłam przerażona" - komentowała.
Kiedy już była pewna, że nic nie poprawi jej sytuacji, przypomniała sobie obietnicę, którą złożyła sobie 20 lat temu. Nie chciała zranić rodziców decyzją o korekcie płci. Przyrzekła, że dopóki żyją, nie odważy się na śmiały ruch i najwyżej przeżyje tylko lata starości jako kobieta.
"Dotrzymałam obietnicy. Tego dnia zgoliłam brodę i zaczęłam terapię hormonalną. Minął rok, a moje ciało bardzo się zmieniło. Nie wyglądam już jak Phillip. Wreszcie mogę być Phillis" - podsumowała.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl