Ślub: detale i dodatki, które zabiją twój wygląd w "ten dzień"
Wybór odpowiedniej sukni ślubnej to nie wszystko. Nawet najpiękniejszy krój może wyglądać śmiesznie lub żałośnie, jeśli towarzyszyć mu będą nietrafione dodatki. Zobacz, z czym lepiej nie łączyć sukienki...
Wybór odpowiedniej sukni ślubnej to nie wszystko. Nawet najpiękniejszy krój może wyglądać śmiesznie lub żałośnie, jeśli towarzyszyć mu będą nietrafione dodatki.
Większość z nas marzy od dzieciństwa, żeby w "ten dzień" wyglądać jak prawdziwa księżniczka. Przy wyborze sukni i dodatków lepiej nie kierujmy się jednak dziecięcymi marzeniami, lecz zdrowym rozsądkiem i dobrym smakiem.
Potężne, świecące kolie oraz brylantowe kolczyki w połączeniu z białą suknią (nie daj Boże ponabijaną falbanami tiulowymi i koronkami) dają efekt nie tyle piękny, co kiczowaty.
Jeśli wybieramy dodatki samodzielnie, zdecydujmy się raczej na prostą biżuterię bez kamieni szlachetnych, w prostych i symetrycznych kształtach. Pamiętajmy, że elegancja jest raczej oszczędna.
Na podst. Marie Claire/Anna Loska/(gabi)/WP Kobieta
Zbyt duża ilość koronki
Delikatna koronka dodaje sukience lekkości, uroku i romantyzmu, a ponadto jest bardzo elegancka. Jeśli jednak występuje w zbyt dużych ilościach, może zmienić wytworną suknię w prześwitującą tanią kieckę.
Z koronką należy więc uważać. Może ona pojawić się na rękawach i dekolcie (zobacz np. szykowną suknię ślubną Kate Middleton), a także na welonie. Z sukienek z koronkowymi plecami lub dolną częścią lepiej jednak zrezygnować - za dużo widocznego ciała nie jest zbyt eleganckie.
Jeżeli zdecydujemy się na suknię z elementami koronki, odrzućmy także modele w kolorze czystej bieli, wybierajmy zaś sukienki w odcieniu cieplejszym - prezentują się one znaczne lepiej.
Kolorowe dodatki nie zawsze są dobre
Ożywienie białej sukni kolorowymi dodatkami to dobry pomysł, jednak jego realizacja nie zawsze daje wymarzony efekt. Uważajmy z kontrastującymi kolorami (ostra czerwień, pomarańcz, czerń itd.). Dlaczego? Po prostu, biała sukienka z dodatkami w stonowanych barwach zwykle wygląda dobrze, zaś biel złamana krwistą czerwienią lub ostrym różem może być ciekawa i mieć "pazur" albo... wyglądać okropnie.
Jeśli biel chcemy przełamać kolorem, najbezpieczniej zdecydować się na pastelowy pasek - po pierwsze, doda on nieco "życia" bladej sukience, a po drugie, podkreśli ładnie naszą talię. Pamiętajmy też, że ten sam pastelowy kolor, co na pasku, powinien pojawić się również w innych dodatkach (np. na bukiecie).
Dodatki "zabawne"
Suknia ślubna Angeliny Jolie, udekorowana rysunkami lub (nazwijmy sprawę po imieniu) bohomazami jej dzieci to nie jest styl, do którego powinnyśmy pretendować, tworząc naszą kreację. Nawet jeżeli jesteś najbardziej zapaloną na świecie siatkarką, nie oznacza to jeszcze, że do ślubu powinnaś iść w białych trampkach. Nie dekoruj także swojej sukni i welonu w małe pieski, jeśli jesteś hodowcą uroczych yorków. Suknia z dodatkami z motywem serc to także nienajlepszy pomysł.
"Zabawne" i osobiste dodatki do kreacji ślubnej mogą sprawić, że za parę lat będziesz wstydzić się wyciągnąć sukienkę z szafy, a zdjęcia z tego dnia zakopiesz gdzieś na dnie komody ze skarpetkami.
Cekiny i brokat
Kolejny dodatek, który może upiększyć albo oszpecić nasz wygląd. Jeżeli na swoim ślubie chcesz błyszczeć jak gwiazda, postaraj się, aby twojej urody nie przyćmiły połyskujące tanim blaskiem dodatki. Nieco cekinów na pasku lub gdzieniegdzie na sukience ładnie dopełni całość.
"Cekinowa" torebka w połączeniu z brokatem na twarzy może niestety wywołać efekt bożonarodzeniowej choinki - przyczepić jeszcze lampki i będzie zupełnie jak w grudniu...
Diadem
To ładna ozdoba luźno związanych włosów (jeśli chcemy go włożyć w "ten dzień", zrezygnujmy lepiej z welonu, bo połączenie jednego i drugiego nie wychodzi korzystnie).
Decydując się na ten dodatek, musimy być jednak ostrożne z wyborem pozostałej biżuterii. Zasada jest prosta - albo diadem, albo kolia. Wszystko na raz daje zwykle wrażenie nadmiaru i braku stylu. Najlepiej jest go połączyć z dyskretnymi kolczykami, zaś z reszty biżuterii zrezygnować.
Welon
Tradycja i dla wielu z nas "must have" ślubnej kreacji. Zanim kupimy welon, zastanówmy się jednak kilka razy, bo, nie ma co ukrywać, w wielu wypadkach wygląda on po prostu... kiczowato.
Ładnie upięte włosy z wplecionymi kwiatami, wianek albo niewielki (i gustowny) diadem wkomponowany w śliczną fryzurę wyglądają przeważnie znacznie lepiej niż zaczepiona na głowie, wysoko upięta "firanka", ozdobiona w dodatku rzędem koralików na czole.
Oznacza to nie tyle, że każdy welon jest zły, ile że bardzo trudno jest wybrać naprawdę ładny welon. Welon Kim Kardashian, który włożyła podczas ślubu z Kriesem Humphriesem nie wyglądał najlepiej i sprawił, że droga suknia ślubna wyglądała jakoś tak tanio.
Bolerko i futerko
Na ślub w chłodnym sezonie zmuszone jesteśmy założyć bolerko albo futerko. Tutaj jednak też czyhają na nas pułapki. Zacznijmy od futerka. Nie łączmy go lepiej z falbaniastą, bogatą suknią bo ryzykujemy, że będziemy wyglądać jak "ruska princessa". Na zimę lepiej wybierać prostsze kroje sukien, bo łatwiej je elegancko połączyć z innymi warstwami ubrania.
Bolerko także powinno pasować do sukni, zarówno pod względem kroju i materiału, jak i koloru - do sukni w ciepłym odcieniu bieli nie ubierajmy śnieżnobiałego wdzianka, bo przez nie sukienka wyglądać będzie na "przybrudzoną". I pamiętaj, bolerko, podobnie jak inne dodatki musi być w tym samym stylu, co nasza suknia.
Na podst. Marie Claire/Anna Loska/(gabi)/WP Kobieta