Śmierć Madzi z Sosnowca. Ta sprawa wstrząsnęła Polakami
W styczniu minie dokładanie 10 lat od zabójstwa małej Madzi z Sosnowca. 24 stycznia 2012 roku matka dziewczynki, Katarzyna, udusiła sześciomiesięczną córkę, a później upozorowała jej porwanie. Gdy prawda wyszła na jaw, twierdziła, że to był wypadek.
02.01.2022 15:08
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Wielu Polaków zapamięta tę sprawę na długo. 24 stycznia 2012 roku Katarzyna W. udusiła dziecko w swoim mieszkaniu, potem wsadziła zwłoki do wózka i wyszła na spacer. Ciało porzuciła w parku w Sosnowcu. Ukryła je w ruinach.
Katarzyna W. następnie upozorowała porwanie małej Madzi. Celowo upadła ulicę, a później zeznała, że ktoś ją uderzył i porwał dziecko. Po kilku dniach śledztwa i medialnej relacji z Sosnowca sprawą zainteresował się detektyw Krzysztof Rutkowski.
Po wielu przesłuchaniach i rozmowach 2 lutego namówił matkę Madzi, żeby przyznała się do zabicia dziecka. Kobieta opowiedziała mu, co zrobiła z niemowlakiem. Dla opinii publicznej było to szokujące. Dziewczynkę pochowano, matki nie było na pogrzebie.
Wyrok: 25 lat więzienia
W 2013 roku Katarzyna W. została skazana na 25 lat więzienia. Wyrok odsiaduje w zakładzie karnym w Krzywańcu. Przez czas trwania śledztwa była bohaterką wielu artykułów w mediach. Jeden z tabloidów zorganizował dla niej nawet sesję zdjęciową. W bikini pozowała na koniu.
Zapiski Katarzyny W. były wstrząsające
Media dotarły do zapisków kobiety, które były dowodem w sprawie. W swoim pamiętniku pisała, że znajomość z mężem może się skończyć katastrofą. Ślub wzięli po czterech miesiącach związku, wtedy już była w ciąży. Okazało się, że w internecie szukała informacji o środkach poronnych. Wypisała 22 powody, by nie mieć dziecka. Wśród nich znalazły się rozstępy, pogorszenie stanu zdrowia, dodatkowe obowiązki, trudności finansowe.
- Traktuję to dziecko jako wroga, zagrożenie, wykańczającego mnie cyborga - pisała przed narodzinami. Śledczy przeglądając historię jej wyszukań w sieci, trafili na takie hasła: "kremacja niemowlaka", "zasiłek pogrzebowy niemowlaka", "nieumyślne spowodowanie śmierci".
Co się stało z ojcem Madzi?
Bartłomiej, ojciec małej Madzi, zniknął z mediów. Ustalono, że wyjechał do Anglii, żeby zacząć nowe życie.
– Z Bartkiem nie mam kontaktu, który mieszka w te chwili w Wielkiej Brytanii – mówił w 2020 roku Krzysztof Rutkowski w rozmowie z "Faktem".
– Jeżeli on będzie chciał na ten temat rozmawiać ze mną, ja jestem zawsze otwarty. Myślę, że Bartek nie chce wracać do przeszłości, która dla niego była dramatem – dodał detektyw.