Blisko ludziSpędziła ponad 20 lat w więzieniu za zbrodnię, której nie popełniła

Spędziła ponad 20 lat w więzieniu za zbrodnię, której nie popełniła

Spędziła ponad 20 lat w więzieniu za zbrodnię, której nie popełniła
Źródło zdjęć: © Facebook.com
Magdalena Drozdek
29.12.2017 20:03

Zdjęcie kobiety obiegło niemal wszystkie światowe media. Cieszy się jak dziecko. 42-letnia Tyra Patterson została wypuszczona z więzienia po dokładnie 22 latach. Skazano ją za coś, czego nie zrobiła. Mimo to dostała wyrok taki, jak morderczyni.

Wyrzuciła ręce w górę i z uśmiechem zaczęła krzyczeć do rodziny. Zdjęcie kobiety zrobione tuż po wyjściu z więzienia trafiło szybko do sieci. Po 22 latach mogła spędzić święta w gronie najbliższych. Jak relacjonują amerykańscy dziennikarze, podobno od razu po opuszczeniu więzienia krzyczała, że "czas coś zjeść i rozpakować prezenty". Trudno dziwić się tej radości.

Tyra siedziała w celi za zbrodnię, której nie popełniła. Dostała wysoki wyrok tylko za to, że była obecna przy zabójstwie młodej kobiety – Michelle Lai. Historia zaczęła się w 1994 roku. Michelle miała 15 lat. Razem z siostrą i kilkoma innymi nastolatkami włamywała się do garaży mieszkańców Dayton w stanie Ohio. 20 września 1994 roku wybrały się na kolejny włam. Siedziały w samochodzie, gdy zauważyła je grupa innych nastolatek. Wśród nich była Patterson.

Doszło do bójki, w której grupa Patterson okradła Michelle i jej znajome. Potem na ulicy rozległy się strzały. Jedna z kobiet strzeliła Michelle w głowę. Policja szybko ustaliła, kto brał udział w bójce. Śledztwo, jak przyznaje adwokat Patterson, przeprowadzono po łebkach. Tyra była zmuszona do przyznania się do rzeczy, których nie zrobiła. Mimo świadków i wielu dowodów trafiła do więzienia. Potem okazało się, że do Michelle strzeliła inna dziewczyna – LaShawna Keeney.

Obrońcy Patterson dotarli także do nagrania z dyspozytorni, na którym wyraźnie słychać, że to Tyra zadzwoniła po policję. Nastolatka musiała jednak odsiedzieć karę.

Sprawa odbiła się głośnym echem w całych Stanach Zjednoczonych. W kampanię "Jestem Tyra Patterson" włączyli się politycy, celebryci, a nawet prawnicy. Wszyscy byli zdania, że dziewczyna nie może spędził połowy życia za kratami tylko dlatego, że była na miejscu zbrodni. – Miała 19 lat, była niedoświadczona, naiwna, a śledczy przyciskali ją za bardzo do przyznania się do zbrodni, której nie popełniła. W końcu pękła – mówi w rozmowie z dziennikarzami prawnik Patterson.

Co ciekawe, w obronie nastolatki stanęła także siostra zamordowanej – Holly Lai Holbrook. Była wtedy na miejscu zdarzenia. Wysłała list gubernatorowi Ohio, prosząc o wstawienie się za Tyrą. Medialna burza trwała kilka tygodni, ale sędziowie nie przychylili się do próśb opinii publicznej. – Ona nie jest ofiarą tej historii. Prawdziwą ofiarą jest 15-letnia Michelle Lai – powiedział prokurator Leon Daidone. – Musi odpowiedzieć za to, co zrobiła – za morderstwo i napad, któremu wszyscy dziś przeczą – dodał.

Tyra trafiła do więzienia, a w 2011 roku pojawiła się dla niej nadzieja na wyjście na wolność. Trwała krótko, bo sędzia nie zgodził się na wypuszczenie jej z więzienia. Dopiero w październiku tego roku wrócono jeszcze raz do sprawy. Tyra odzyskała wolność w święta. Z rozmowie z dziennikarzami Fox News przyznaje, że jest wdzięczna za całą pomocą, którą dostała od ludzi, tych bliskich i nieznajomych. – Za każdym razem, gdy ktoś podpisywał petycję, gdy wysyłał prawnika, mówił o wsparciu, dostawałam dodatkową energię do działania – przyznaje Patterson.

W więzieniu skończyła szkołę, zrobiła dodatkowe kursy. Prawnik kobiety zagwarantował jej pracę w swojej firmie. Teraz Tyra będzie pomagać innym osobom, które zostały niesłusznie oskarżone o morderstwo.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (30)
Zobacz także