GwiazdySpielberg: Każde dziecko jest reżyserem

Spielberg: Każde dziecko jest reżyserem

Steven Spielberg jest ojcem dziewiątki dzieci. Odkrywa świat na nowo dzięki swoim maluchom, to one trzymają najbardziej kasowego reżysera Hollywood przy życiu. Dzieci są urodzonymi reżyserami, a on robi tylko to, co bawiące się dzieci. Ma jedynie lepszy sprzęt i większy budżet.

Spielberg: Każde dziecko jest reżyserem
Źródło zdjęć: © AFP

03.06.2008 16:18

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Steven Spielberg jest ojcem dziewiątki dzieci. Odkrywa świat na nowo dzięki swoim maluchom, to one trzymają najbardziej kasowego reżysera Hollywood przy życiu. Dzieci są urodzonymi reżyserami, a on robi tylko to, co bawiące się dzieci. Ma jedynie lepszy sprzęt i większy budżet.

Steven Spielberg powrócił na ekrany z czwartą częścią przygodowej historii Indiana Jones. Przyznaje, że praca przy tym była wielką frajdą dla niego, pierwszy raz od 16 lat. – To największa radość, jaką dało mi kręcenie filmów od realizacji Parku jurajskiego – przyznaje reżyser. Po poważnych, wojennych i katastroficznych filmach jak Lista Schindlera, Szeregowiec Ryan czy Wojna światów zatęsknił za czymś lżejszym a i za pełną widownią na swoich filmach. – Szczerze, potajemna identyfikacja z bohaterem Indiana Jones była jednym z powodów, dla których zapragnąłem powołać go ponownie do życia.

Najbardziej identyfikuję się chyba jednak z chłopcem z E.T., Elliottem. Kiedy moi rodzice się rozwiedli, byłem małym chłopcem, moje dzieciństwo było raczej trudne. Te wszystkie doświadczenia wypłynęły, kiedy pisałem scenariusz do E.T. – mówi 61-letni Steven Spielberg, reżyser o największych sukcesach w Hollywood. Artysta przyznaje, że możliwość kreowania powietrznych pojedynków, wyścigów samochodów czy gwiezdnych wojen to jeden z powodów, by zajmować się realizowaniem filmów. To marzenie wielu dzieci, mieć nieograniczone możliwości. Robienie filmów jest również sposobem, by budzić w sobie dziecko. – Tak było do 1985 roku. Wtedy przyszło moje pierwsze dziecko na świat. Dziś mówię, że to co mnie trzyma przy życiu, to moje dzieci. Całkiem banalnie – uśmiecha się Spielberg, ojciec dziewiątki dzieci. To z nimi konfrontuje swoje pomysły, historie.

– Ważniejsze jest, że dzieci konfrontują mnie z popkulturą. Pokazują muzykę, książki, filmy. Moja najmłodsza córka niedawno zapoznała mnie z komiksami Manga – wyjaśnia reżyser. Niedawno wyprodukował film akcji „Transformers”, oparty na serii zabawek – samochodów, które można zmieniać w roboty.

Steven Spielberg najpierw sam się nimi bawił. – Jestem niezły w zabawkach. I to nie dlatego, że Transformersy były zbyt trudne dla moich dzieci. Ja sam musiałem się najpierw nauczyć, jak funkcjonują, żeby im pokazać. Wolę jednak patrzeć na moje dzieci, kiedy się bawią. Kiedy się je obserwuje, człowiek widzi, że właściwie zaczynamy jako reżyserzy.

Wszystkie dzieci inscenizują, wszystkie dzieci reżyserują – przyznaje dumny tata. Wg Spielberga autkami, klockami, lalkami dzieci opowiadają historie. Wszystkie obserwują świat z wysokości zabawek, głowy przykładają do ziemi, patrzą, jak operatorzy kamery, by mieć obraz głównego bohatera jak najbardziej ostry. Dopasowują scenerię, świat do swojej historii. – Wtedy stają się reżyserami. Ja robię dokładnie to samo. Przy pomocy lepszego sprzętu – opowiada reżyser najnowszej części „Indiana Jones” z dojrzałym Harrisonem Fordem w roli głównej. Ostatnio przydarzyła się reżyserowi piękna przygoda: bawił się w ogrodzie z córeczką, kiedy zaczął lać ulewny deszcz. Namówił ją, by zostać, by dała się raz zmoczyć deszczowi, by wiedziała, jak to jest. – Było wspaniale! Zmokliśmy do suchej nitki. Poczułem się jak dawniej, kiedy byłem małym chłopcem – wspomina Spielberg.

Każdy film jest dla reżysera swoistą „kapsułą czasu”, podkreślającym konkretny moment jego życia. – Pokazuje mi, jakim człowiekiem byłem, kiedy go kręciłem – przyznaje Spielberg.

Reżyser uważa się za odpornego na porażki, nawet kiedy w grę wchodzi wielomilionowy budżet, umie szybko stawać na nogi. Dzięki licznej rodzinie, zdaniem Stevena Spielberga, dochodzi się do szczególnej zdolności. - Jako ojciec ciągle się potykam, uczę się na bieżąco. I, człowieku, tu trzeba naprawdę szybko się pozbierać! – mówi z przekonaniem Spielberg.

Komentarze (0)