Śpiewała "Gdy mi ciebie zabraknie". Ludmiła Jakubczak zginęła tragicznie u progu wielkiej kariery

Piosenki, które śpiewała, nuciła cała Polska. Tragiczny wypadek brutalnie przerwał rozwijającą się karierę 22-letniej Ludmiły Jakubczak. O jej śmierć obwiniano jej męża - kompozytora Jerzy Abratowskiego i przyjaciółkę - Irenę Santor.

Ludmiła Jakubczak
Ludmiła Jakubczak
Źródło zdjęć: © Wikipedia, YouTube | @polskiepiosenki232, Andrzej Wiernick

Ludmiła Jakubczak urodziła się w 1939 roku w Tokio, a w dzieciństwie mieszkała na terenie ówczesnej Ukraińskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej. Do Polski przyjechała w latach 50. Swoją przyszłość wiązała ze sceną, dlatego uczyła się tańca w szkole baletowej oraz śpiewu pod okiem polskiej śpiewaczki operowej Wandy Wermińskiej.

Błyskawiczna kariera i wielka miłość

Zadebiutowała tuż po maturze w 1958 w organizowanym przez Polskie Radio konkursie dla piosenkarzy amatorów. Dostała się także do Studium Piosenkarskiego, a na jej umiejętności zwrócił uwagę ceniony już w tamtym czasie kompozytor Jerzy Abratowski, który nie tylko zachwycił się jej talentem, ale zakochał się w młodej dziewczynie. Jak się okazało - z wzajemnością. Szybko wzięli ślub i tworzyli zgrany duet nie tylko w życiu prywatnym, ale i na scenie.

"Lusia to była właściwie już od razu prawie gotowa osobowość, indywidualność artystyczna… Ale miała też jeszcze trochę szczęścia – w odpowiednim momencie trafiła na odpowiedniego człowieka, który ją uniósł, poprowadził, utwierdził w tym, że ma talent, nauczył. To był Jerzy Abratowski, który kochał ją strasznie. Pobrali się, cudowną byli parą" - wspominała Halina Kunicka, która swoją karierę zaczynała w tym samym czasie co Jakubczak.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

W 1958 roku Jakubczak brawurowo wykonała utwór "Alabama" w przygotowanym przez Teatr Piosenki pierwszym programie estradowym, a kariera młodej wokalistki nabierała rozpędu. Oprócz męża piosenki dla niej pisali m.in. Władysław Szpilman i Hanna Skalska. Niewątpliwie jednak najbardziej znaną piosenką, która na stałe wpisała Ludmiłę Jakubczak do kanonu polskiej muzyki rozrywkowej, był utwór "Gdy mi ciebie zabraknie", skomponowany przez Abratowskiego do słów Kazimierza Winklera. Utwór został wybrany piosenką 1961 roku, zwyciężył także w plebiscycie czytelników "Expressu Wieczornego" na najpopularniejszą polską piosenką powojenną.

Brutalnie przerwane życie

W 1961 roku Ludmiła Jakubczak była już popularną wokalistką. Została zaproszona do udziału w nagraniu do emitowanego w studiu łódzkiej telewizji niedzielnego programu "Muzyka lekka, łatwa i przyjemna". Nagrania odbywały się 4 listopada. Wcześniej jej mąż przywiózł jej z Warszawy sukienkę na zmianę. Ludmiła Jakubczak wykonała wtedy "Tango zazdrości".

Po programie wokalistka z mężem oraz przyjaciółmi - Lucjanem Kydryńskim i Ireną Santor zjadła kolację w Grand Hotelu. "Siedzieliśmy, omawiając nasz występ i plany na przyszłość. Ludmiła była zadowolona, roześmiana, żartowała przez cały wieczór" - wspominał po latach Kydryński. Choć odradzano Abratowskiemu wieczorny powrót samochodem do Warszawy ze względu na fatalne warunki atmosferyczne, po kolacji Jakubczak z mężem i Ireną Santor wyruszyli w drogę do domu.

Choć kierowca jechał ostrożnie, wiele czynników złożyło się na poślizg i tragiczny wypadek. Samochód, którym jechali uderzył prawą stroną w drzewo. Niestety siedząca na siedzeniu pasażera Jakubczak zmarła w drodze do szpitala.

Okrutne plotki po śmierci wokalistki

Na pogrzebie pojawiły się plotki, jakoby Abratowski miał mieć romans z Ireną Santor i zdecydowali się w ten sposób pozbyć stojącej im na drodze do szczęścia Jakubczak. Obydwoje wyszli bowiem cało z wypadku. Kres plotkom położył dopiero wygrany przez Irenę Santor proces, a osoba odpowiedzialna za rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji musiała przeprosić.

Abratowski zdecydował się wyjechać z Polski do Stanów Zjednoczonych. Tam ponownie się ożenił i kilkanaście lat później sam zginął w tragicznych okolicznościach. 28 stycznia 1989 roku zginął od kuli podczas napadu na bank w Los Angeles, gdzie został pochowany.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (23)