Stanikowa wojna Polek. "Piorę biustonosz, gdy się spocę"
22.02.2018 16:39, aktual.: 23.02.2018 11:52
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Prać codziennie, czy jedynie wietrzyć? Okazuje się, że Polki nie wiedzą, jak dbać o staniki. "Jak śmierdzi, to piorę" – mówią i nie czują żadnego powodu do wstydu.
Gdy dwa lata temu Magdalena Kostrzyn, autorka książki "Ch..owa Pani domu" obwieściła na głos całemu światu, że ma w szafie dwa rodzaje majtek: te na okres i te (koronkowe) na co dzień, wielu kobietom ulżyło. "Nie jesteśmy same" – mówiły na głos Polki i już bez żadnego wstydu w "te dni" zakładały "babcine galoty". Duże "majty" są wygodne, tanie (kupujemy te po 5 zł.), często mają śmieszne wzory i w razie jakiejś wpadki nie jest nam szkoda ich wyrzucić. I choć majtki, to taki temat tabu, to kobiety dobrze wiedzą, że bieliznę trzeba zmieniać codziennie. Ale, zaraz, stop, przecież bielizna, to też stanik. I tu już zaczynają się schody…
"Stanik piorę co kilka tygodni"
Bo na grupie na Facebooku nasza prekursorka (od nieidealnego prowadzenia domu) zapytała Polki: jak często zmieniacie swój biustonosz? I w sieci zawrzało. Bo temat dość kontrowersyjny, a Polki niechętnie lubią dzielić się osobistymi sprawami. Znalazły się jednak te, które nie bały się linczu "czyścioszek".
"Stanik trochę jak dżinsy, prawie nikt nie pierze po jednym razie" – pisze jedna z użytkowniczek, a inne jej wtórują. Że piorą biustonosze, gdy te zaczynają śmierdzieć, gdy zmieniają kolor (!), "gdy zajdzie potrzeba" lub co kilka tygodni. "Jak mi się przypomni, czasem dwa dni, a czasem i dwa tygodnie" – odpowiada kolejna dziewczyna i zbiera owacje prawie na stojąco.
Okazuje się, że te, które staniki do pralki wrzucają codziennie, można by wymienić na palcach. Kobiety preferują metodę: węchu lub przewietrzenia, bo jak stanik pooddycha świeżym powietrzem (tym wpuszczonym przez okno) to prawie "nówka sztuka".
Ale dlaczego tak się dzieje? Dlaczego nie pierzemy naszych staników codziennie? Okazuje się, że odpowiedź jest prosta. Bo nie mamy tylu staników w szafie, ile nawet jest dni w tygodniu.
"Biustonosze w moim rozmiarze są drogie i jeżeli nie kupię w dobrym miejscu, to szybko się mogą zepsuć" – pisze Kamila (imię zmienione – red.). Pozostałe dziewczyny dodają, że mają mało biustonoszy w szufladzie, czasem jeden, czasem trzy, ale nie jest to jakaś zatrważająca ilość. Kobiety staniki kupują na AliExpress, bo "chinole mają po 1,5 dolara za sztukę". "Marzy mi się stanik za 50 zł." – pisze kolejna użytkowniczka.
"W domu chodzę bez stanika"
Polki nie lubią przepłacać. Ale wydając mniej na stanik kupują niestety je częściej. Bo druty wystają, bo kolor zmieniają, bo po praniach szybko się rozpadają. Kobiety dodają, że najważniejsza jest wygoda, a koronkowe staniki często zamieniają na te sportowe. W domu to już totalna samowola, bo panie nie zakładają stanika. Czasem zdarza się im i tak wyjść na miasto. "Nic złego się nie dzieje, poza tym, że każdy cycek jak idę, to żyje swoim życiem i bimba w inną stronę" – stwierdza Hania (imię zmienione – red.). Koleżanki z dużym biustem gratulują jej odwagi, bo przy rozmiarach A i B, niezakładanie biustonosza jest normą.
Temat stanikowy nie wszystkim grupowiczkom się spodobał. "Po każdym użyciu piorę staniki", "nie wyobrażam sobie nosić stanika przez plus, minus dwanaście godzin i założyć znowu brudny. To jak majtki i skarpetki" – piszą użytkowniczki. "A czy to ważne, jak często to robimy? Bez przesady…" – dodaje kolejna. Jedną z ciekawszych odpowiedzi był dla mnie wpis Julii (imię zmienione-red.) - "Moja mama zawsze powtarzała, zawsze noś ładną bieliznę, bo nigdy nie wiesz, kiedy zabierze cię karetka".
Stanik na każdą okazję
Zapytałyśmy brafitterki z "Madame Salon bra-fittingu" czy Polki robią dobrze, nie piorąc staników? I ile par biustonoszy powinnyśmy mieć w domu? - Ze stanikami to jest tak jak z butami. Warto mieć kilka par takich w bazowych kolorach. W naszej szafie powinny znaleźć się staniki: na seksowne kolacje, na siłownię, do pracy, na codzienne wyjścia czy takie po domu – mówi nam Blanka Gankowska. I dodaje, że Polki nie przestrzegają takich standardów. Bo panie noszą staniki na maksa i wyrzucają je dopiero, gdy nitki i druty zaczynają wyłazić. – Staniki powinnyśmy kupować co kwartał, tak aby czuć się komfortowo. Jeśli chodzi o ich pranie, to wszystko zależy od naszej higieny. Możemy w nich chodzić nawet kilka dni i dopiero wtedy je uprać. Najczęściej widzimy, kiedy on jest brudny: po ramiączkach czy wewnętrznej stronie bielizny – stwierdza Gankowska. Jej zdaniem nie można jednak z odkładaniem prania przesadzać. – Po kilkukrotnym założeniu powinnyśmy już uprać stanik – dodaje.
Wielu producentów przestrzega przed wrzucaniem staników do pralki. Najlepiej prać je ręcznie, w ciepłej wodzie z płynem do płukania. Jak już jesteśmy zmuszone do zapakowania ich do bębna, to należy włożyć je do specjalnej siatki. I pamiętajcie staników nie powinno prać się w więcej niż 30 stopniach.