Stanisława Celińska podjęła decyzję. Już nie przyjmie żadnej roli smutnej bohaterki
Stanisława Celińska nie ukrywa, że życie w pandemii jej doskwiera. 73-letnia aktorka postanowiła szukać tylko pozytywów w swoim życiu i zdecydowała, że nie będzie się zadręczać, nawet w ramach swojej pracy.
Stanisława Celińska należy do grona artystów, którzy śmiało mówią o swoich słabościach, złych decyzjach i problemach. Aktorka nie ukrywa, że zmagała się z problemem alkoholowym i z powodu zakrapianych imprez zaczęła coraz gorzej wywiązywać się ze swojej pracy.
W końcu Celińska postanowiła raz na zawsze skończyć z piciem. Udało jej się wyłącznie dzięki silnemu charakterowi. Aktorka nie pije od ponad 30 lat. Aby nie ulec pokusie, zrezygnowała nawet z używania perfum, które są oparte na alkoholu.
Tylko pozytywne postaci
Artystka stara się żyć zdrowo i cieszyć się tym, co ma. W czasie pandemii nie jest to łatwe.
"Oczywiście sama też odczuwam czasami zniechęcenie i marazm, bo udziela mi się ta ogólna depresja. Jednak absolutnie nie wolno się jej poddawać! Trzeba ciągle coś tworzyć, rozwijać swoje pasje, nawet będąc zamkniętym w czterech ścianach. Poszukać sobie czegoś, co nas pocieszy. Byle nie szukać tego w używkach. Może są jakieś pasje, które kiedyś odłożyliśmy, bo nie było na nie czasu? Pamiętajmy, że nigdy nie jest za późno, by cieszyć się życiem" - powiedziała w rozmowie z dziennikarzem "Świata Zdrowia".
Stanisława Celińska dodała, że ona cały czas stara się szukać wyłącznie jasnych stron. W związku z tym podjęła przełomową dla niej decyzję zawodową. "Mam w tej chwili 73 lata i tych ról 'zdołowanych', kiedy musiałam cierpieć, umierać i wygłaszać smutne kwestie, zagrałam już bardzo dużo. Nie chcę już tego robić i uważam, że jest to mnie i ludziom niepotrzebne. W tej chwili jest nam potrzebny optymizm i radość. Dlatego w takich ciężkich filmach nikt mnie już nigdy nie zobaczy. Nie dam się namówić"- zapewniła.