Starsi panowie pokazują wdzięki topless, czyli nowa odsłona kryzysu wieku średniego
Początek tegorocznej majówki to nie tylko eksodus dużych miast, ale i nagromadzenie szczucia cycem w mediach. Nie byłoby w tym może nic niezwykłego, gdyby nie fakt, że ów cyc, a raczej cyce, należały nie do żądnych sławy celebrytek, ale do trzech prominentnych panów.
02.05.2018 | aktual.: 02.05.2018 21:08
Kilka dni temu senator PiS-u Jan Maria Jackowski trafił na okładkę "Super Expressu" po tym, jak został "przyłapany" przez fotoreportera na plaży. Po przebieżce polityk postanowił, jak pisze dziennik, "niczym Posejdon zanurzyć się w morskich falach, by już po chwili prężyć muskularne ciało w słońcu".
Choć senator zapowiedział już złożenie doniesienia do prokuratury, trudno uwierzyć, że bulwarówka miałaby wysyłać reportera akurat za Jackowskim. Dla osoby znającej realia pracy w mediach, całość na kilometr zalatuje ustawką.
Prawicowy publicysta i niegdysiejsza nadzieja literatury polskiej, Rafał Ziemkiewicz "oprotestował" ustawę przyjętą w Stanach Zjednoczonych, publikując na twitterze zdjęcie bez koszul(k)i. Na tle regału z książkami (głównie własnego autorstwa) wykonał gest Kozakiewicza. Sterczące przedramię. Na poziomie symbolicznym znaczący obrazek.
Natomiast Kazimierz Marcinkiewicz podzielił się na Facebooku zdjęciem z przygotowań do zawodów Ironman, na którym prezentuje umięśnione jak nigdy wcześniej (a przynajmniej nie w czasach medialnej kariery) barki.
Być może w najbliższym czasie czeka nas spektakl pt. "Kryzys wieku średniego w mediach społecznościowych". Obok młodszych z roku na rok koleżanek, będą prężyli się także panowie.
Jeszcze trzy dekady temu o bajerach takich jak przeszczep włosów i viagra nie śniło się filozofom (choć ci i tak śniliby raczej o potędze niż potencji), a co dopiero zwykłym facetom. Nie można było pobawić się w superbohatera na Ironmanie czy crossficie ani w szeregowca Ryana na Runmagedonie.
Coraz później dojrzewamy psychicznie i usamodzielniamy się finansowo, nic dziwnego, że i starość pragniemy odsunąć w czasie, dysponując coraz szerszym arsenałem środków. Jednym z tych środków, oprócz cudów nauki i medycyny, mogą być media społecznościowe.
Kilka lat temu Komisja Europejska opublikowała wynik badań, przedstawiające, kiedy ludzie przestają być uważani za młodych (42 lata). Jednak, żeby zaczęli być uznawani za starych, musi upłynąć ponad 20 lat. Z badań wynika bowiem, że cezurą "starości" w ocenie otoczenia jest 64. rok życia.
Tak się składa, że wszyscy trzej panowie znajdują się w wieku tranzytowym. Pozostając w poetyce "SuperExpressu": Rafał Ziemkiewicz (53 l.), Kazimierz Marcinkiewicz (58 l.), Jan Maria Jackowski (60 l.)
O to, co może skłaniać mężczyznę o ugruntowanej pozycji w średnim wieku do prezentowania światu swojego (pół)nagiego ciała, pytam psycholożkę i psychoterapeutkę Katarzynę Zawiszę-Mlost.
- Kryzys wieku średniego polega na dostrzeżeniu tego, że życie mija bezpowrotnie i pewne wybory są nieodwracalne, nie będziemy mieli już 20 lat, w ogromnej większości przypadków nie zdobędziemy nowego wykształcenia, nie założymy nowej rodziny. To czas podsumowań. Można te nieodwracalne zmiany zaakceptować albo wręcz przeciwnie – obrazić się na świat i demonstrować, że nic się nie zmieniło. Zewsząd otaczają nas slogany "masz tyle lat na ile się czujesz" czy "wiek to tylko liczba", za rzadko zastanawiamy się natomiast, co z tym wiekiem powinno się wiązać. Nie cenimy dojrzałości. Dzielenie się z dużą grupą ludzi, którzy nie są naszymi znajomymi roznegliżowanymi zdjęciami to rodzaj ekshibicjonizmu. Jeśli ktoś uprzednio nie dzielił się ze światem taką odsłoną swojego wizerunku, może to być manifestacja niezgody na to, co dzieje się z ciałem. Na zasadzie: "Oto ja, zobaczcie mnie. Tak wyglądam, tyle jeszcze mogę". – tłumaczy Zawisza-Mlost.
Ziemkiewicza od roznegliżowanych kolegów odróżnia to, że w ostatnich miesiącach pozował w takim wydaniu nadzwyczaj chętnie – czy to z żoną w ogrodzie, czy to na wczasach. Spróbujmy spojrzeć na prawicowego publicystę tak, jak na członkinie stowarzyszenia Femen. Być może obnaża się nie z braku wiedzy o kreowaniu wizerunku w mediach społecznościowych ani też ze względu na kryzys wieku średniego. Nie wykluczone, że Ziemkiewicz pragnie w ten sposób promować ruch body positive z ramienia panów po 50. Lub też ma inne, ukryte jeszcze dla szarego obserwatora zamiary. Może jakiś kontrakt reklamowy...
Żyjemy w czasach, w których z jednej strony nic już nie jest obciachem, a z drugiej strony – niemal wszystko może nim być. Pierwszą instancją są tu przeważnie rzesze internautów klikające w różnego rodzaju symbole antypatii i sympatii. Całkiem jak w popularnych wśród nastolatków aplikacjach typu "hot or not", gdzie w kilka sekund ocenia się wygląd użytkowników. To jak, dacie Kazowi serduszko?
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl