FitnessStrach przed wystąpieniami publicznymi

Strach przed wystąpieniami publicznymi

Wkrótce rozpoczynam nową pracę. Jednym z moich nowych obowiązków jest przygotowywanie oraz prezentacja raportów przed zarządem firmy. Jak sobie poradzić z tremą i uczuciem „pustej głowy”? Może powinnam w ogóle zrezygnować z tej pracy?

Strach przed wystąpieniami publicznymi

20.04.2010 | aktual.: 20.04.2010 14:17

Wkrótce rozpoczynam nową pracę. Jednym z moich nowych obowiązków jest przygotowywanie oraz prezentacja raportów przed zarządem firmy. Zawsze miałam problem z wystąpieniami publicznymi. W czasie procesu rekrutacji jakoś sobie poradziłam z tym zadaniem, ale teraz takie wystąpienia będą moim chlebem powszednim. Jak sobie poradzić z tremą i uczuciem „pustej głowy”? Może powinnam w ogóle zrezygnować z tej pracy?
Iza, 28 lat

Pani Izo,

Zdecydowanie nie ma co się zniechęcać i rezygnować od razu na początku. Tego rodzaju sytuacje bywają trudne, ale lepiej jest je potraktować jako wyzwanie i możliwość własnego rozwoju, niż jako przeszkodę nie do przejścia.

Większość ludzi denerwuje się mniej lub bardziej w trakcie wystąpień publicznych, to jest coś, czego musimy się nauczyć. Najczęściej najbardziej boimy się tego, że będziemy się denerwować, zupełnie tak, jakbyśmy od początku musieli być niemal obojętni na całą sytuację. Więc po pierwsze – trzeba zaakceptować fakt, że w takich sytuacjach występuje trema. Trema to nic innego, jak sygnał z naszego organizmu, który mówi, że sytuacja jest ważna i zależy nam na tym, by dobrze wypaść. To naturalne, dzięki temu możemy się zmobilizować do działania. „Walka” ze stresem powoduje jeszcze większe napięcie i podkręca błędne koło – denerwuję się, że będę się denerwować, zauważam swoje zdenerwowanie i reakcja się wzmaga.

Najlepszym sposobem na radzenie sobie w tego rodzaju sytuacjach, jest nauka rozluźnienia ciała połączona z pewnymi modyfikacjami myślenia na temat występowania. Pierwsze służy przerwaniu błędnego koła nadmiernej reakcji stresowej (drżenie rąk, gula w gardle, ścisk żołądka) – gdy ciało się rozluźnia, dla umysłu jest to informacja, że wszystko jest w porządku. Dlatego warto ćwiczyć świadome rozluźnianie mięśni oraz świadome oddychanie. 2-3 minuty skoncentrowania się na spokojnym oddechu czyni cuda – pod warunkiem, że „nauczymy” organizm odprężenia się w warunkach codziennych. W ten sposób, w sytuacji kryzysowej, stanie się to naturalną, automatyczną reakcją. Jest wiele publikacji drukowanych i internetowych, zawierających porady i ćwiczenia relaksacyjne i oddechowe.

Druga sprawa związana jest z podejściem do sytuacji wystąpienia. Często mamy tendencję do stawiania wszystkiego na ostrzu noża i mamy wrażenie, że jak coś nie pójdzie, to świat się zawali. Myślimy „Musi mi się udać”, „Nie mogę się denerwować”, „Muszę wypaść świetnie”. Proszę pomyśleć, że nawet, gdy będzie Pani trochę zdenerwowana, to nic strasznego się nie wydarzy. Takie wewnętrzne pozwolenie sobie na to, że coś może się nie udać dokładnie tak, jak „powinno” daje przestrzeń do odpuszczenia i redukuje napięcie. Na początku może być Pani trudno występować, i to jest normalne, ale z czasem nabierze Pani z pewnością wprawy i pewności siebie, a wszystko pójdzie łatwiej. Paradoksalnie pozwolenie sobie na zdenerwowanie bardzo często przynosi ulgę, a pustka w głowie znika.

Komentarze (0)