Miała strącić rosyjskiego drona słoikiem z ogórkami. Wyjaśnia, jak było naprawdę

W ostatnich dniach w sieci szeroko rozeszła się informacja o kobiecie, która miała strącić rosyjskiego drona słoikiem ogórków. Historię tę opisała krótko na Twitterze Liubow Cybulska, założycielka Centrum Komunikacji Strategicznej i Bezpieczeństwa Informacji przy Ministerstwie Kultury i Polityki Informacyjnej Ukrainy.

Wieść o dzielnej kobiecie okazała się wiralem, jednak nikomu nie udało się jej potwierdzić. Zrobiła to dopiero dziennikarka LIGA.Life. Odnalazła ona mieszkankę Kijowa, panią Olenę, która potwierdza wydarzenie.

Czytaj także: Elżbieta II wspiera Ukrainę? To zdjęcie może o tym świadczyć

Pani Olena, pracownica lokalnego sklepu spożywczego, opowiada, że tamtego dnia usłyszała charakterystyczne brzęczenie drona, kiedy siedziała na balkonie. Podkreśla, że nie widziała nigdy wcześniej takiego sprzętu i przestraszyła się, że może zacząć do niej strzelać. Instynktownie chwyciła więc coś, czym mogła się obronić. Traf chciał, że był to litrowy słoik z domową kiszonką na zimę.

- To były kiszone pomidory ze śliwkami. Moje ulubione. Litrowy słoik - tłumaczyła pani Olena.

Wyjaśniła także, że nie ma pojęcia, skąd wzięły się pogłoski o ogórkach. Podkreśliła też, że nie miała czasu, by zrobić zdjęcie drona ani stłuczonego słoika pomidorów, działała szybko.

Po tym, jak strąciła sprzęt, razem z mężem podeptali jego resztki i wyrzucili do śmietnika.

Historia mieszkanki Kijowa, która słoikiem przetworów strąciła drona nie jest jedynym wiralem, który podbija internet. Ogromną popularnością cieszył się także krótki film z Ukraińcem, który miał papieros w zębach i jednocześnie wynosił z pola minę gołymi rękami. Innym przykładem było wideo, na którym traktor ciągnął opancerzony transporter.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!