"Studniówkowy coming out", czyli historia studniówkowej sukienki
Ten pierwszy bal!
Latami wspominamy ten moment z łezką w oku, ale też z uśmiechem na twarzy, bo prawdziwa studniówka nijak się ma do naszych marzeń o idealnym balu i księciu z bajki. Szybko okazuje się też, że nasze wymarzone studniówkowe kreacje dalekie są od sukni wyczarowanej przez matkę chrzestną dla Kopciuszka. Mijają lata, a my patrzymy na wyblakłe zdjęcia i coraz częściej zaczynamy mówić: „Ale obciach”, „Jak ja wyglądałam!?”, „Nigdy więcej nie założę tej sukienki!”, „Beznadziejny makijaż”, „Co za okropna fryzura!”.