Suknia ślubna - takiej nie zakładaj!
O wpadkę modową na własnym ślubie bardzo łatwo. Jest tak szczególnie wtedy, gdy zakochana narzeczona nie śledzi na bieżąco aktualnych trendów. W takich sytuacjach efektem jest źle dobrana sukienka czy dodatki, które zwykle fatalnie wyglądają na zdjęciach i negatywnie rzutują na samopoczucie panny młodej. Jakie suknie szpecą i jak wybrać ślubną kreację z głową?
12.06.2012 | aktual.: 12.06.2012 15:24
O wpadkę modową na własnym ślubie bardzo łatwo. Jest tak szczególnie wtedy, gdy zakochana narzeczona nie śledzi na bieżąco aktualnych trendów. W takich sytuacjach efektem jest źle dobrana sukienka czy dodatki, które zwykle fatalnie wyglądają na zdjęciach i negatywnie rzutują na samopoczucie panny młodej. Jakie suknie szpecą i jak wybrać ślubną kreację z głową?
Decyzji o wyborze fasonu czy koloru sukni ślubnej nie można podejmować w pośpiechu. To właśnie suknia gra podczas zaślubin pierwsze skrzypce. Ocenia ją każdy – pan młody, rodzina, znajomi. Niedobrze, jeśli nie została dobrana do sylwetki. Jeszcze gorzej, jeżeli wygląda kiczowato. A najgorzej, jeśli panna młoda źle się w niej czuje. Zwłaszcza, że okazja założenia takiej kreacji prawdopodobnie się już nie powtórzy.
Konsultantka ślubna Katarzyna Czerny z katowickiego oddziału Perfect Moments przyznaje, że wybór sukni to jeden z najbardziej stresujących elementów przygotowań do ślubu. – Każda panna młoda chce czuć się tego dnia wyjątkowo i wyglądać jak najlepiej, chociaż wybór takiej sukni to oczywiście kwestia gustu – twierdzi specjalistka. Gust powinien iść jednak w parze z rozsądkiem i smakiem.
Suknia idealnie dopasowana
Fasonów sukni ślubnej jest sporo. Te najpopularniejsze to m.in. sukienka prosta, rybka (syrena), w kształcie litery A, księżniczka, hiszpanka czy w stylu empire. Ale nie każda będzie do nas pasować.
– Suknia przede wszystkim powinna być dopasowana do figury. Nie ma nic gorszego niż panna młoda w źle dobranej sukni. Każda panna młoda powinna zacząć właśnie od fasonu. W wyborze najlepszego kroju mogą pomóc styliści, którzy pracują w salonach sukni ślubnych. Warto jednak wiedzieć, jaki fason sukni najbardziej nam się podoba i jaki chciałybyśmy przymierzyć, a stylista podpowie, czy idziemy w dobrym kierunku – przekonuje Katarzyna Czerny. Bez względu na mankamenty figury, każda przyszła panna młoda z pewnością znajdzie idealną suknię dla siebie.
Kroje nie dla każdego
Nie ma co ukrywać: są fasony, w których dany typ sylwetki nie będzie wyglądał korzystnie. I tak na przykład – jak tłumaczy Katarzyna Czerny – w sukienkach typu empire nie będą dobrze prezentowały się panie w rozmiarze plus size, ponieważ w takim kroju mogą wyglądać jak w ciąży. Z kolei bardzo niskim paniom specjalistka odradza wielkie suknie (tzw. bezy), ponieważ ogrom materiału może je przytłoczyć, przez co będą wyglądały na jeszcze niższe.
– Często widuję na ślubach suknie bez ramiączek. Oczywiście obecnie to najczęściej spotykany fason, ale trzeba na niego uważać, ponieważ w tym kroju bardzo łatwo o wpadkę. Nierzadko panny młode wybierają za mały rozmiar góry sukni, przez co gorset wpija się w ciało i powstają nieestetyczne fałdki. Albo odwrotnie: kupują za duże, żeby suknia się nie wpijała, co powoduje ciągłe podnoszenie i poprawianie gorsetu – podkreśla Katarzyna Czerny z Perfect Moments.
Nie popełnij modowej gafy
Problematycznym elementem sukni ślubnej jest dekolt. Nasza rozmówczyni zauważa, że właścicielki ładnego, pełnego biustu często chcą go wyeksponować. Ale należy robić to w granicach dobrego smaku.
– Podkreślony biust w pięknym dekolcie nie jest niczym złym, jednak biust na wierzchu w dniu ślubu jest zwyczajnie nie na miejscu – ostrzega konsultantka ślubna. I dodaje, że takie modowe faux pas popełniła aktorka Joanna Liszowska podczas swojego ślubu, co było potem komentowane przez wiele tygodni.
Inne ryzykowne fasony? Uważajmy na suknie „bezy”, które są dość specyficznym krojem. – Z jednej strony uważane są za coś kiczowatego, a z drugiej wpisują się w panujące trendy. Decydując się na ten typ sukni, panna młoda staje przed dylematem, czy wybrać halkę, czy plastikowe koło, które tworzą cały szkielet sukni. Jeśli czytają nas zwolenniczki „bez”, to drogie panie, polecam haleczki, nawet te kilkuwarstwowe – zaznacza Katarzyna Czerny. Dlaczego? Zdaniem specjalistki koło to gadżet z lat 90. Źle wygląda, gdy siedzi się przy ołtarzu czy w urzędzie (mało atrakcyjnie podnosi przód sukienki), przeszkadza również w tańcu.
Długość bardzo ważna
– Jeśli panna młoda ma wystający brzuszek, kształt syreny nie jest wskazany. Najgorsze są suknie źle dopasowane do figury. To zawsze najbardziej rzuca się w oczy. Nawet kolor musi pasować. Nie każdemu do twarzy w bieli – zaznacza Katarzyna Czerny. – Często popełnianym błędem jest również długość sukni. Są albo za krótkie albo za długie. Tymczasem zbyt krótka suknia ślubna i wystające czubki butów to nieelegancki widok, a zbyt długa zostanie podeptana i ubrudzona już po pierwszych krokach, dlatego warto pamiętać, aby sprawdzić długość sukni razem z butami – dodaje konsultantka ślubna Perfect Moments.
A jak dobierać dodatki?
Jest w czym wybierać – rękawiczki, bolerko, ozdobne kolczyki, kolia, welon, tiara… Pamiętajmy jednak, że umiar jest najważniejszy. – Zbyt duża suknia, za dużo kryształów, falban, draperii czy biżuterii: nie jest to ani ładne, ani eleganckie i faktycznie kiczowate. Idealnym przykładem kiczu, którego należy unikać, są uczestniczki programu „Moje wielkie cygańskie wesele” (Program, który bije rekordy popularności w Wielkiej Brytanii) – twierdzi Katarzyna Czerny.
Jakie suknie wyszły z mody?
Katarzyna Czerny mówi, że przede wszystkim z mody wychodzą koła. Coraz mniej jest również fasonów w kształcie litery A oraz sukien typu empire. Widoczny jest także brak udrapować przy sukniach, a panny młode chętnie rezygnują z długich rękawiczek. Warto zatem wiedzieć, o co pytać w salonie ślubnym przy wyborze sukienki. Oto podpowiedzi naszej rozmówczyni...
- Warto zadzwonić do wybranego salonu i upewnić się, czy na przymiarkę należy się umówić.
- Dobrze jest upewnić się na ile miesięcy przed ślubem należy złożyć zamówienie (termin zalecany to zazwyczaj 5-8 miesięcy przed ceremonią; tak odległe daty wynikają z faktu, że często dobre materiały sprowadzana są zza granicy).
- Zapytaj też o to: – Ile będzie przymiarek wybranej sukni ślubnej? – Czy przymiarki są dodatkowo płatne? – Ile trzeba zapłacić za dodatkowe poprawki krawieckie? – Na ile dni/tygodni przed ślubem można odebrać suknię?
(epn/bb)