Blisko ludziSwietłana - córka Stalina

Swietłana - córka Stalina

Choć złośliwcy nazywali ją „czerwoną księżniczką”, życie Swietłany Alliłujewej nie było bajkowe. Jedyna córka sowieckiego dyktatora Józefa Stalina bardzo wcześnie straciła matkę, która zdesperowana odebrała sobie życie.

Swietłana - córka Stalina
Źródło zdjęć: © Eastnews

16.10.2015 | aktual.: 16.10.2015 13:40

Choć złośliwcy nazywali ją „czerwoną księżniczką”, życie Swietłany Alliłujewej nie było bajkowe. Jedyna córka sowieckiego dyktatora Józefa Stalina bardzo wcześnie straciła matkę, która zdesperowana odebrała sobie życie. W dodatku wzbudziła nienawiść rodaków, gdy porzuciła ojczyznę i uciekła do Stanów Zjednoczonych.

Swietłana przyszła na świat w lutym 1926 roku, gdy jej ojciec umacniał się na pozycji wodza narodu, choć okres faktycznego kultu jednostki miał rozpocząć się dopiero za 2-3 lata. Była jedyną córką Józefa Stalina, który wykazywał podobno dużą słabość do dziewczynki. Gdy miała kilka lat, ich ulubioną zabawą było udawanie przez dyktatora sługi Swietłany i wykonywanie wszystkich jej poleceń.

Jednak tak naprawdę ojciec poświęcał jej bardzo mało czasu, a dziewczyna przebywała głównie pod opieką nianiek. Jej mama Nadieżda Siergiejewna Alliłujewa (druga żona Stalina) kiepsko znosiła życie na Kremlu i miała dość wszechobecnych intryg na dworze władców Związku Sowieckiego, gdzie nikt nikomu nie ufał.
Choć dyktator zapewniał rodzinie najlepszych kucharzy, pomoc domową czy niańki, matka Swietłany popadała w coraz większą depresję. Jej nastroju nie poprawiały nawet przejażdżki ze Stalinem po Moskwie w ulubionych limuzynach wodza, czyli buickach i rolls royce’ach oraz wakacyjne wypady do daczy na „sowieckiej riwierze”, położonej między Krymem a Gruzją.

Nadia traktowała dzieci dość surowo (mieli też syna Wasilija), coraz gorzej znosiła też postępujący alkoholizm męża oraz jego liczne zdrady, m.in. z kremlowską fryzjerką. Choć matka Swietłany nie przekroczyła 30-tki, wyglądała na dużo starszą.
- Można jej było dać prawie 40 lat. Była głęboko religijna i chodziła do cerkwi. Wiedzieli o tym wszyscy. Nadia otwarcie miała prawo robić rzeczy, które dla innych członków partii były niedozwolone - wspomniała Galina Krawczenko, koleżanka Alliłujewej z czasów studenckich.

Tragiczny bal

Mała Swietłana obserwowała, jak matka podupada na zdrowiu. Z powodu nieustających bólów głowy Stalin wysłał Nadię na leczenie do Karlsbadu, ale po powrocie psychicznie rozbita kobieta zaczęła się skarżyć na ciągłe bóle brzucha. Być może były one spowodowane zabiegiem aborcji przeprowadzonym rok po urodzeniu córki.

8 listopada 1932 roku 6-letnia Swietłana uczestniczyła w wielkim balu na Kremlu, zorganizowanym dla uczczenia 15. rocznicy wybuchu Rewolucji Październikowej. Była wówczas świadkiem upokorzenia matki przez Stalina, który próbował zmusić żonę do picia toastów, choć wiedział, że Nadia nie spożywa alkoholu. Gdy obrzucił ją skórkami pomarańczy i niedopałkami papierosów, wzburzona kobieta wstała od stołu i wyszła z sali. Kilka godzin później służąca znalazła ją leżącą w kałuży krwi.

Nadia strzeliła sobie w serce z pistoletu, tłumiąc odgłos wystrzału poduszką. W następnych latach zaczęły pojawiać się sugestie, że jej śmierć mogła być efektem zabójstwa zleconego przez Stalina, rozgniewanego krytycznymi opiniami żony na temat polityki dyktatora. Jak było naprawdę? Tego pewnie nigdy się nie dowiemy.
- Przez 27 lat byłam świadkiem duchowej destrukcji swojego ojca i dzień po dniu przyglądałam się, jak traci wszelkie cechy ludzkie i staje się stopniowo swoim własnym ponurym pomnikiem - wspominała Swietłana po latach.

Dziewczynka musiała dorastać bez matki. Choć Stalin otaczał ją opieką i chciał, żeby była „wykształconą marksistką”, Swietłana prowadziła skromne życie. - Ojciec bardzo nie lubił zagranicznych rzeczy. Żadnych kosmetyków, żadnych perfum, szminek ani manicure - opisywała.

Śmierć dyktatora

To ojciec wybrał Swietłanie kierunek studiów. Nastolatka bardziej interesowała się literaturą, ale została zmuszona do zgłębiania tajników historii społeczeństwa.
Miała 16 lat, gdy zakochała się w żydowskim reżyserze, niemal dwa razy starszym od siebie Aleksieju Kaplerze. Spotykali się po kryjomu w konspiracyjnych mieszkaniach, chodzili do teatrów i na tańce do restauracji. Gdy Kapler wyjechał do Stalingradu jako korespondent wojenny, niezbyt starannie zakamuflowane wyznania miłosne do córki Stalina trafiły wraz z reportażem z oblężonego miasta na pierwszą stronę „Prawdy”.
Romans zakończył rozwścieczony dyktator. Po raz pierwszy w życiu uderzył ukochaną córkę w twarz i zawlókł do lustra, cedząc upokarzające uwagi na temat jej urody. Kapler został na pięć lat zesłany do Workuty, za krąg polarny.

Niedługo później Swietłana zakochała się w Grigoriju Morozowie, studencie Uniwersytetu Moskiewskiego. Stalin, choć niechętnie, zgodził się na małżeństwo córki. W 1945 r. kobieta urodziła syna Józefa, a już w 1947 roku rozwiodła się. Szybko rozpadło się także drugie małżeństwo Swietłany z Jurijem Żdanowem, bliskim współpracownikiem ojca. Owocem tego związku była córka Jekaterina, która przyszła na świat w 1950 roku.
Rok później Swietłana po raz trzeci wyszła za mąż, tym razem za Michaiła Kaganowicza, syna znanego radzieckiego polityka.

5 marca 1953 roku stała przy łóżku umierającego ojca. - Agonia była straszna. Dusił się na oczach wszystkich. W pewnym momencie - nie wiem, czy rzeczywiście, ale tak mi się wydawało - otworzył oczy i powiódł wzrokiem po stojących dookoła. Było to przerażające spojrzenie, na poły bezmyślne, na poły gniewne i przepełnione strachem przed śmiercią. Ojciec uniósł lewą rękę i ni to wskazał gdzieś w górę, ni to pogroził nam wszystkim. W następnym momencie dusza, uczyniwszy ostatni wysiłek wyrwała się z ciała - wspominała Swietłana.

Amerykański sen

Po śmierci Stalina Swietłana nie chciała być kojarzona z krwawym dyktatorem, przyjęła nazwisko panieńskie matki i zaczęła pracować jako nauczycielka oraz tłumaczka. Nadal była jednak członkiem partii komunistycznej, a także mogła liczyć na rozmaite przywileje, niedostępne zwykłym obywatelom Związku Sowieckiego. Pozostawiono jej duże moskiewskie mieszkanie i daczę we wsi Żukowo.
W 1963 roku trafiła do moskiewskiego szpitala na operację usunięcia migdałków. Tam poznała hinduskiego komunistę Brajesha Singha. Zakochała się w przystojnym mężczyźnie i szybko zostali parą. Swietłana towarzyszyła Singhowi podczas kuracji w Soczi, później razem zamieszkali w Moskwie. Jednak w 1966 roku mężczyzna zmarł.

Władze zezwoliły Swietłanie na podróż do Indii, gdzie miała przekazać rodzinie Singha jego prochy, wrzucone później do wód Gangesu. Nad brzegami świętej rzeki Rosjanka przeżyła podobno objawienie. Chciała zostać w Indiach na dłużej, ale nie otrzymała zgody sowieckiej administracji. Prawdopodobnie wtedy postanowiła uciec na Zachód.
W marcu 1967 roku córka Stalina pojawiła się w amerykańskiej ambasadzie w New Delhi i poprosiła zszokowanych urzędników o azyl polityczny w Stanach Zjednoczonych. CIA zaaranżowała jej wyjazd do Szwajcarii, a po kilku tygodniach Swietłanę witano już na lotnisku w Nowym Jorku.
Wzięła wówczas udział w słynnej konferencji prasowej, podczas której potępiła radziecki reżim i wyjawiła, że przestała wierzyć w komunizm. - Przyjechałam tu, by szukać możliwości wyrażenia siebie, możliwości, której zbyt długo odmawiano mi w Rosji - stwierdziła.

W poszukiwaniu domu

Dla władz radzieckich ucieczka Swietłany była szokiem. Ona sama postawiła wszystko na jedną kartę, zostawiając w Moskwie dwoje dzieci: 17-letnią wówczas Jekaterinę i 22-letniego Józefa, które nigdy nie wybaczyły matce decyzji o wyjeździe do USA.
W Stanach Zjednoczonych Swietłana opublikowała dwa tomy wspomnień, które okazały się bestsellerami i uczyniły z niej zamożną kobietę. W 1970 roku poślubiła architekta Williama Petersa, stając się Laną Peters. Dwa lata później urodziła córkę Olgę. W 1973 roku znów się rozwiodła.
Nie mogła jednak odnaleźć się na emigracji. Wpadała w depresję, często zaglądała też do kieliszka. W 1982 roku wyjechała z córką Olgą do Wielkiej Brytanii, a w 1984 roku wróciła do Związku Radzieckiego, podobno po rozmowie telefonicznej z synem Józefem.

Choć władze sowieckie rozgrzeszyły ją ze wszystkich win i przywitały jak królową, nie zagrzała długo miejsca w ojczyźnie.
W pamiętnikach uznała powrót do Rosji za duży błąd. Dwa lata później zrzekła się radzieckiego obywatelstwa i powtórnie wyjechała do Stanów Zjednoczonych.
Ostatnie lata życia spędziła w domu spokojnej starości w stanie Wisconsin, w pokoju wypełnionym zdjęciami ukochanej córki Olgi. Zmarła 22 listopada 2011 roku w wyniku komplikacji związanych z rakiem jelita grubego.

Rafał Natorski/(RN)/(kg), WP Kobieta

depresjasamobójstwostalin
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (46)