FitnessSześciolatki z udarem, czyli otyłość na Wyspach

Sześciolatki z udarem, czyli otyłość na Wyspach

Lekarze i eksperci zdrowotni w Wielkiej Brytanii biją na alarm. Już roczne maluchy wykazują oznaki otyłości, z powodu problemów spowodowanych mocną nadwagą coraz więcej dzieci trafia do szpitala, przypadki udarów zdarzają się już u sześciolatków. Kiedy mali Brytyjczycy kończą szkołę podstawową, jeden na trzech uczniów cierpi już na otyłość kliniczną. Kto jest temu winny? Rodzice.

Sześciolatki z udarem, czyli otyłość na Wyspach
Źródło zdjęć: © Thinkstockphotos

13.06.2011 | aktual.: 13.06.2011 21:49

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Lekarze i eksperci zdrowotni w Wielkiej Brytanii biją na alarm. Już roczne maluchy wykazują oznaki otyłości, z powodu problemów spowodowanych mocną nadwagą coraz więcej dzieci trafia do szpitala, przypadki udarów zdarzają się już u sześciolatków. Kiedy mali Brytyjczycy kończą szkołę podstawową, jeden na trzech uczniów cierpi już na otyłość kliniczną. Kto jest temu winny? Rodzice.

Te dramatyczne wnioski to wynik badań przeprowadzonych ostatnio w połowie brytyjskich szpitali zajmujących się nagłymi przypadkami. Okazuje się, że w ciągu ostatnich pięciu lat do tych placówek trafiło aż 5500 dzieci do 16 roku życia, u których rozpoznano otyłość kliniczną. 400 z nich nie miało jeszcze 5 lat, co najmniej 40 z tych przypadków to niespełna roczne maluchy. Lekarze opowiadali o 20-kilogramowych rocznych niemowlętach – ich waga co najmniej dwukrotnie przekraczała normalną dla dzieci w tym wieku. Ich zdaniem wina leży w dużej mierze po stronie rodziców.

Zdaniem członka Brytyjskiego Stowarzyszenia Dietetycznego, Paula Sachera, wielu z nich nie ma pojęcia o tym, jak karmić swoje pociechy. Sacher pracuje także dla zajmującej się zdrowiem organizacji charytatywnej MEND, która opracowuje programy prewencji otyłości. Był także konsultantem w programie guru zdrowego odżywiania, „Jamie Oliver's Return to Jamie's School Dinners”.
- Często widuję dzieci z lizakami, batonikami czekoladowymi czy paczką chipsów. Widzę jak mamy dolewają do dziecięcych butelek napoje gazowane – mówi Sacher.

W wyniku złego odżywiania dzieci coraz częściej cierpią na choroby i przypadłości kojarzone raczej z dorosłymi: mają problemy z oddychaniem, diagnozowana jest u nich cukrzyca, zdarzają się także udary. Eksperci alarmują, że przypadki zgłaszane przez szpitale to tylko ekstremalne wyjątki. Prawdopodobnie w całym kraju jest o wiele więcej dzieci otyłych, tylko ich waga nie osiągnęła jeszcze tak absurdalnych rozmiarów i w związku z tym nie cierpią one jeszcze na takie dolegliwości.

Tekst: Daily Mail/opr. ma

(ma)

fast foodwielka brytaniadzieci
Komentarze (3)