- Wielkanoc przy tym to nic. Już kilka dni przed majówką zaczynają się ogromne kolejki, a klienci robią zakupy, jakby sklepy miały być zamknięte co najmniej przez tydzień. Są kłótnie o to, że brakuje kiełbasy na grilla i pretensje, że pierwszego maja jesteśmy zamknięci - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Ewelina, pracownica jednego z popularnych dyskontów w Gdańsku.