Jego dystans do siebie, jest tak wielki jak on sam! A do tego zmienia się niczym kameleon i dostarcza emocji, które sięgają zenitu! Jak on to robi? Potrafi w ciągu jednej doby stoczyć i zakończyć happy endem masakryczną walkę z Yusuke Kawaguchim i kilkanaście godzin później zupełnie zrelaksowany, w lateksowym stroju śpiewać frywolnie „I'm too sexy...”.