Słodkie oblicze „Pudziana”
Niczym Shrek...
Jego dystans do siebie, jest tak wielki jak on sam! A do tego zmienia się niczym kameleon i dostarcza emocji, które sięgają zenitu! Jak on to robi? Potrafi w ciągu jednej doby stoczyć i zakończyć happy endem masakryczną walkę z Yusuke Kawaguchim i kilkanaście godzin później zupełnie zrelaksowany, w lateksowym stroju śpiewać frywolnie „I'm too sexy...”.
Jego dystans do siebie, jest tak wielki jak on sam!A do tego zmienia się niczym kameleon i dostarcza emocji, które sięgają zenitu! Jak on to robi? Potrafi w ciągu jednej doby stoczyć i zakończyć happy endem masakryczną walkę z Yusuke Kawaguchim i kilkanaście godzin później zupełnie zrelaksowany, w lateksowym stroju śpiewać frywolnie „I'm too sexy...”.
To tylko namiastka całości repertuaru atrakcji jakich dostarcza nam Mariusz Pudzianowski, oprócz tego jest jeszcze: spektakularne przeciągnięcie tramwaju, ekspresowa walka z Najmanem, kilkakrotne zdobycie tytułu najsilniejszego człowieka świata i... wiele słodkich i uroczych wcieleń scenicznych! Czy pamiętacie naszego ulubionego „Dominatora” tańczącego w stroju Shreka, lub wykonującego piruety z afro na głowie?
Ciekawe, jaką kolejną kreacją zaskoczy nas pan Mariusz? Nie ulega wątpliwości, że drzemie w nim niespożyty potencjał. Czekamy na więcej w ringu i na scenie! Tymczasem zobaczcie, jak wygląda słodkie oblicze „Pudziana”...