"Nie płaczę dlatego, że zbliża mi się okres. Płaczę, bo nie mogę uwierzyć, że film o okresie dostał właśnie Oscara" – powiedziała – a raczej – wychlipała na scenie Rayka Zehtabchi, reżyserka "Okresowej rewolucji". Film zgarnął statuetkę dla najlepszego dokumentu krótkometrażowego.