- Polskie prawo chroni tylko lokatorów. W sferze wynajmu nie ma czegoś takiego jak święte prawo własności. Nie można odciąć prądu, gazu, zabrać własnych sprzętów czy wejść do lokalu bez zgody "pasożyta" - mówi Jolanta Jabłonowska, właścicielka mieszkania. Jest jedną z wielu osób, które miały problem z pozbyciem się niechcianych lokatorów, którzy świetnie orientując się w możliwościach, jakie daje wadliwy system, skrzętnie to wykorzystują. A wszystko w świetle prawa.