- W trakcie poszukiwań dotarłam do historii domniemanego właściciela dworu, który tak naprawdę na nim służył. Trafiłam także na losy posiadacza eleganckiej restauracji drukującego w piwnicy fałszywe pieniądze będące głównym źródłem utrzymania tej rodziny. Dziadek jednej z moich klientek miał prowadzić ekskluzywny sklep, a tak naprawdę podkradał damską bieliznę - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Marta Maćkowiak, genealożka, która od blisko dekady bada historie polskich rodzin.