- Podczas spotkań była stonowana i nie miała wypisanych na twarzy emocji. Może to i lepiej, bo myślę, że wywierało to jeszcze większe wrażenie na słuchaczach. Choć miałem czasem wrażenie, że już ma dosyć pytań o to, jak czuje się jej mąż w czasie głodówki - wspomina Ryszard Czarnecki, który kiedyś spotkał żonę opozycjonisty w PE. Już wtedy miała wyglądać na bardzo zmęczoną.