Afrykańskie upały dają się we znaki pacjentom. Klimatyzowane sale wciąż są rzadkością, dlatego chorzy często muszą przebywać w dusznych i przegrzanych pomieszczeniach. – Moja żona lada moment ma rodzić, a na sali jest 30 stopni. – mówi Grzegorz Kozłowski.