Dylemat gdzie kogo posadzić na weselu spędza sen z powiek wielu przyszłym nowożeńcom. Coraz mniej par pozwala na to, by ich goście sami zajmowali sobie wybrane miejsca. W ten sposób unika się bałaganu, przepychanek i sytuacji, w której komuś nagle zabrakło siedzenia albo babcia, która na czas nie wystartowała w maratonie do krzeseł, musi siedzieć z młodzieżą.