GwiazdyTakiej relacji można pozazdrościć. Martyna Wojciechowska pokazuje, że córka to jej najlepsza przyjaciółka

Takiej relacji można pozazdrościć. Martyna Wojciechowska pokazuje, że córka to jej najlepsza przyjaciółka

Takiej relacji można pozazdrościć. Martyna Wojciechowska pokazuje, że córka to jej najlepsza przyjaciółka
Źródło zdjęć: © Facebook.com
Magdalena Drozdek

Zjechała już pewnie pół świata, albo i więcej. Martyna Wojciechowska ma na swoim koncie niejedną podróż. A gdyby miała wskazać tą najlepszą w życiu? Ostatnio na swoim profilu na Facebooku zamieściła odpowiedź i w kilka chwil setki osób postanowiły opowiedzieć jej o swojej najważniejszej, życiowej przygodzie.

1 / 5

Mama i córka podbijają świat

Obraz
© Facebook.com

Dziennikarka publikowała zdjęcie, na którym widać, jak obejmuje córkę Marysię. – Moja najlepsza podróż w życiu? Macierzyństwo – napisała pod fotografią. Post nie mógł przejść bez odpowiedzi internautów, którzy zaczęli dzielić się swoimi zdjęciami z pociechami. – Ja dopiero zaczynam swoją podróż, ale już wiem, że będzie pełna pięknych przeżyć i wspomnień – pisze jedna z kobiet i publikuje zdjęcie z kilkumiesięcznym synkiem.

2 / 5

Przyjaciółki

Obraz
© Facebook.com

- Ale Marysia ma szczęście, że ma tak fantastyczną mamę – komentował ostatnio na profilu Wojciechowskiej jeden z internautów. Trzeba przyznać, obie panie pokazują, że nie potrafią bez siebie żyć i od razu widać, że się przyjaźnią. Takiej relacji można im tylko pozazdrościć. W końcu niewielu rodziców jest w stanie stworzyć ze swoim dzieckiem tak bliską więź.

3 / 5

Niemożliwe nie istnieje

Obraz
© Facebook.com

Martyna Wojciechowska chroni prywatność swojej córki, choć ostatnio coraz częściej publikuje wspólne zdjęcia z córką. Ku uciesze fanów oczywiście… Wygląda na to, że jej córka za kilka dobrych lat pójdzie w ślady mamy. - W większości kultur dziewczynki są wtłaczane w ściśle określone role już po urodzeniu. Dlatego swoją córkę staram się wychowywać w otwartości – mówiła Wojciechowska w rozmowie z "Wysokimi Obcasami". - Dla Marysi niepojęte jest to, że dziewczynki nie mogą się uczyć, że nie mają praw równych z chłopcami. Szczerość jej oburzenia sprawia, że jestem dumna. Uważam za swój wielki sukces to, że ona naprawdę nie ma poczucia, że coś ją ogranicza ze względu na płeć – dodała.

4 / 5

Marzyła o córce

Obraz
© ONS.pl

Wojciechowska nigdy nie ukrywała, że wychowanie dziecka to duże wyzwanie. - Wychowanie jest fascynującą podróżą, w dodatku bez mapy. Ale też najtrudniejszą z podróży, jakie można odbyć. Przede wszystkim dlatego, że każda wyprawa ma swoje zakończenie. Żeby nie wiem jak było ciężko, jak musielibyśmy być głodni, zmarznięci i zmęczeni - wiemy, że nadejdzie kres tego całego wysiłku. Bywa, że nie możesz jak człowiek się wysiusiać, umyć, dookoła masz ludzi, których może już nawet nie lubisz, bo zobaczyłaś ich najgorszą stronę, ale wiesz, że jeszcze tylko trochę i... będzie koniec. Wrócisz do domu, do swojego świata. A codzienne życie z dzieckiem to już zupełnie inna historia. Dlatego jest tak trudne. Wychowanie dziecka jest z pewnością dużo trudniejszą i wyższą górą niż Mount Everest - mówiła na łamach "Gali". Wyznała też, że marzyła o córce. - Żartowałam nawet, że nie mogłabym usługiwać żadnemu mężczyźnie, nawet gdyby to był mój syn (śmiech). Ja po prostu wiedziałam, że chciałabym wychować i przygotować do życia kobietę - powiedziała.

5 / 5

Odkryła "ocean emocji"

Obraz
© Facebook.com

Marysia uczy mamę wielu rzeczy. - Kiedyś, gdy byłam w dalekiej podróży, nie tęskniłam, wszystko odbywało się bezproblemowo. Po prostu przychodził czas przeskoczenia z jednego świata równoległego do drugiego. A teraz odliczam dni i godziny do spotkania z moją córką. Lądując na Okęciu w Warszawie, mam „motyle w brzuchu” - to taki unikalny rodzaj podniecenia, radości, że zobaczę tę moją ukochaną istotę! Nie mówię, że każda kobieta musi tego doświadczać. Po prostu ja odkryłam ocean emocji, o istnieniu których w ogóle nie wiedziałam - tłumaczy podróżniczka

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (103)