Tatuś i mała księżniczka

Rzeczywiście ojcowie wolą syna? Wystarczy przyjrzeć się relacjom wielu panów z córeczkami, by dojść do wniosku, że taki pogląd to przeżytek.

Tatuś i mała księżniczka
Źródło zdjęć: © sxc.hu

23.03.2010 | aktual.: 09.04.2010 09:44

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Rzeczywiście ojcowie wolą syna? Wystarczy przyjrzeć się relacjom wielu panów z córeczkami, by dojść do wniosku, że taki pogląd to przeżytek.

Rozczarowanie?

Niewykluczone, że mężczyzna karmiony wciąż tezą, że musi zbudować dom, posadzić drzewo i spłodzić syna, nim zostanie rodzicem, marzy o chłopcu. Zwłaszcza, że to zadanie z powyższych trzech wydaje się najprostsze. Zazwyczaj jednak wystarczy jedno spojrzenie w oczy córeczki, by takie myślenie wykasować nawet ze wspomnień.

Zdecydowanie częściej na wnuka niecierpliwie czeka dziadek: chłopiec bowiem ma być przedłużeniem rodu i gwarantem przetrwania nazwiska, a to niektórym wydaje się ważne, nawet, jeśli nazwisko i ród dość pospolite... Czasem przez tego typu komentarze w rodzinie mała dziewczynka może czuć się mniej chcianym dzieckiem, chociaż ojciec świata poza nią nie widzi.

Co można robić razem?

Pewna czteroletnia dama zapytała swojego tatę, ku ogromnemu zdumieniu rodzica, czy bardzo żałuje, że nie ma syna, bo z "dziewczynką nic nie można robić". Kiedy zastanowili się wspólnie, okazało się, że to kiepski argument "przeciw" dziewczynkom. Bo z córeczką można jeździć na łyżwach i nartach, gwoździe przybijać i dach reperować. Nie ma przeszkód, by wędrować po górach i ugotować kolację. Podczas wypraw utrudnione jest jedynie korzystanie z miejskiego szaletu, bo jeszcze nikt nie przewidział toalet dla taty i dziecka (płci dowolnej).

Zaangażowanie taty w wychowanie córki pozwala jej uwolnić się od stereotypów i schematów. Dziewczynki dorastają i zostają pilotami, inżynierami, nawet doskonałymi żołnierzami. Dlaczego więc w dzieciństwie nie mogą trzymać sztamy z ojcem i podejmować się męskich zadań? Czy facet nie może bawić się czasem misiami i lalkami z małym człowiekiem w sukience?

Odmienna płeć

Kiedy dziewczynka jest malutka, taka bez problemu może zaangażować się w codzienną pielęgnację. Z czasem jednak niezbędne jest zachowanie dystansu. O ile kąpiel z mamą (zwłaszcza pod prysznicem, na basenie) zasadniczo nie budzi wątpliwości, tata to facet, w dodatku obiekt fantazji, które dziecko w wieku trzech-pięciu lat przeżywa wobec rodzica odmiennej płci. Nie należy jej podsycać.

Ubrany ojciec i tak jest wzorem mężczyzny, ciekawym obiektem obserwacji. Nieprzypadkowo mała córeczka twierdzi, że się kiedyś z nim "ożeni". Szybko odkrywa, że dorosły mężczyzna, silny, zapewniający poczucie bezpieczeństwa, bywa bezbronny wobec jej wdzięku. Wiele rzeczy łatwiej załatwić z tatusiem. Kupi tę nową lalkę, albo pozwoli jeszcze chwilę posiedzieć w salonie, jeśli tylko zostanie obdarzony najsłodszym na świecie uśmiechem.

Królewna dorasta

Tatuś pozwala na więcej. Z tatusiem relacje nieraz są bardziej swobodne i koleżeńskie, niż z mamą. Ojcowie szybciej dostrzegają, że maleństwo rozwija się i może podjąć nowych zadań. A jednak kiedy córeczka dojrzewa, to właśnie tata nieraz zmienia się w cerbera, który próbuje kontrolować każdy jej krok.

Ojcowie często miewają problem z przyjęciem do wiadomości, że mała księżniczka nie jest już taka mała. Dlaczego? Zazwyczaj tłumaczą, że lepiej znają zagrożenia, bo pamiętają, jaki był ich stosunek do dziewcząt, gdy sami dojrzewali. Przeraża ich utrata możliwości ochrony (a często i kontroli) ukochanego dziecka. Dziewczynki wydają się takie kruche i bezbronne.

Ponoć tych "bardziej oczekiwanych" chłopców jakoś łatwiej ojcom wypuścić w świat. Dlatego w wieku dojrzewania czasem tak trudno dogadać się tatusiom i córkom. Czasem do ocieplenia relacji dochodzi dopiero, gdy pojawia się nowe dziecko do kochania, czyli wnuczek. Zięć jednak zawsze musi się mieć na baczności. Tatuś ma go na oku.

Źródło artykułu:WP Kobieta
wychowaniecórkatata
Komentarze (2)