UrodaTego w Rossmannie jeszcze nie było. Ekologiczne tampony to pomysł na nowy biznes

Tego w Rossmannie jeszcze nie było. Ekologiczne tampony to pomysł na nowy biznes

Tego w Rossmannie jeszcze nie było. Ekologiczne tampony to pomysł na nowy biznes
Źródło zdjęć: © WP Kobieta
Aleksandra Nagel
06.10.2017 15:11, aktualizacja: 09.10.2017 11:22

Imbirowe ciasteczka na dziale z podpaskami, tamponami i innymi środkami do higieny intymnej w Rossmannie? Nic z tych rzeczy. Największa sieć drogerii w Polsce właśnie wprowadziła do swoich sklepów eko nowość – GingerOrganic, która być może zrewolucjonizuje kosmetyczkę wielu Polek.

- Widzimy olbrzymie zainteresowanie tematyką eco, bio, nie tylko w kategoriach spożywczych, ale i w kosmetykach. Dlatego ta oferta jest tak interesująca – tłumaczy nam Agata Nowakowska - rzeczniczka prasowa drogerii Rossmann, gdy zapytaliśmy ją o to, skąd pomysł, by do tak popularnej sieci wprowadzić ekologiczne środki higieny. - Na świecie, jak i w Polsce, powstaje coraz więcej nowych marek naturalnych i jest to odpowiedź na oczekiwania klientów, aby żyć zdrowo. Widzimy trendy i reagujemy na nie. Produkty GingerOrganic znakomicie wpisują się w ten nurt, który według raportu Global Natural and Organic Tampons Market 2016-2020, będzie czynnikiem napędowym dla rynku – podsumowuje, potwierdzając tym samym, że kosmetyczna premiera w Rossmanie to efekt wnikliwych badań i obserwacji tego, co rzeczywiście jest popularne, nie tylko na polskim, ale też światowym rynku.

Obraz
© WP Kobieta

TREND NA EKO
Ekologiczne podpaski, kubeczki menstruacyjne czy bio tampony, w składzie których nie znajdziemy toksycznych substancji, to rzeczywiście gorący trend, który jako konsumentki, ale też dziennikarki urodowe, zauważamy szczególnie w internecie. Popyt na tego typu produkty przyszedł do Polski z Zachodu, gdzie od lat prowadzone są badania potwierdzające, że w wielu popularnych środkach do higieny podczas menstruacji znajdują się substancje szkodliwe dla zdrowia kobiet. Odpowiedzią na to jest coraz więcej eko produktów – kubeczków, gąbeczek czy bawełnianych tamponów, o którym już jakiś czas temu pisaliśmy na łamach WP Kobieta.

Obraz
© WP Kobieta

TOKSYCZNA HIGIENA
Badania przeprowadzone na Uniwersytecie La Plata udowodniły, że szkodliwy dla zdrowia glifosat znajduje się w wielu popularnych środkach do higieny intymnej i nie tylko. Chusteczki higieniczne, waciki medyczne czy podpaski i tampony – to tylko kilka z wielu produktów, które przebadano w laboratorium. Glifosat, który WHO (Międzynarodowa Agencja Badania Raka) uznała za prawdopodobnie substancję rakotwórczą, znaleziono aż w 85% badanych próbek! Jak to możliwe? W większości przypadków do produkcji tych środków używa się bawełny z upraw z GMO. Jeśli dodamy do tego kolejne "podejrzane" składniki, takie jak: sztuczne barwniki, dioksyny (toksyczne substancje o działaniu rakotwórczym) czy chlor, którego producenci używają, by podpaska czy tampon był śnieżnobiały, mamy produkt, który z pewnością nie służy naszemu zdrowiu. Z komfortem też bywa różnie, bo tego typu produkty mogą wywoływać różnego rodzaju alergie i podrażniać wrażliwą skórę okolic intymnych.

Obraz
© WP Kobieta

ZDROWSZE, ALE DROŻSZE
Coraz więcej kobiet na świecie, ale także w Polsce, jest świadoma tego, z czego powstają środki do higieny intymnej i zwraca uwagę na skład czy pochodzenie produktów. Ekologiczne ich odpowiedniki cieszą się sporym zainteresowaniem, ale do tej pory kupować je mogliśmy głównie w sklepach internetowych. Niestety, od popularnych i dobrze znanych paniom produktów te ekologiczne różnią się nie tylko składem czy komfortem użytkowania, ale także ceną. Tę różnicę dostrzec można również na półce w Rossmannie. Paczka tamponów czy podpasek wiodących na rynku marek kosztuje od 5 do 10 zł. Pudełko tamponów GingerOrganic to wydatek 24,99 zł. Czy taka cena nie odstraszy polskiej klientki?
- W promocji w sieci Rossmann tampony kosztują 19,99, w cenie regularnej 24,99. Jest to dość wysoka cena, jednak otrzymanie międzynarodowych certyfikatów oraz koszty produkcji takich produktów są również wysokie – wyjaśnia Agata Nowakowska. - Ekologiczne tampony z bawełny organicznej mają nie tylko certyfikat Ecocert (są całkowicie naturalne) ale również certyfikat Allergy Certified, który potwierdza iż produkt jest bezpieczny i hipoalergiczny. W kategorii higieny intymnej do tej pory istniały tylko produkty w jednym segmencie cenowym. W tej chwili dajemy wybór klientkom , które szukają nowych rozwiązań i mają większą świadomość związaną z produktami naturalnymi – _dodaje i jest przekonana, że ekologiczne produkty takie jak GingerOrganic to nie tylko konsumencki eksperyment. Jak zapewnia, Rossmann chce w najbliższym czasie poszerzyć swój kosmetyczny asortyment o kolejne produkty bio i eko.
_- Sprzedaż osiągana przez produkty ekologiczne znajduje się na dobrym poziome –
wyjaśnia. _- Z naszych obserwacji wynika, że produkty, które są ekologiczne, zwracają uwagę konsumentek. Są to wciąż produkty niszowe, ale jeśli dla kogoś produkt eko jest ważny, to jest w stanie zapłacić więcej. _

Obraz
© WP Kobieta

NOWA POLKA W DROGERII
Jestem przekonana, że decyzja Rossmanna o wprowadzeniu ekologicznych tamponów i podpasek to pomysł na przyciągnięcie do drogerii nowej klientki – świadomej, nowoczesnej, ale też nieco zamożniejszej. Nie ukrywajmy, to także świetny chwyt marketingowy. Jak na te poczynania odpowie konkurencja?
- Obecnie sieć drogerii Hebe nie ma w ofercie eco produktów do higieny intymnej podczas menstruacji – mówi Biuro Prasowe Jeronimo Martins w Polsce i tłumaczy, że o takich planach raczej nie informuje się mediów. - Nie możemy powiedzieć nic na temat planów odnośnie planowanego asortymentu, do momentu ewentualnego wprowadzenia produktów do obrotu. _
Dodaje jednak, że w drogeriach już funkcjonuje spora oferta kosmetyków eko.
_- W ofercie dotyczącej higieny intymnej kobiet mamy wybór naturalnych i organicznych żeli do higieny intymnej –
przypomina. _- Do 15 listopada trwa również Festiwal Kosmetyków Naturalnych, w ramach którego oferujemy ponad 480 produktów naturalnych, wegańskich i organicznych z całego świata, w promocyjnych cenach. _
Czy coraz więcej półek w polskich drogeriach z ofertą "eko" czy "bio" to tylko chwyt marketingowy, czy realna potrzeba polskich konsumentów? Czas pokaże. Pewne jest, że sklepy internetowe oferujące produkty eko rosną jak grzyby po deszczu, a popularne marki kosmetyczne coraz częściej wypierane są przez firmy oferujące zupełnie nową jakość, choć za znacznie wyższą cenę. Ich reklam raczej nie znajdziemy w telewizyjnych blokach reklamowych, a one same nie aspirują na razie do bycia numerem jeden. Znalazły za to spore grono świadomych, całkiem zamożnych, a przede wszystkim wiernych konsumentów, a to w dzisiejszych czasach jest znacznie cenniejsze, niż popularność.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (48)
Zobacz także