Teściowa obraziła się, bo nie mówiła "mamo". Jak zwracać się do teściów?
Po ślubie wiele par młodych zastanawia się, jak zwracać się do swoich teściów. Czy mówić "mamo", "tato"? A może po prostu per "ty" i po imieniu? W wielu rodzinach bywa to kwestią problematyczną. Jak sobie radzą Polki?
30.08.2021 18:03
Wiele młodych małżeństw dręczy kwestia nazywania teściów. Często to prowadzi do kłótni, nieporozumień i rodzinnych uraz. Co wybrać: mamo, teściowo, pani, bezosobowo, a może po imieniu? To, w jaki sposób zwracamy się do siebie w rodzinach, określa w dużym stopniu nasze relacje i stosunki oraz stopień bliskości. Nikogo nie trzeba przekonywać, jak ważny jest układ: małżonkowie – teściowie, nie tylko dla nich samych, ale także dla całej rodziny.
Polski zwyczaj mówi, aby do teściów zwracać się "mamo", "tato". Oczywiście są to zwroty kurtuazyjne i grzecznościowe i nie muszą nieść takiego samego ładunku emocjonalnego, jak słowa kierowane do własnych rodziców. Jednak nie dla wszystkich jest to oczywiste.
Co wtedy, gdy przez gardło nie może przejść słowo "mama" i "tata"?
Nina Sumińska, 35-latka z Warszawy, długo nie chciała do teściowej mówić "mamo" i mimo że jest już 3 lata po ślubie, nadal tak nie mówi.
- To jest bardzo niezgodne z moimi odczuciami. Lubię teściową, ale mamę mam tylko jedną i zupełnie nie pasuje mi tytułowanie obcej kobiety "mamą" – powiedziała w rozmowie z WP Kobieta. – Nie wypadało mi jednak zwracać się do niej po imieniu bez jej zgody. I długi czas mówiłam bezosobowo.
U Niny w rodzinie doszło do tego, że w problematyczny temat został zaangażowany również jej mąż.
- Któregoś dnia po powrocie od matki, mąż wykrzyczał mi, że ona jest wściekła, bo mimo że od 2 lat jesteśmy razem, nigdy nie powiedziałam do niej "mamo" i że mogłabym czasami, chociaż dla świętego spokoju tak się do niej odezwać. Raz powiedziałam, ale później wyjaśniłam jej, że nie chcę tak mówić i powiedziałam dlaczego. Od tego czasu mówimy do siebie po imieniu. Ona wyszła z taką propozycją, żebym ja nie miała problemu – dodała Nina.
Zobacz także: Miała obsesję na punkcie byłego partnera. "Chciałam, żeby się kłócili, żeby ją zostawił i wrócił do mnie"
Polska tradycja: "mamo", "tato"
Czy po ślubie rzeczywiście powinniśmy zwracać się do teściów "mamo" i "tato"? Specjalistka nie ma wątpliwości.
- Nie trzeba o to pytać, tego specjalnie ustalać. Po ślubie obowiązują zasady, które wynikają z naszej etykiety - powiedziała w rozmowie z WP Kobieta, dr Irena Kamińska-Radomska, specjalistka w zakresie dobrych manier.
Natomiast okazuje się, że jeżeli młodzi nie chcą zwracać się do teściów w formie "mamo, tato", to jest to faux pas.
- Odmówienie zwracania się do teściów po ślubie per "mamo, tato" lub po imieniu, jeśli była taka propozycja ze strony starszych, jest po prostu niegrzeczne. Natomiast jeżeli to teściowie nie chcą, żeby tak do nich mówić, to mogą zaproponować, aby synowa i zięć zwracali się do nich po imieniu. Jednak taka propozycja może wyjść jedynie od teściów, młodym małżonkom nie wypada inicjować innych form - dodała ekspertka.
Tak było u Katarzyny Sowińskiej, której teściowie sami zaproponowali, żeby nie nazywała ich "mamą i tatą", a mówiła do nich po imieniu.
- Oni są stosunkowo młodzi. Jeszcze przed 50-tką oboje. Nowocześni. Sami zaproponowali, żebyśmy mówili do siebie per ty. Dla mnie to bardzo wygodne – powiedziała Katarzyna.
Kobieta dodała, że wszystkie koleżanki jej bardzo zazdroszczą takiego układu z teściami.
- Znajomi, zwłaszcza koleżanki, bardzo mi zazdroszczą. Każda chciałaby mieć taki układ i tak młodych, wyluzowanych teściów jak ja. Natomiast moi konserwatywni i zasadniczy rodzice byli początkowo zbulwersowani i zażenowani, że moi teściowie zażyczyli sobie, żeby w taki sposób się do nich zwracać. Teraz, po kilku latach, już wszyscy w całej rodzinie jesteśmy na ty. Nawet moi rodzice z moim mężem, też się "ugięli" w stronę nowoczesności – powiedziała Katarzyna.
"Starsi proponują ewentualną zmianę form adresatywnych"
Czasami jednak zdarza się, że to młodsi mają opór i nie chcą do starszych osób zwracać się po imieniu. Co wtedy?
- Wtedy – jeśli taka jest wola starszych – młodsi powinni przełamać się i dostosować się do tej prośby. Starsi proponują ewentualną zmianę form adresatywnych – powiedziała Irena Kamińska-Radomska.
W nieco innej sytuacji jest 35-letnia Zuzanna. Kobieta nie jest w związku małżeńskim i jej tradycyjne zasady nie obejmują.
- Z aktualnym partnerem jestem od 15 lat i mamy wspólnego 10-letniego syna. Mimo to nadal do niedoszłych teściów mówię per "pan, pani" – powiedziała w rozmowie z WP Kobieta, Zuzanna.
- Oni są starsi, zawsze "ą","ę". Bardzo zasadniczy ludzie. Nigdy nie zaproponowali mi, żebym mówiła inaczej. Nawet gdybyśmy mieli ślub, nie mówiłabym "mamo, tato", bo nie uznaję tej tradycji. Jednak po imieniu byłoby fajniej! A tak od lata mówię "pan", "pani" albo bezosobowo. Przy moim dziecku głupio to wygląda, ale cóż, ja ich nie zmienię. Ja im nie zaproponuję, abyśmy przeszli na "ty", bo mnie to nie wypada. Im widocznie ta utrzymująca się latami bariera pasuje – wyznała kobieta.
Jeśli chodzi o związki partnerskie, z dziećmi czy bez, obowiązują takie same zasady jak w stosunku znajomych w starszym wieku.
- Zwracamy się do nich per "pan, pani". Oczywiście starsi mogą zaproponować bardziej poufałe formy adresatywne, czyli przejście na "ty" - zauważa Kamińska-Radomska.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl