Blisko ludziMiała obsesję na punkcie byłego partnera. "Chciałam, żeby się kłócili, żeby ją zostawił i wrócił do mnie"

Miała obsesję na punkcie byłego partnera. "Chciałam, żeby się kłócili, żeby ją zostawił i wrócił do mnie"

Marcela Leszczak skrytykowała nowy związek byłego partnera - Miśka Koterskiego. Czy jej reakcja była na miejscu? Często zazdrość o nową partnerkę eks prowadzi do złości, nadmiernego kontrolowania i może przerodzić się w obsesję. Tak też było w przypadku Magdy i Kingi.

Kontrolowanie byłego partnera może się dla nas źle skończyć
Kontrolowanie byłego partnera może się dla nas źle skończyć
Źródło zdjęć: © Getty Images | Murat Deniz
Aneta Malinowska

Zasłyszane gdzieś przypadkiem informacje o nowej partnerce albo wypatrzona fotka w mediach społecznościowych, powodują zazdrość.

Część kobiet zaczyna sprawdzać, jaka jest "ta nowa" i w czym lepsza. Chcą wiedzieć, dlaczego on tak szybko zapomniał i rzucił się w inne ramiona. W takich sytuacjach często też zazdrość i złość zmieniają się w prawdziwą obsesję, trudną do zatrzymania.

Założyła specjalne konto, żeby rozmawiać z nową partnerką byłego

Magdalena była bardzo ciekawa nowej partnerki swojego byłego. Założyła więc konto w mediach społecznościowych i za jego pośrednictwem, pod fałszywym nazwiskiem, zaczęła z nią rozmawiać.

- Tamta dziewczyna niczego nie podejrzewała. Tak ją podprowadziłam moimi sposobami, że ta jego nowa dziewczyna myślała, że się przyjaźnimy - mówi Magda.

Nowa partnerka byłego chłopaka Magdaleny, nieświadoma sytuacji, zwierzała się swojej nowej internetowej koleżance.

- Rozmawiałyśmy za pośrednictwem Messengera ze trzy miesiące, po kilka razy w tygodniu. Któregoś wieczoru ona miała wielkiego doła i zwierzyła mi się, że z tym moim byłym, jest tylko dla pieniędzy i mieszkania, a kocha kogoś innego. Po tym zwierzeniu miałam wszystko czarno na białym, co ona o ich związku myśli i nie zawahałam się tych informacji wykorzystać - wyznała w rozmowie z WP Kobieta Magda.

To był moment, gdy fałszywa przyjaźń się skończyła. Magda wykorzystała wszystko, co wiedziała, przeciwko tamtej dziewczynie. Wszystkie informacje przekazała swojemu byłemu. Mężczyzna zerwał z nową partnerką.

- Moim sukcesem było to, że jej też się z nim nie udało. Niestety eks do mnie nie wrócił. – zdradza Magda. - Kolejnej jego dziewczyny już nie sprawdzałam. Odpuściłam. Uznałam, że rachunki po rozstaniu mamy wyrównane – dodała kobieta.

Zamieszkała w tej samej klatce. Chciała kontrolować

W podobną spiralę obsesji sprawdzania byłego i jego nowej partnerki wpadła Kinga Michalak. Kobieta, aby kontrolować sytuację i nowy związek swojego byłego, specjalnie wynajęła mieszkanie w tej samej klatce, w której on mieszkał z nową dziewczyną.

- Po naszym rozstaniu, aby wciąż być blisko niego, zamieszkałam w tej samej klatce tylko dwa piętra niżej. Ponieważ w moim mieszkaniu pralka była popsuta, a właściciel nie spieszył się z wymianą, miałam pretekst, aby do niego wpadać – mówi Kinga w rozmowie z WP Kobieta.

- Gdy po dwóch miesiącach od naszego rozstania, on miał już nową kobietę, ja nadal przychodziłam do nich robić pranie. Dzisiaj się z tego śmieję, ale wtedy sytuacja była poważna. Ja przejęta i zazdrosna, ta jego partnerka wściekła, a on skonsternowany – dodaje.

Kinga wspomina, że w tamtej sytuacji, co chwilę wymyślała nowy pretekst, żeby eks do niej przychodził i jej pomagał.

- A to z prądem, a to z komputerem. Chciałam, żeby się kłócili i żeby ją zostawił i wrócił do mnie. Cel miałam jeden: pokazać, że to ja jestem od niej lepsza i ładniejsza, chciałam ciągle mieć go blisko. Tęskniłam. Ciągle też sprawdzałam jej konto na Facebooku. Robiłam podobne do niej zdjęcia. Wrzucałam je, żeby on też mnie oglądał i żeby się obudził - wyznaje Kinga.

Kobieta dodaje, że po rozstaniu z byłym partnerem czuła się gorsza. Jej zachowania miały dowartościować, a ewentualne rozstanie - "utrzeć" nosa nowej dziewczynie. - W końcu to ja byłam pierwsza, to ze mną był prawie dwa lata – stwierdza.

Sytuacja jednak nie ułożyła się po myśli Kingi. Nowa dziewczyna jej byłego partnera szybko zaszła w ciążę.

- Gdy mi o tym kiedyś powiedział, odpuściłam. Stwierdziłam, że to już przesada. Nie udało się i zaakceptowałam swoją porażkę. Uznałam, że los tak chciał. Zmieniłam mieszkanie, zablokowałam ich w mediach społecznościowych. Nie mamy już żadnych kontaktów. Zajęłam się sobą i zdecydowanie lepiej na tym wyszłam - kwituje kobieta.

Przypadki Magdy i Kingi są skrajne. Najczęściej zainteresowanie nowymi partnerami eks-ów przybiera delikatniejsze formy. Sprawdzanie profili w mediach społecznościowych, podpytywanie wspólnych znajomych czy przeróżne mniej nachalne próby zwrócenia na siebie uwagi byłej partnerki lub byłego partnera.

Dlaczego kontrolujemy nowe partnerki byłych?

Przyczyn takich zachowań może być kilka. Między innymi negatywne doświadczenia, kiedy ktoś wcześniej taką osobę zranił, zdradził, zostawił dla kogoś innego.

- Wtedy w analogicznych sytuacjach uruchamiają się negatywne schematy z przeszłości i taka osoba nie potrafi nad tym zapanować - powiedziała w rozmowie z WP Kobieta Małgorzata Matusiak, psycholożka i psychoterapeutka Kliniki PsychoMedic.pl. -Tacy ludzie czują się niewystarczająco dobrzy, są bardzo ciekawi, jak wygląda ta osoba, jaka ona jest, jak ten związek się układa, a to napędza obsesję i potrzebą sprawdzania, porównywania i kontrolowania sytuacji. Może to też wynikać to z niskiego poczucia własnej wartości, czyli takie osoby od zawsze czują się niewystarczająco dobrze i w takich sytuacjach, mają również tendencję, do sprawdzania i kontrolowania kim jest ta nowa osoba i w czym jest lepsza – dodaje specjalistka.

Kontrolowanie innych, może doprowadzić do nasilonej obsesji, która może trwać latami, a w skrajnych przypadkach może prowadzić do stalkowania, czy innych działań na granicy prawa, a wtedy konsekwencje mogą być bardzo poważne.

- Poza tym, nieustanne myślenie o życiu osobistym byłego, może się przekładać na gorszy nastrój, problemy ze snem, na brak spokoju wewnętrznego i nasilony, długotrwały stres. Często takie osoby po jakimś czasie, nie potrafią normalnie funkcjonować - dodaje Małgorzata Matusiak.

Jak zapanować nad taką obsesją samodzielnie?

Jak radzi specjalistka, w takich sytuacjach pomocne jest znalezienie sobie jakiegoś hobby, albo praca nad własnymi zainteresowaniami. Ważne jest, aby odpowiedzieć sobie na pytanie, co jest dla mnie ważne i jak sami siebie oceniamy.

- Jeśli jestem dla siebie ważna, to nie będę poświęcać swojego czasu na prześladowanie czy kontrolowanie kogoś obcego. Dobrze jest zrobić sobie rachunek zysków i strat takiego zachowania, na zasadzie co zyskuję, a co tracę, kontrolując i sprawdzając, tą czy inną osobę. Stratami może być np. zły sen, gonitwa myśli, obniżony nastrój, obniżona koncentracja, zawalanie terminów w pracy czy życiu prywatnym – podkreśla ekspertka.

Takie zestawienie często pomaga spojrzeć na sytuację racjonalnie i zatrzymać się w połowie drogi, a nawet z niej zawrócić. Jeśli jednak nie umiemy sobie z tym poradzić sami, należy udać się do specjalisty.

- To są zazwyczaj bardzo złożone mechanizmy i trudno jest zrobić cokolwiek samemu, aby wyeliminować je już na zawsze - podkreśla psycholożka.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl

Źródło artykułu:WP Kobieta
stalkerbyły partnerzwiązek

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (65)