FitnessTo jest właśnie len

To jest właśnie len

To jest właśnie len
Źródło zdjęć: © 123RF.COM
26.08.2017 16:13, aktualizacja: 27.08.2017 12:48

Całun Turyński lnowi zawdzięcza swoją żywotność, podobnie jak mumie egipskie, które owijano w lniane tkaniny. Żarłoczne bakterie i grzyby nie gustują w ich splotach. Ale to nie jedyny pożytek z lnu, który pochłania promienie UV, nie wywołuje alergii, chłodzi nasze ciała i dostarcza cennych dla zdrowia składników (w kremach zawierających olej lniany znajdziemy kwasy omega 3 i 6).

Nie ma drugiej rośliny, która oferuje tak bogaty i różnorodny zestaw cech użytkowych i leczniczych. Lniana koszula okazuje się najlepszym naturalnym wentylatorem (odprowadza CO2 i wpuszcza świeże powietrze), ponieważ chłodzi ciało oraz przeciwdziała poceniu się skuteczniej niż bawełna i jedwabie. Lniane prześcieradło zapewni nie tylko lepszy, głębszy sen, ale i ochroni skórę przed szkodliwymi drobnoustrojami, a w upalne lato jeszcze cudownie schłodzi. Nie bez powodu kiedyś osełkę masła zawijano w lnianą ściereczkę. A czego można się spodziewać po bliskiej ciału męskiej lub damskiej bieliźnie, nawet tej filuternej, na ramiączkach? Działa jak melisa i dziurawiec razem wzięte, ponieważ zmniejsza zmęczenie i wprawia w dobry nastrój.

Lniane ubrania nie wychodzą z mody, więc kto ceni luz, lubi lans i chce zaszpanować, sprawia sobie np. marynarkę. W tym przypadku nie trzeba wystawiać metki na publiczny ogląd, aby się pochwalić zasobnością kieszeni, ponieważ len, jak wszyscy wiemy, się gniecie. Trzymajmy się jednak tego wyjaśnienia: lniane gnioty uznaje się za urok i znak rozpoznawczy dla tej szlachetnej tkaniny. Komu jednak to przeszkadza, ma już do wyboru len z domieszkami, które eliminują ten mankament.

W ostatnich latach furorę robi olej lniany tłoczony na zimno. Wykorzystywany jest on w tzw. diecie dr Budwig i stosowany z powodzeniem w dolegliwościach przewodu pokarmowego.

O niezwykłych właściwościach lnu rozmawiamy z prof. dr Ryszardem M. Kozłowskim, zastępcą dyrektora do spraw naukowych w Instytucie Włókien Naturalnych i Roślin Zielarskich (IWNiRZ) w Poznaniu, niekwestionowanym międzynarodowym ekspertem od lnu. Nasz rozmówca jest redaktorem naczelnym pisma Journal of Natural Fibers, które wydaje w języku angielskim w USA.

*Czym len uwiódł pana - chemika UAM? *
- Po studiach zaproponowano mi pracę w Śląskim Instytucie Ciężkiej Syntezy Organicznej oraz w AGH. Mogłem więc wybierać, ale nie chciałem wracać tam, skąd pochodziłem. Wtedy padła propozycja poznańskiego ówczesnego Instytutu Przemysłu Włókien Łykowych. I tak się zaczęła moja zawodowa kariera związana z lnem, którą rozpocząłem od uruchomienia pięciu fabryk lnianych płyt paździerzowych. Chemia okazała się bardzo przydatna, a pierwszym, spektakularnym sukcesem naszego Instytutu (i naszej wybitnej specjalistki dr Stefanii Manyś) było uruchomienie produkcji absolutnie rewelacyjnych, prozdrowotnych skarpetek lnianych. Ich niezwykłe zalety docenione na wielu konkursach ośmieliły nas na tyle, że zaproponowaliśmy je... amerykańskim żołnierzom, którzy brali udział w Pustynnej Burzy w Iraku. Odpowiedź podpisał sam generał Schwarzkopf, który przyznał, że jakość skarpet jest doskonała, ale armia USA z zasady musi być ubierana w amerykańskie wyroby.

*A później pan objechał Ziemię z walizeczką pełną tych skarpet! *
- Tak, prezentowałem je na wszystkich konferencjach i sympozjach naukowych, a z czasem również na pokazach mody lnianej, z którą objechaliśmy cały świat. Byliśmy w Afryce Południowej, Bośni i Hercegowinie, Brazylii i Bułgarii, w Chinach, Czechach i Egipcie, Francji, Kanadzie i w Niemczech, Norwegii, Rosji, Rumunii, Szwecji, Wielkiej Brytanii...
Na początku były to projekty Joanny Kędziory, absolwentki ASP w Łodzi, która dzisiaj w świecie mody jest jedną z najbardziej znanych polskich artystek modowych poza granicami kraju. Podobnie Jola Załecka, druga kreatorka mody, której zawdzięczamy wprowadzenie lnu na salony. Dzisiaj, gdy od promocji ważniejsza jest informacja, wszystkie wyroby firmowane przez nasz Instytut sprzedajemy w poznańskim punkcie badania rynku i przez Internet.

*Jak pan przyjął wiadomość o lnianej koszuli, najstarszej na świecie, bo mającej 5100 lat? Jej wiek potwierdziło badanie radiowęglowe w Oksfordzie. Naukowcy uznali ten fakt za przełomowe archeologiczne odkrycie roku 2016. *
- W Kairze, w muzeach, oglądałem wiele mumii owiniętych w lniane tkaniny, które w dobrym stanie zachowały się do naszych czasów, ale nie były tak wiekowe. Jeden z zaprzyjaźnionych egipskich profesorów pokazał mi też niewystawiane w muzeach cenne zapiski dotyczące lnu, ale ja szczególną uwagę zwróciłem na len cienki jak muślin, a wyrabiany za czasów egipskich starożytnych dynastii. Aby uzyskać taki efekt, Egipcjanki międliły włókna w ustach ze śliną, bo tylko w ten sposób usuwano substancje mineralne. My opracowaliśmy współczesną metodę otrzymywania podobnej przędzy, która polega na obróbce enzymatycznej nadającej tkaninie szlachetnej miękkości. Ale w przypadku Egiptu było to pierwsze zastosowanie enzymów (znajdujących się w ślinie) do tego procesu.

Co dzisiaj, w świecie zmienionym przez ponad 50 lat pana przygody z lnem, jest hitem?
- Prawdziwym hitem trzeba obecnie nazwać ogromnie poszerzone, różnorodne zastosowanie lnu – od doskonałej, wielofunkcyjnej odzieży, prozdrowotnych leczących rany opatrunków, poprzez oleje powszechnie używane jako zdrowa, naturalną żywność, czy wreszcie produkt znany jako suplement diety o zastrzeżonej nazwie Boflax. Na końcu tej listy wymienię jeszcze materiały kompozytowe. Len będzie stanowił ważne ogniwo w działaniu powstałego w 2014 r. Stowarzyszenia „Żywność dla Przyszłości”.

Kto nadał panu przydomek Papa Lino (z włoskiego: Ojciec Lnu)?
- Nasz Instytut został koordynatorem międzynarodowej sieci badawczej ESCORENA, która pod auspicjami FAO zajmuje się lnem, konopiami i innymi roślinami włóknistymi. W miarę rosnącej aktywności sieci i mojej osoby jako koordynatora, przyjaciele i konkurenci z Europy przykleili do mnie ten przydomek.

Czy odkryliśmy już wszystkie tajemnice lnu?
- Nowoczesne technologie i wiedza o tej roślinie ciągle się rozwijają, więc nadal uczymy się nowych rzeczy. Podam taki przykład. Kilka lat temu gościliśmy naukowca z Japonii. Zwrócił nam uwagę na lnianą odzież, która, jak żadna inna, fizjologicznie odpowiada człowiekowi. Len prawidłowo przetworzony nigdy nie wywoła alergii!

Rozmawiała Danuta Pawlicka

Polecamy najnowszy numer "Mojej Harmonii Życia".

Obraz
© Materiały prasowe
Źródło artykułu:mojaharmoniazycia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (4)
Zobacz także