Trudna suknia ślubna
Noszenie sukni może okazać się trudną sztuką. Dlatego przedstawiamy poradnik, jak uniknąć komplikacji ze ślubnym strojem i co wziąć pod uwagę przy wyborze kreacji.
30.07.2010 | aktual.: 30.07.2010 10:30
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Suknie ślubne dzielą się na drogie i niedrogie, eleganckie i kiczowate, białe i kolorowe, modne i niemodne oraz na wygodne i niewygodne. Ostatnią kategorię można zaś śmiało podzielić jeszcze na suknie łatwe i trudne w noszeniu. Tak, tak – noszenie sukni może okazać się trudną sztuką. Dlatego przedstawiamy poradnik, jak uniknąć komplikacji ze ślubnym strojem i co wziąć pod uwagę przy wyborze kreacji.
Co trudnego może być w sukience? Wszystko: materiał, krój, fason, długość itd. Kto powątpiewa w istnienie trudnych sukienek musi być mężczyzną albo kobietą rzadko noszącą eleganckie stroje. Bo każda kobieta, która miała na sobie choć raz sukienkę - nawet najprostszą - wie, jakich komplikacji taki strój dostarcza. Trzeba uważać, by kreacji nie zniszczyć, by się nie podarła i nie podwinęła podczas siadania.
Lista rzeczy, na które należy uważać jest długa w przypadku najprostszego projektu, a co dopiero w przypadku sukni eleganckiej i tak wyjątkowej, jak ślubna. Dlatego każdej narzeczonej, która na ślubie wolałaby skoncentrować się na ceremonii, przyjemnościach i zabawie, gorąco odradzamy wybór sukni zbyt strojnej, królewskiej - będzie ona wymagać od nas nieustannej uwagi i wysiłku.
Suknie jak sprzed kilku stuleci, wyposażone w gorsety, krynoliny, zdobienia i tiule, wymagały podczas zakładania i zdejmowania pomocy służących. Ponieważ pewnych sukien nie sposób samemu założyć i zdjąć bez narażenia siebie lub kreacji. Jeśli zamierzasz wybrać suknię a la księżniczka, powinnaś o tym pamiętać - aby przekonać się, ile w tym jest racji, postaraj się przymierzyć taką suknię w ślubnym butiku i nie pozwól, by ktokolwiek pomagał w jej zakładaniu. W ten sposób sprawdzisz, jak sobie radzisz z jej wkładaniem, ale też ile strój waży i jak wygodnie jest się w nim poruszać i chodzić.
Kolejnym kryterium wyboru, oprócz wygody w zakładaniu, powinna być wielkość sukni. Jest to naprawdę ważna kwestia. Niegdyś wszystkie drzwi do sal balowych były przestronne, powozy odkryte, łazienki jak salony. Dziś do wielu luksusowych samochodów wygodnie wsiada się jedynie z przodu (a para młoda wożona jest na tylnym siedzeniu), natomiast łazienki mają wąskie drzwi, a zdecydowana większość łazienek w restauracjach jest wręcz mikroskopijna. Pomyśl: jak ma się w nich zmieścić księżniczka w swojej strojnej sukni? Jak ma się poruszać, by nie ubrudzić i nie zniszczyć kreacji?
Sprawa wcale nie jest błaha, a na dowód oto jedna z koszmarnych ślubnych historii. Pewna panna młoda przed ceremonią koniecznie chciała pójść do łazienki, ale - ze względu na suknię - biedaczka nie mogła do niej nawet wejść! Na szczęście na plebanii była jeszcze inna - przestronniejsza i prywatna łazienka, ale i ona nie rozwiązywała problemu. Ponieważ będąc już w środku biedaczka zdała sobie sprawę, że sama sobie nie poradzi ze swoją sukienką. W desperacji przyszło jej nawet do głowy prosić o pomoc w rozebraniu się księdza, ale ten - rzecz jasna - odmówił. I dopiero wezwana na pomoc jedna z koleżanek rozwiązała nieco jej problem…
Dlatego dobrze zastanów się, zanim wybierzesz swoją suknię ślubną...