#twarząwtwarz: „Ideałem piękna jest bycie nieidealnym”

Guru dermatologii i medycyny estetycznej. Twórca dwóch marek: Mediderma i Sesderma, znanych z rynku kosmetologicznego i farmaceutycznego. Kolumbijczyk, mieszkający w Hiszpanii, gdzie od lat prowadzi znaną na całym świecie praktykę lekarską. Jest również pionierem w dziedzinie pilingów retinolowych i mikronakłuwania skóry. Promuje naturalne piękno i jest zwolennikiem zasady w odmładzaniu i poprawianiu urody: mniej znaczy lepiej. Poznajcie dr Gabriela Serrano.

Obraz
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe
Maria Kowalczyk

Maria Kowalczyk: Na świecie panuje niepodzielnie kult młodości. Skąd to się wzięło?
Dr Gabriel Serrano: Starzenie się nabrało większego znaczenia, ponieważ jako społeczeństwo żyjemy znacznie dłużej niż kiedyś (dawniej po 60-65 lat, teraz nawet ponad 90 lat.) A na życie mamy tylko jeden strój i jest nim skóra. Musimy więc postępować rozważnie, aby jak najdłużej zachować ją w dobrej kondycji. Dlatego należy uczyć dzieci, aby chroniły skórę przed szkodliwym działaniem słońca. Kiedy opowiadałem w szkole, że jeśli nie jej zabezpieczą, grozi im rak czy czerniak, nie robiło to na nich wrażenia. Natomiast jak dodałem, że słońce jest odpowiedzialne za powstawanie zmarszczek - na sali zapanowała panika!

Czyli zmarszczki robią na dzieciach większe wrażenie niż rak skóry? Obłęd!
Tak! Zdecydowanie bardziej przemawiają do ich wyobraźni. Pojawiają się bowiem w reklamach, w prasie, telewizji, internecie. Dzieci obserwują starszych ludzi i potrafią sobie wyobrazić, jak wyglądają zmarszczki. A rak jest czymś abstrakcyjnym.

Jednak coraz częściej słyszy się o zachorowaniach na raka skóry lub czerniaka. Czy to jest związane ze zmianami w atmosferze, czy to my, wraz z rozwojem cywilizacji, staliśmy się bardziej delikatni?
Właśnie wróciłem z Boliwii - to kraj położony wysoko w Andach, 4000 m n.p.m. Tam jest jedno z najsłynniejszych jezior świata czyli Titicaca, otoczone wysokimi górami, na których leżał wieczny śnieg - niezależnie od pory roku. Dzisiaj na tych górskich szczytach śniegu prawie nie ma. Może mała ilość wielkości kubeczka (15 lat temu były całkowicie białe szczyty). I to dla mnie jest dowód na to, że mamy do czynienia z ociepleniem klimatu i szkodliwym działaniem słońca. Skoro takie rzeczy dzieją się w atmosferze, będą mieć znaczenie i przełożenie na naszą skórę.

Co można z tym zrobić? Jak się chronić?
Teraz potrzebujemy czegoś więcej niż samych filtrów SPF. Oprócz smarowania się kremem, warto nosić okulary, kapelusz, długi rękaw i rękawiczki - przynajmniej w takich warunkach, o których wspominałem. Ale musimy też pamiętać o uszkodzeniach DNA, na jakie jesteśmy narażeni. Na szczęście dziś mamy kilka wspaniałych produktów, które oprócz ochrony przeciwsłonecznej dodatkowo naprawiają i odbudowują urwane fragmenty łańcucha DNA.

Czy takie preparaty są stworzone dla osób, które mieszkają w bardziej nasłonecznionych miejscach czy to bez znaczenia, w jakiej szerokości geograficznej jesteśmy?
Nawet jeśli mieszkasz w Polsce, Rosji czy Skandynawii, wybierasz się raz do roku na wakacje do ciepłych krajów: Grecji, Hiszpanii. I przez tydzień lub dwa masz jakby bombę słoneczną, do której nie jesteś przyzwyczajona. A skóra pamięta każde poparzenie słoneczne. Szczególnie kiedy jesteś dzieckiem i ulegniesz poparzeniu (masz wówczas cieńszą skórę) to możesz być narażona na czerniaka lub raka skóry. I naszym zadaniem (dermatologów)
, jest przede wszystkim edukacja. Nie tylko dzieci, lecz również ich matek i ojców. Bo to jest problem światowy, nie Ameryki Południowej czy krajów śródziemnomorskich, ale także Australii lub właśnie takich krajów jak Polska, Rosja, czy Finlandia, gdzie jest mało słońca, ale zamieszkują je osoby o jasnych fototypach skóry, które są bardziej narażone na poparzenia słoneczne, więc pośrednio na melanomę i raka skóry.

Obraz
© Materiały prasowe

Niestety w takich krajach jak nasz, panuje przekonanie, że kiedy jesteś opalony, wyglądasz ładniej i zdrowiej…
W wielu krajach myśli się podobnie. I owszem, są takie typy skóry, które mają większą odporność na działanie słońca, jak fototyp 3 i 4 (na przykład ja). Ale nawet ja nie mam odporności na przyspieszony proces starzenia i powstawania zmarszczek. A też kocham słońce i całe lato spędzam pływając jachtem wokół Ibizy. Natomiast mój kolor skóry nie zwalnia mnie przed stosowaniem co kilka godzin kremu z SPF.

A jakiego faktora doktor używa?
SPF 50! Trzydziestka (SPF 30 przyp.red.) też jest dobra, powiedziałbym, że zabezpiecza skórę w 93 proc. Problem polega na tym, że ludzie nie nakładają jej w odpowiedniej ilości i w odpowiedni sposób. Robią to szybko i niedokładnie.

I tylko raz dziennie.
Należy „dosmarowywać” skórę co dwie godziny. I właśnie dlatego dermatolodzy doradzają używanie 50-tki, która nawet nałożona w mniejszej ilości zabezpieczy większą powierzchnię skóry.

Co jeszcze możemy zrobić, jeśli nie przykładaliśmy się do tego, albo jako młode osoby przesadzaliśmy z opalaniem? Jakie zabiegi warto przeprowadzać na skórze, na której widoczne są efekty fotostarzenia?
Z czasem tracimy coraz więcej czynników wzrostu w skórze. A one pobudzają powstawanie protein i przekazują sygnały do komórek. I nasze wszystkie nowe trzy pilingi są po to, aby doszło do aktywacji czynników wzrostu w komórkach, by dostały sygnał, żeby się rozmnożyć.

Skóra zniszczona słońcem jest podobna do rany. Kiedy się starzejemy, skóra staje się coraz cieńsza i cieńsza - nawet tzw. plamy starcze czy wątrobowe, to nic innego jak prześwitywanie przez cienką skórę tego, co dzieje się pod spodem. A epidermalne czynniki wzrostu reperują traumę związaną z fotouszkodzeniami. Po miesiącu leczenia czynnikami wzrostu np. chorej nogi cukrzyka już jest ogromna poprawa, która następuje w przypadku innych sposobów leczenia dopiero po upływie 6 miesięcy.

Retinol w dermatologii (witamina A)
to nie żadna nowość. A podobno dokonaliście niesamowitej metamorfozy w działaniu pilingów z nim w roli głównej. Na czym polega?

Lata temu zaczęliśmy od retinolowego yellow peel (pierwszy piling z 4 proc. retinolem, przyp.red.) i to było wielkie odkrycie. A teraz każdy gabinet ma yellow peel. To zabieg wywołujący zaczerwienienia, silne i gwałtowne złuszczanie. Teraz tendencje w świecie dermatologii się zmieniają i unikamy tak silnych reakcji. Opracowałem pilingi 3 Retises CT system - kombinacja trzech typów retinolu „zapakowanego” w nanoliposomy, kapsułki. Co to dla nas oznacza? Zero podrażnień, brak zaczerwienionej skóry i odchodzących płatów naskórka.

Najlepszy dowód na to, że dzisiejsze pilingi działają inaczej, to wczorajsze spotkanie z moją asystentką na lotnisku. Wyglądała przedziwnie. Na połowę twarzy nałożyła yellow peel, a na drugą połowę najnowszy 3 Retises CT. Skóra po stronie z klasycznym retinolem była pokryta płatami złuszczającej się skóry i czerwona, natomiast druga strona - miała niemal niewidoczne ślady działania pilingu. Powód: retinol zamknięty w liposomach działa głębiej, uwalnia się wolniej i jest mniej podrażniający, więc eksfoliacja naskórka następuje na trzech etapach (po trzech, siedmiu i dziesięciu dniach). Oprócz tego pilingu mamy też SES Retinal Orange Peel z retinaldehydem zamkniętym w nanoliposomach oraz 3 Retises 1proc. Nanopeel żel.

Pilingi warto zwykle robić w serii. Ile zabiegów należy wykonać, żeby osiągnąć pożądane rezultaty: usunięcia blizn trądzikowych, plam, przebarwień, wygładzenia zmarszczek, rozjaśnienia naskórka?
To oczywiście zależy od tego w jakim stanie jest skóra pacjenta i jak duże są zmiany. Lekarz robi kombinację różnych zabiegów. Ale powinno się zrobić przynajmniej 6, żeby widzieć ogromne zmiany w jakości skóry. Najlepiej rozłożone w serii 4-6 miesięcy (jeden zabieg miesięcznie), żeby zobaczyć gładszą skórę o równiutkim kolorycie i naskórek pogrubiony dzięki czynnikom wzrostu. To wymaga czasu i nie dzieje się z dnia na dzień. Nie możemy robić takiego zabiegu co tydzień, bo to byłoby zbyt intensywne.

Ale zupełnie inaczej postępujemy w przypadku stymulacji wzrostu włosów, kiedy nam zależy na tym żeby odrosły. Wówczas można zabieg robić raz w tygodniu. Natomiast gdy odbudowujesz tkanki starzejącej się skóry, kolagen i elastyna potrzebują 40 dni żeby się namnożyć. Ale nie zapominajmy o supertechnice mikronakłuć.

Na czym polega mikronakłuwanie i co nam może dać?
Najpierw były, jak ja to nazywam, „zabawki” jak rollery z igłami, tak zwane „peny”, a teraz mamy Nanopore. To będzie jeden z najważniejszych zabiegów i może konkurować z laserami. Ośmiu doktorów w Hiszpanii, z którymi współpracuję już zrezygnowało z używania laserów.

Jak to? Lasery idą do lamusa?
Kosztują więcej, podrażniają skórę i dłużej się po nich dochodzi do formy. Natomiast Nanopore kosztuje znacznie mniej, prawie w ogóle nie boli, a efekty są takie same, jeśli nie lepsze niż po laserze, natomiast skóra szybciej się regeneruje. Mikroigły są zupełnie inne niż tamte starsze. Są proste, a nie zaokrąglone. W „penie” są 24 igły, które często pozostawały w skórze i trudno je było usunąć. A te są pionowe. Zaprojektował je wraz ze mną (inspiracją była maszyna do szycia mojej babci) mój przyjaciel z Niemiec, inżynier. Ich szybkość jest bardzo istotna,1000 ruchów na sekundę. Mikroigły wywołują elektryczność na głębokości mniejszej niż 1 milimetr w skórze. Pobudzają one czynniki wzrostu do naturalnej odbudowy.

Czy Nanopore używa się przed pilingiem czy po nim?
Najpierw piling, a następnie Nanopore. Np. piling z kwasem ferulowym i witaminą C - dzięki mikronakłuciom podwaja się, albo potraja efekt pilingu. Nigdy nie mieliśmy czegoś tak naturalnego, zdrowego, bez efektów ubocznych. A ludzie się boją krwawienia, podrażnienia, które znają z działania poprzedniej generacji igieł.

To można iść po takim zabiegu do pracy?
Tak. Wygląda się naprawdę dobrze. Nie ma podrażnień, rumienia, obrzęku.

Panuje moda na naturalne piękno. W jaki sposób odmładzać skórę, aby wyglądać młodo, ale nie groteskowo?
Teraz coraz więcej i częściej pracujemy na produktach pochodzenia naturalnego, które przynoszą skórze naturalne efekty, jak pilingi czy kwas hialuronowy. Niestety ludzie przesadzają, chcą więcej i więcej, i to jest oczywiście kwestią gustu. Dlatego staram się tłumaczyć pacjentom, że rozmiar ust czy policzków trzeba dopasować do człowieka i jego rozmiaru - tak jak ubranie. Jak założysz zbyt obszerną i długą suknię na niską osobę, to się w niej „utopi”, zginie. Ale są ludzie, którzy gonią za większymi ustami, piersiami i resztą.

Czyli bardziej chodzi o ilości, a nie o same produkty odmładzające?
Tak. I o to, żeby pozostawić naturalnie wyglądające mięśnie w twarzy - niektórzy się nie mogą nawet uśmiechnąć od nadmiaru botoksu. Dermatolog lub lekarz medycyny estetycznej powinien tłumaczyć pacjentom, że nie wszystko co idealnie gładkie, równe i nieskazitelne jest najbardziej atrakcyjne. Tak samo jak superrówne, śnieżnobiałe jak klawiatura zęby. Może i przyciągną uwagę, ale każdy wie, że takie nie istnieją w przyrodzie. Że to sztuczne. Dlatego zawsze to powtarzam: ideałem jest bycie nie do końca idealnym.

Wybrane dla Ciebie

To imię zanika. Nosi je tylko 7 kobiet w Polsce
To imię zanika. Nosi je tylko 7 kobiet w Polsce
Są już hitem sieci. Nagranie obejrzały tysiące internautów
Są już hitem sieci. Nagranie obejrzały tysiące internautów
Zakaz wyprowadzania psów na osiedlach. Prawnik ocenia jednoznacznie
Zakaz wyprowadzania psów na osiedlach. Prawnik ocenia jednoznacznie
"Wszystko mi zabrano". Wspomina zatrzymanie przez CBA
"Wszystko mi zabrano". Wspomina zatrzymanie przez CBA
W niedzielę to grzech. Kościół odradza wiernym
W niedzielę to grzech. Kościół odradza wiernym
Zadomowiły się w Polsce. Najgorsze, co możesz zrobić, gdy je zobaczysz
Zadomowiły się w Polsce. Najgorsze, co możesz zrobić, gdy je zobaczysz
Są razem ponad 50 lat. Nigdy nie ukrywał, kto "załatwił" mu żonę
Są razem ponad 50 lat. Nigdy nie ukrywał, kto "załatwił" mu żonę
Wylej z rosołu. Dopiero wtedy wyjdzie idealny
Wylej z rosołu. Dopiero wtedy wyjdzie idealny
Nie ma męża. Otwarcie mówi, co za tym stoi
Nie ma męża. Otwarcie mówi, co za tym stoi
"Zostaliśmy bez środków". Wspomina, jak matka popłakała się w sklepie
"Zostaliśmy bez środków". Wspomina, jak matka popłakała się w sklepie
Tak stanęła przed kamerą. Sukienka jest hitem na jesień
Tak stanęła przed kamerą. Sukienka jest hitem na jesień
Relacjonuje wjazd do Stanów. Oto co słyszała na granicy
Relacjonuje wjazd do Stanów. Oto co słyszała na granicy