Blisko ludziUgryź mnie... proszę!

Ugryź mnie... proszę!

Kiedy słyszymy słowo "wampir", zazwyczaj przed oczami staje nam wysoki, szczupły mężczyzna w czarnej pelerynie, o trupiobladej twarzy i z obłąkaniem w oczach. Z jego ust wystają dwa sterczące kły, którymi próbuje ukąsić półnagą dziewicę słodko drzemiącą na wielkim łożu.

Ugryź mnie... proszę!

02.11.2006 | aktual.: 27.06.2010 02:34

Kiedy słyszymy słowo "wampir", zazwyczaj przed oczami staje nam wysoki, szczupły mężczyzna w czarnej pelerynie, o trupiobladej twarzy i z obłąkaniem w oczach. Z jego ust wystają dwa sterczące kły, którymi próbuje ukąsić półnagą dziewicę słodko drzemiącą na wielkim łożu.

W dzisiejszych czasach, dzięki setkom książek, komiksów i filmów, postać wampira stała się czymś w rodzaju symbolu wyuzdanego, perwersyjnego seksu. Kto nie miałby ochoty ukąsić w szyjkę niewinnej, nie spodziewającej się niczego dziewuszki? Większość mężczyzn tylko o tym marzy. Wampir może kąsać sobie do woli, a do tego jest nieśmiertelny. Zabić go może tylko światło słońca albo osikowy kołek. Ale czy to jest problem? Przecież w nocy się imprezuje, a w dzień śpi. Niejeden z nas pod tym względem przypomina wampira.

Osikowy kołek także nie jest problemem. Przy dzisiejszym poziomie świadomości ekologicznej ludzkości, za kilka lat osikowe drewno będzie rzadkością, a kołki będziemy mogli sobie wystrugać z rur wydechowych albo z plastikowych stojaków do monitorów LCD.

Wampiry nieatrakcyjne seksualnie?

Wampiry pierwotnie wcale nie były postrzegane jako seksualnie atrakcyjne stworzenia. Wręcz przeciwnie - widziano w nich obrzydliwe kreatury, ożywione trupy o gnijących ciałach, błąkające się po nocach w poszukiwaniu ludzkiej krwi. Przypisywano im nadludzkie zdolności, takie jak umiejętność latania czy zmieniania swojej postaci (np. w nietoperza).

W 1922 roku niemiecki reżyser Friedrich Wilhelm Murnau nakręcił chyba najbardziej znany film o wampirach: "Nosferatu, eine Symphonie der Grauens" ("Nosferatu, symfonia grozy"). Demonicznego wysysacza krwi zagrał tutaj Max Schreck. Wampir w interpretacji Schrecka jest mało atrakcyjnym garbatym łysielcem, z wielkimi, odstającymi uszami, podobnym nieco do Yody z "Gwiezdnych wojen". Jednakże scena, gdy Schreck pochyla się, by zatopić swe kły w śpiącej kobiecie, jest wręcz przesycona zmysłowym erotyzmem.

Wiktoriański czar wampirzego kła

Wizerunek wampira przeszedł największą ewolucję dzięki powieści Brama Stokera pod tytułem "Dracula", która przemieniła w świadomości społecznej gnijącego trupa w wymuskanego arystokratę o bladym obliczu, dzikego kochanka, traktującego krew młodych dziewic niczym najlepsze wino. Fabułę tej książki zna chyba każdy. Pojawia się w niej demoniczny hrabia Dracula, zamieszkujący ponure zamczysko w Karpatach, na granicy Transylwanii i Mołdawii.

Książka Stokera jest przede wszystkim krytyczną metaforą wiktoriańskiego spojrzenia na seks. W owych czasach bowiem seks postrzegany był jako coś niebezpiecznego i groźnego, coś, co powinno podlegać nieustannej kontroli.

"Dracula" Stokera wywraca do góry nogami wiktoriańską moralność. Kobiety, które uprawiają wyuzdany seks z ekscentrycznym transylwańskim hrabią, przemieniają się w uwodzicielskie wampy, stają się całkowitym przeciwieństwem wiktoriańskiego wyobrażenia o roli kobiety.

Wampir jako propagator monogamii

Wyżej pisaliśmy, że wampiry obdarzone były nadludzkimi cechami. Jedną z nich jest nieprzeciętna siła fizyczna, znacznie większa niż u zwykłych śmiertelników. Ale wampiry dysponują także monstrualnie wyolbrzymionym libido. A poza tym, powstaje pytanie, jaki mężczyzna może konkurować z rumuńskim hrabią, który posiada kilkaset lat doświadczenia seksualnego?

...SPEŁNIJ JEGO FANTAZJE SEKSUALNE
Kobiety pociąga też to, że wampiry zazwyczaj poszukują tej jednej, jedynej partnerki, z którą po "ukąszeniu", będą mogli spędzić wieczność na erotycznych, perwersyjnych zabawach pod wiekiem trumny. Jedynym minusem całego układu może być nabawienie się po jakimś czasie bladej, niezdrowej cery od braku słońca. Wampir w takim przypadku staje się propagatorem idei monogamicznego związku.

Ugryź mnie... proszę!

Wielu osobom postać dystyngowanego krwiopijcy kojarzy się nieodparcie z seksem oralnym. Wampir dokonuje przecież swoich zbrodni za pomocą ust, wysysając namiętnie i z rozkoszą soki życiowe swoich ofiar.

Istnieje specyficzna, dość skrajna forma fetyszyzmu, ochrzczona przez seksuologów mianem "wampiryzmu seksualnego". Rolę fetyszu pełni w tym przypadku krew partnera lub partnerki, a satysfakcję seksualną kochankowie osiągają w wyniku nieszkodliwego zadrapania lub ugryzienia.

Motyw wampira jako namiętnego, romantycznego kochanka, jest we współczesnej kulturze tak popularny, że zakpił sobie z tego Roman Polański w swoim kultowym filmie "Nieustraszeni pogromcy wampirów", gdzie przedstawił mrocznych krwiopijców jako zdziwaczałych homoseksualistów.

Na zakończenie pozostaje tylko rzucić hasło "wampir wiecznie żywy" i zachęcić wszystkich do częstszego kąsania swoich partnerów, co zdecydowanie przyczyni się do podgrzania atmosfery w sypialni ;)

Źródło artykułu:WP Kobieta
Komentarze (0)