Urlop wychowawczy okazał się katorgą. Dziś zazdrości kobietom, które pracują
Urlop wychowawczy dla wielu kobiet jest wybawieniem. Dla innych utrapieniem. Wśród tych drugich jest użytkowniczka forum Kafeteria. Kobieta wyżaliła się innym matkom, że marzy o powrocie do pracy. Nie wszystkie zrozumiały jej entuzjazm.
Urlop wychowawczy może dawać się we znaki
"Zazdroszczę pracującym kobietom" – przyznała na forum Kafeteria jedna z internautek. Od roku jest na urlopie wychowawczym i nie myśli o niczym innym niż powrót do pracy. Choć swoje dziecko kocha najbardziej na świecie, jest zmęczona i, jak sama twierdzi, zaczyna wariować.
– Chciałabym wrócić do pracy, ale chwilowo muszę zająć się dzieckiem. Kocham je, ale powoli już wariuję. Mąż mnie wspiera, ale tylko on zarabia na dom i to też mi przeszkadza, że jestem na jego utrzymaniu. Piszę ten post tak po prostu. Może ktoś poza wylaniem wiadra pomyj, wesprze dobrym słowem – wyznaje.
Zgodnie z jej przewidywaniem – nie wszystkie internautki zrozumiały jej problem. Pod wpisem pojawiło się wiele dobrych rad – że powinna podszlifować angielski, zapisać się na kursy, nawet te internetowe, zainwestować we własny rozwój. Urlop wychowawczy może potraktować jak czas, w którym przygotowuje się do powrotu do pracy, rozwija kompetencje i umiejętności. Jednak dla wielu kobiet matka, która ma dość siedzenia z dzieckiem w domu, nie powinna się w ogóle odzywać. Lub – nie powinna być matką.
Powrót z urlopu wychowawczego to egoizm?
– Nigdy nie zrozumiem kobiet, które nie potrafią trzech lat swojego życia po prostu spędzić z własnym dzieckiem. Też byłam aktywna zawodowo przed ciążą, ale co to jest trzy lata przy założeniu, że czeka mnie praca do sześćdziesiątki. A dzieci bardzo szybko rosną. Tych chwil, gdy są malutkie, nie da się już odzyskać – skrytykowała ją jedna z internautek.
– Po co ci to dziecko autorko? Bo na matkę się nie nadajesz – wtórowała kolejna.
Pojawiła się również rada, nie do końca zrozumiała, by... urodziła kolejne dziecko. Zdaniem forumowiczki, dzięki temu, gdy już zdecyduje się na drugie dziecko, nie będzie musiała znów iść na urlop i tym samym zaoszczędzi czas. Czy jednak o takie rozwiązanie chodziło autorce wpisu?
Jej wątpliwości zrozumiała inna internautka. Bez ogródek przyznała, że dla niej najważniejsza jest ona sama. Gdy jej syn skończył 3 miesiące, poszła na studia. Po ukończeniu przez niego 1,5 roku wróciła do pracy. Poradziła kobietom, by miały więcej odwagi i realizowały swoje pasje i marzenia. W końcu, jeśli chcą, aby ich dzieci były szczęśliwe, muszą im pokazać, jak to zrobić.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl