Kobieta zadała pytanie matkom. Nie rozumie, dlaczego szybko myślą o pracy
"Dziecko malutkie, a mama do pracy" – taki temat na WP Kafeteria rozpoczęła jedna z forumowiczek. Uważa, że kobiety, które szybko oddają dziecko niani lub do żłobka, nie są prawdziwymi matkami. Odpowiedziały jej dziesiątki osób.
15.05.2019 11:54
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
"Nie umiem zrozumieć jednej rzeczy. Dlaczego niektóre kobiety zaraz po porodzie już myślą o pracy? Dziecko dobrze roku nie skończy, a już by do pracy poleciały. Ja rozumiem, gdy jest trudna sytuacja, brak pieniędzy. Ale większość tak po prostu już chce pracować" – zaczyna swój wywód użytkowniczka WP Kafeteria.
#
Dalej zadaje pytanie: "Po co ci było dziecko?" i sama na nie sobie odpowiada. "Wydaje mi się, że jest to na zasadzie: dziecko chce mieć, żeby mieć! Rok się pozajmować, a potem to już oddać, bo już za długo" – czytamy. Zdaniem kobiety, skoro matka wykonuje "zwykły" zawód, powinna zająć się dzieckiem, a nie realizacją zawodowych ambicji.
Jak stwierdza w swoim pełnym zdziwienia wywodzie, dziecko "potrafi rozróżnić z kim przebywa i wie, że nie mamy". Potem autorka idzie jeszcze o krok dalej przekonując, że maluch za dom w pewnym momencie zaczyna uważać żłobek.
"Na starość powie: Sama sobie pomagaj, skoro ty mnie jako malucha" – przestrzega jeszcze matki. "Ale wiadomo, zaraz wyskoczą kobietki z atakiem, że wcale tak nie jest. Ale w głębi duszy wszyscy wiemy, że to prawda" - kończy.
#
Na odpowiedzi autorki nie musiała długo czekać. Jej słowa sprowokowały dziesiątki osób. Większość uważa, że kobieta ma prawo wyboru i nikt nie jest upoważniony do tego, by za ten wybór ją oceniać.
"Moim zdaniem to sprawa każdej kobiety, lecz nie cierpię jak zaczynają jedna na drugą skakać. Że jak dasz dziecko do żłobka to jesteś wyrodna matka, jak zostajesz z dzieckiem w domu, to jesteś leniwa itd. Co jedna, to mądrzejsza", "Chcesz zostać z dzieckiem w domu aż podrośnie, to ok - zostań i wychowaj jak najlepiej. I co komu do tego? Najważniejsze, że dzieci zdrowe i szczęśliwe" – odpowiadają kobiecie inne osoby.
Są jednak i tacy, którzy podpisują się pod budzącym duże emocje tekstem.
A wy, po której stronie się opowiadacie? Dajcie nam znać przez formularz #DziejeSie.