Z mężem była prawie 50 lat. Przejmujące, co powiedziała po jego śmierci
22 kwietnia 2024 roku Anna Maria Wesołowska obchodzi 70. urodziny. Najsłynniejsza polska sędzia przez prawie pół wieku była żoną Ryszarda, który zmarł pięć lat temu. - Ja mojej żałoby po mężu nie umiem przeżyć - mówiła. Niedługo później usłyszała diagnozę nowotworu.
Anna Maria Wesołowska jest obecnie sędzią w stanie spoczynku. W 2006 roku zdobyła popularność za sprawą udziału w tzw. court show "Sędzia Anna Maria Wesołowska", gdzie przez kilka lat wcielała się w samą siebie. Tym samym szybko stała się najpopularniejszą sędzią w Polsce, którą wielu kojarzy właśnie z programu TVN.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Anna Maria Wesołowska pożegnała męża
Gdy Anna Maria Wesołowska zniknęła z ekranów telewizyjnych, w jej życiu rozegrał się dramat. W 2019 roku sędzia pożegnała ukochanego męża, Ryszarda, z którym była związana przez prawie 50 lat.
- Ja mojej żałoby po mężu nie umiem przeżyć. Ona jest częścią mnie i niech tak już zostanie. Ból i żal zostają już do końca - mówiła w programie "Dzień Dobry TVN".
- Odszedł nagle... mój przyjaciel, mój partner. Czuję się teraz, jakbym była jedynie połówką - wyjawiła z kolei w rozmowie z "Twoim Imperium".
Wykryto u niej nowotwór mózgu
Niedługo później u Anny Marii Wesołowskiej zdiagnozowano nowotwór mózgu. Jak podkreślała w wywiadach, nie miała żadnych objawów - dwa razy odczuwała tylko zawroty głowy, które tłumaczyła sobie przemęczeniem. Okazało się jednak, że sytuacja jest poważna i operacja była koniecznością, a lekarze, czego ona sama wówczas nie ukrywała, nie dawali jej zbyt wiele szans na przeżycie. - To był naciekający oponiak, oplatający naczynia, gdzieś tam drążący, prawie ponad 5 cm – mówiła na antenie Radia Zet.
Tuż przed pójściem do szpitala spisała testament, aby zabezpieczyć dzieci i wnuki.
- Pod zdjęciem, gdzie mam jedno oko większe, drugie mniejsze, po poważnej operacji mózgu, jest wpis: chirurg plastyk się nie popisał. Po co tej kobiecie tego typu operacja? To nie chirurg plastyk, bo przecież miałam poważną operację onkologiczną. I mogę podziękować panu profesorowi, który uratował mi życie. To, że część twarzy jest trochę inna, bo lekko sparaliżowana, czy to ma znaczenie? No pewnie, że zostało, trochę wygolonej głowy. Ale ja żyję, ja mówię, myślę - powiedziała w "Dzień Dobry TVN".
Zarówno w dobrych, jak i złych chwilach, największym oparciem jest dla niej rodzina.
- Rodzina jest ogromną siłą. Gdyby nie moje córki i wnuki, gdybyśmy się nie wspierali, byłoby trudno. Mając obok siebie bliskich, wiemy, że mamy dla kogo żyć i walczyć - zaznaczyła w rozmowie z Plejadą.
"Długo milczałam. Po raz szósty zostałam babcią – dużo radości i troski o przyszłość, trudny COVID w rodzinie – lęk, co dalej. Codzienność, jak w wielu domach" - pisała z kolei na Facebooku w 2021 roku
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.